Chociaż 10km...
-
DST
32.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
18.64km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Kalorie 954kcal
-
Podjazdy
213m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj mam większą ilość zakupów i plan nie przewiduje żadnej jazdy, tym bardziej, że wśród zakupów są jajka, które w całości chciałbym dowieźć do domu.
Wyjeżdżając z pracy nie zakładam więc licznika, który spoczywa sobie spokojnie w plecaku.Kiedy jednak jestem już w na ul.Śląskiej nachodzi mnie myśl, że może by tak delikatnie choć 10km pokręcić.Ta jedna krótka myśl zwycięża, zatrzymuję się, wydobywam licznik z plecaka, zakładam na kierownicę, włączam i jadę.Za Bystrzycą Dolną skręcam w prawo i ląduję za Komorowem, nad zalewem.Klikam fotkę... no może więcej i wracam.W Witoszowie jednak skręt w prawo i jazda do Witoszowa Górnego, następnie powrót do krzyżówki w Witoszowie Dolnym i powrót do Bystrzycy Dolnej a następnie do domu.Miało być 10km a wyszło nieco więcej...kto by tam się przejmował szczegółami, aptekarzem nie jestem.Najwazniejsze, że jajka w całości do domu dowiozłem, no bo i cóż by to był za mężczyzna, coby jajka rozbijał ;)
Ta fotka jeszcze jest z wczoraj a pokazuje nieczynną linię kolejową Świdnica-Walim.No cóż, rowery na tory, droga wolna ;)
Zalew w Komorowie
Zalew w Komorowie
Nad zalewem w Komorowie
Witoszów Górny.Ta droga prowadzi nad Jeziorko Daisy
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
komentarze
A jeszcze niedawno wypoczywałam po przejażdżce nad tym jeziorem obserwując wędkarzy na łódkach, a teraz i ono delikatnie skute lodem.