pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Po pracy Witoszów Górny

  • DST 26.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 17.33km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Kalorie 774kcal
  • Podjazdy 178m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 31 stycznia 2012 | dodano: 31.01.2012

Po pracy miałem znowu zamiar jechać na Modliszów.Czułem jednak, że jest jakoś chłodniej niż zwykle.Na krzyżówce, na której miałem skręcić na podjazd do Modliszowa odczułem także nagłą niechęć do jazdy w tamtym kierunku.Zrezygnowałem więc, pojechałem prosto do Witoszowa Dolnego a następnie do Witoszowa Górnego.W pewnym momencie zawróciłem i tą samą drogą wróciłem do Świdnicy.Podjazdu ul.Słowiańską nie mogłem sobie, jak zwykle odmówić.Po powrocie do domu okazało się, że termometr wskazuje -11 stopni.Chyba jednak miałem rację rezygnując z Modliszowa.
Najrozsądniej będzie chyba zawiesić wyjazdy poza miasto w te najgorsze mrozy.

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Po pracy Modliszów

  • DST 34.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 18.38km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Kalorie 1140kcal
  • Podjazdy 330m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 stycznia 2012 | dodano: 30.01.2012

Po pracy od razy przejażdżka trasą Modliszów-Złoty Las.Podjazd pod Modliszów uważam za dobrą trasę treningową w obecnych warunkach.Przy okazji wypróbowałem nowe buty w bardziej mroźnej scenerii.

fotek nie będzie bo będąc codziennie na tej trasie, nie mam już czego tam fotografować a i szkoda mi się zatrzymywać.W końcu to jazda treningowa.

Za to pokażę filmek z sobotniego wyjazdu za Pogorzałę.To ten 10 kilometrowy podjazd. o którym pisałem.

"/>


No i oczywiście mapka dzisiejszej trasy

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Znowu Modliszów

  • DST 32.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 16.99km/h
  • Temperatura -7.0°C
  • Kalorie 1037kcal
  • Podjazdy 402m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 stycznia 2012 | dodano: 29.01.2012

Mrozik dzisiaj większy i trochę wieje ale uodparniam się już na zimno.Ubrałem się jednak inaczej.Wyglądam trochę jak ci Niemcy co ze Stalingradu do sowieckiej niewoli szli.
Nieważne jak wyglądam, ważne że ciepło.Dzisiejszą jazdę zaczynam nieco inaczej niż wczoraj bo od Witoszowa.Asfalt na tej trasie wciąż jest suchy i wolny od śniegu i lodu.Jazda nim sprawia wielką frajdę bo wokół bajkowe, zimowe scenerie.




Przy drodze do Modliszowa, w środku lasu stoi zapomniany pomnik.Pewnie miał upamiętniać bohaterskie czyny jakichś nieznanych żołnierzy, walczących o jakąś sprawę.Dziś nikt już nie pamięta ani tych żołnierzy, ani sprawy, o którą walczyli.Pozostał tylko ten obelisk, smutny symbol bezsensu walk i bohaterskich dokonań.



W drodze ze Złotego Lasu do Lubachowa wjechałem kawałek w leśną drogę, któłra zachęcała nawierzchnią, jednak wyżej była już skuta lodem i musiałem się wycofać.




<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Modliszów

  • DST 29.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Kalorie 1022kcal
  • Podjazdy 336m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 stycznia 2012 | dodano: 28.01.2012

Mrozik dzisiaj rano był nielichy ale w południe zrobiło się jakby cieplej.Na mały spacerek do Modliszowa się więc wybrałem.Powrót przez Złoty Las i Lubachów.
Na całej drodze asfalt jest suchy i wolny od lodu i sniegu, można więc tam spokojnie rowerkiem potrenować.


Modliszów.Ludzie tu na sanki z dzieciakami przyjechali bo śniegu jest dość i górka fajna




Droga z Modliszowa do Świdnicy.Ja jechałem w drugą stronę


Zjazd z Modliszowa do Złotego Lasu.Wszędzie pełno tych samochodów.

W drodze powrotnej jeszcze pod zaporę pojechałem ale na górę nie podjeżdżałem.Byłem umówiony z mamą i nie chciałem się spóźnić.

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Pogorzała

  • DST 27.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 17.61km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Kalorie 806kcal
  • Podjazdy 343m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 stycznia 2012 | dodano: 27.01.2012

Dzisiaj tylko podjazd do Pogorzały i powrót przez Bystrzycę Dolną.Droga do Pogorzały to 10km podjazd, dlatego własnie tam pojechałem w tę krótką traskę.Za wioską rządzi prawdziwa zima.

To nawet nie są fotki, tylko kadry z filmu kręconego podczas jazdy, kamerką zamontowaną na kierownicy.Miałem zamieścić film ale na nowym komputerze nie mam oprogramowania.Może jutro uruchomię stary komp, to wtedy zamieszczę film.


Lasek za Pogorzałą


Zjazd do Pogorzały od strony Poniatowa


Pogorzała

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Chociaż 10km...

  • DST 32.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 18.64km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Kalorie 954kcal
  • Podjazdy 213m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 stycznia 2012 | dodano: 25.01.2012

Dzisiaj mam większą ilość zakupów i plan nie przewiduje żadnej jazdy, tym bardziej, że wśród zakupów są jajka, które w całości chciałbym dowieźć do domu.
Wyjeżdżając z pracy nie zakładam więc licznika, który spoczywa sobie spokojnie w plecaku.Kiedy jednak jestem już w na ul.Śląskiej nachodzi mnie myśl, że może by tak delikatnie choć 10km pokręcić.Ta jedna krótka myśl zwycięża, zatrzymuję się, wydobywam licznik z plecaka, zakładam na kierownicę, włączam i jadę.Za Bystrzycą Dolną skręcam w prawo i ląduję za Komorowem, nad zalewem.Klikam fotkę... no może więcej i wracam.W Witoszowie jednak skręt w prawo i jazda do Witoszowa Górnego, następnie powrót do krzyżówki w Witoszowie Dolnym i powrót do Bystrzycy Dolnej a następnie do domu.Miało być 10km a wyszło nieco więcej...kto by tam się przejmował szczegółami, aptekarzem nie jestem.Najwazniejsze, że jajka w całości do domu dowiozłem, no bo i cóż by to był za mężczyzna, coby jajka rozbijał ;)


Ta fotka jeszcze jest z wczoraj a pokazuje nieczynną linię kolejową Świdnica-Walim.No cóż, rowery na tory, droga wolna ;)


Zalew w Komorowie


Zalew w Komorowie


Nad zalewem w Komorowie


Witoszów Górny.Ta droga prowadzi nad Jeziorko Daisy

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Po pracy tak sobie

  • DST 30.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 16.82km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Podjazdy 191m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 stycznia 2012 | dodano: 24.01.2012

Kiedy rano jechałem do pracy, rowerkiem oczywiście, sypał śnieg z deszczem, jednak plusowa temperatura sprawiła, że nie utrzymał się.Miałem dobry humor na ten widok bo już widziałem siebie po południu grającego sobie na syntezatorze.W południe jednak pogoda poprawiła się a po godz 13 ma niebie zobaczyłem trzy klucze dzikich gęsi.Chyba nieomylny to znak, że zima ma się ku końcowi, choć na ten koniec długo jeszcze pewnie poczekamy ;)
-Ha... nie ma rady, skoro tak się pogoda kształtuje to choć kawałeczek się przejadę- pomyślałem z żalem odpędzając wizję popołudniowego koncertowania.
Już za Bystrzycą Dolną sceneria iście bajkowa, drzewa obsypane śniegiem a im dalej, w kierunku Zagórza, tym lepiej.Podjechałem jednak najpierw pod Bojanice a dopiero później do Lubachowa.Widok ośnieżonych lasów wprost fantastyczny.Tak powinna wyglądać zima.
Nad jezioro nie podjeżdżam, jakoś mnie tam nie ciągnie, funduję sobie za to 10 procentowy podjazd na wprost w kierunku Zagórza ale po pokonaniu podjazdu zawracam.Boję się, że wspaniałe widoki sprawią, że znowu mnie gdzieś poniesie.
Tym razem nie dam się.Wracam do domu.

A oto kilka fotek dzisiaj zrobionych


















Z tej drogi zawracam.Po wczorajszym nie mam ochoty na taką jazdę.


"Na lewo most..."


...na prawo most a dołem...strumyk płynie

I tradycyjnie mapka

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Po pracy Olszyniec

  • DST 44.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 17.25km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Kalorie 1490kcal
  • Podjazdy 419m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 stycznia 2012 | dodano: 23.01.2012

Po pracy jadę sobie, aby oblecieć Jezioro Bystrzyckie i wrócić do domu.Życie jednak pisze swoje scenariusze, nie zawsze zgodne z naszymi oczekiwaniami.Już w Lubachowie decyduję, że nie będzie podjazdu pod zaporę tylko prosto do Zagórza a następnie powrót nad jeziorem.W Zagórzu zobaczyłem ośnieżone wzgórza i pomyślałem, że fajnie byłoby zrobić jakąś zimową fotkę, w końcu taki w tym roku deficyt zimowych widoków mamy...Miało być tylko do Jugowic ale coś mi nie pasowało, jadę więc do Olszyńca.W Olszyńcu mogłem zrobić fotkę i wrócić bo zimowych widoków jest tam dostatek, jednak skręcam w prawo na Wałbrzych i zaczynam piąć się pod górkę, rozglądając się za jakimś zimowym widokiem co by go sfocić.Fotkę zrobiłem ale jak sobie pomyślałem, że kolejny raz jugowicką kostką i nad Jeziorem Bystrzyckim miałbym jechać, to aż się wzdrygnąłem z odrazą.
-Wszystko, tylko nie Jezioro Bystrzyckie-takqa myśl kołacze mi się w głowie i brnę coraz wyżej w kierunku Wałbrzycha.
Im wyżej, tym gorzej, na asfalcie coraz więcej błota pośniegowego, jest coraz bardziej ślisko a ja z odrazą myślę, że mógłbym nad jeziorem Bystrzyckim dziś pojechać.
-Przenigdy-uparłem się i brnę dalej.
Upór ten kosztował mnie kilometr marszu bo przyczepność była zerowa, ja miałem laptopa w plecaku, więc możliwość glebnięcia nie wchodziła w rachubę.Idę więc przeklinając ten swój upór.Na domiar złego sypie śnieg i mam obawy o stan drogi w Dziećmorowicach bo tamtędy własnie mam zamiar wracać.Wyprzedzające samochody, mocno mnie ochlapują błotem pośniegowym.Jest ślisko i wąsko, niewiele mogą zrobić, żeby mnie nie ochlapać.
-Lepiej niech mnie ochlapią, niż miałby który wpaść w poślizg i mi przywalić-myślę sobie i jakoś nie bardzo mi już to wszystko przeszkadza.
Droga w Dziećmorowicach na szczęście wolna od śniegu, pruję więc nią bo śnieg sypie i nie wiem, jak długo utrzyma się przejezdność tej drogi.Opady śniegu zelżały dopiero w Lubachowie ale jego opady towarzyszyły mi aż do Bystrzycy Dolnej.Nie było to rozważne z mojej strony, trzeba było oblecieć jezioro i wrócić do domu.W swoim życiu jednak popełniłem wiele głupstw i to jedno więcej, statystycznie rzecz ujmując, nie robi większej różnicy.

A oto Warunki, jakie dziś panowały na tej trasie


Żeby nikt nie mówił, że zimy nie było ;)


Jak zawsze, torba na bagażniku i plecak pełen zakupów :)


Jest coraz gorzej


Tu jeszcze było ekstra


Tego to już nie było w planie ale cóż, chciałem zimę to mam...


Mapka dzisiejszej trasy

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Po pracy Dziećmorowice

  • DST 41.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 18.92km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Kalorie 1434kcal
  • Podjazdy 268m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 stycznia 2012 | dodano: 22.01.2012

Kolejna przepracowana niedziela ale po pracy pogoda pozwoliła na mały spacerek do Dziećmorowic.Nic szczególnego nie wydarzyło się na tej trasce.Nie pogonił mnie żaden pies, nie ma więc czego opisywać :).
W Świdnicy zimy nie ma ale w Dziećmorowicach jest śnieg, który nieźle się tam trzyma, choć nie odczułem, aby trzymał go tam jakiś mróz.

Tak tam wyglądało dzisiaj.




Właściwie to tutaj już jest Wałbrzych



a tu mapka trasy

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Uwaga, konkurs bez nagród !!! ;)

  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 stycznia 2012 | dodano: 19.01.2012

Pytanie konkursowe brzmi:
" Gdzie została zrobiona ta fotka?"






Pytanie jest oczywiście warte 100 punktów, dla pierwszej osoby, która prawidłowo odpowie na to pytanko ;)