pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Chociaż 10km...

  • DST 32.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 18.64km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Kalorie 954kcal
  • Podjazdy 213m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 stycznia 2012 | dodano: 25.01.2012

Dzisiaj mam większą ilość zakupów i plan nie przewiduje żadnej jazdy, tym bardziej, że wśród zakupów są jajka, które w całości chciałbym dowieźć do domu.
Wyjeżdżając z pracy nie zakładam więc licznika, który spoczywa sobie spokojnie w plecaku.Kiedy jednak jestem już w na ul.Śląskiej nachodzi mnie myśl, że może by tak delikatnie choć 10km pokręcić.Ta jedna krótka myśl zwycięża, zatrzymuję się, wydobywam licznik z plecaka, zakładam na kierownicę, włączam i jadę.Za Bystrzycą Dolną skręcam w prawo i ląduję za Komorowem, nad zalewem.Klikam fotkę... no może więcej i wracam.W Witoszowie jednak skręt w prawo i jazda do Witoszowa Górnego, następnie powrót do krzyżówki w Witoszowie Dolnym i powrót do Bystrzycy Dolnej a następnie do domu.Miało być 10km a wyszło nieco więcej...kto by tam się przejmował szczegółami, aptekarzem nie jestem.Najwazniejsze, że jajka w całości do domu dowiozłem, no bo i cóż by to był za mężczyzna, coby jajka rozbijał ;)


Ta fotka jeszcze jest z wczoraj a pokazuje nieczynną linię kolejową Świdnica-Walim.No cóż, rowery na tory, droga wolna ;)


Zalew w Komorowie


Zalew w Komorowie


Nad zalewem w Komorowie


Witoszów Górny.Ta droga prowadzi nad Jeziorko Daisy

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>




komentarze
Kajman
| 08:57 czwartek, 26 stycznia 2012 | linkuj Ciekawe rzeczy bierzesz na wycieczki, raz jajka raz laptop:)
lea
| 21:27 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Taaaaa.. 10 kilometrów. Już ja Cię znam :-)

A jeszcze niedawno wypoczywałam po przejażdżce nad tym jeziorem obserwując wędkarzy na łódkach, a teraz i ono delikatnie skute lodem.
lutra
| 20:21 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Na zdjęciu z torami widać pozostałości ładnego peronu.Pamiętam parowozy podjeżdżające z hukiem,zapach pary i dymu,atmosferę podróży...To tylko skojarzenie.Rzeczywiście po takiej przejażdżce rowerem po śniegu i lodzie,dowiezione w całości jajka nabierają szczególnej wartości.
angelino
| 17:01 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj nie odpuszczasz, a w kwestii jaj - smacznego!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!