Wrzesień, 2011
Dystans całkowity: | 1382.00 km (w terenie 52.00 km; 3.76%) |
Czas w ruchu: | 64:53 |
Średnia prędkość: | 19.59 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.00 km/h |
Suma podjazdów: | 13856 m |
Suma kalorii: | 55365 kcal |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 76.78 km i 4h 03m |
Więcej statystyk |
Rundka po pracy
-
DST
70.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
03:45
-
VAVG
18.67km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Kalorie 2906kcal
-
Podjazdy
665m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny raz po pracy rundka do schroniska Andrzejówka w Górach Suchych i jazda szutrem do Łomnicy.Dziś w górach temperatura była zmienna.Były miejsca, gdzie naprawdę było chłodno ale też i takie, w których było dość ciepło.
Rundka po pracy
-
DST
70.00km
-
Teren
7.00km
-
Czas
03:43
-
VAVG
18.83km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Kalorie 2908kcal
-
Podjazdy
670m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znowu do Łomnicy, następnie leśnym szutrem na Przełęcz Pod Czarnochem.
W górach bardzo ciepło.Zabrałem co prawda ortalionkę, żeby na zjazdach nie zmarznąć ale nie była potrzebna.Całą trasę przejechałem ubrany na letniaka i było mi ciepło
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Rundka po pracy
-
DST
69.00km
-
Czas
03:28
-
VAVG
19.90km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Kalorie 2824kcal
-
Podjazdy
693m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiem, że powinienem zamieścić relację z wyjazdu na Przełęcz Spaloną, jednak na razie brakuje mi czasu.Ledwie udaje mi się dokonywać wpisów kolejnych tras.Najważniejsze, że się jeździ.Relacje przecież zdążę kiedyś wpisać.
Dziś po pracy wyjazd do Łomnicy a następnie szutrem leśnym do schroniska Andrzejówka w Górach Suchych.Traska dość wymagająca, jak na rundkę po pracy.W lesie pusto, ludzi nie ma , cisza i świeże powietrze. Super.
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Po piwo do Czech
-
DST
95.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
04:28
-
VAVG
21.27km/h
-
VMAX
49.00km/h
-
Kalorie 3435kcal
-
Podjazdy
748m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałem sobie odpoczywać po wczorajszej trasie.Taki był plan ale według tegoż planu sobotni wyjazd miał być "nieco" dłuższy.Na domiar złego okazało się, że nie mam w lodówce ani buteleczki piwka a wczoraj, przejeżdżając przez czeski Bozanov , widziałem w knajpce na stoliku dwie szklaneczki piwka, nalanego tak, że gruba piana układała się w stożek.Strasznego smaka narobił mi ten widok.Pogoda dziś jest super, więc nie namyślając się wskoczyłem na rower i pojechałem po piwko do Czech.
Teraz chłodzi się już w mojej lodówce.Mniaaammm... :)
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Przełęcz Spalona i nie tylko
-
DST
137.00km
-
Czas
07:12
-
VAVG
19.03km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Kalorie 5343kcal
-
Podjazdy
1789m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem wyjazd na Przełęcz Spaloną w Górach Bystrzyckich, Zieleniec, Duszniki Zdrój, Karłów, Radków, czeski Bozanov, Broumov, Janovicki, Głuszyca, Jezioro Bystrzyckie i Świdnica.
Znów były dwa krzyże z czaszkami...
Opis, fotki i jakiś film z tego wyjazdu niedługo tu zamieszczę.
Drewniany kościół w Nowej Bystrzycy
Widok z drogi na Przełęcz Spaloną
Spalona ale to jeszcze nie przełęcz
Krzyż z czaszką na Przełęczy Spalona przy schronisku "Jagodna"
Krzyż z czaszką na Przełęczy Spalona przy schronisku "Jagodna"
Widok na Góry Orlickie
Zieleniec
Zieleniec
Zieleniec
Krzyż z czaszką w Zieleńcu
Krzyż z czaszką w Zieleńcu
Widok na Duszniki Zdrój
Widok z drogi do Dusznik
W Górach Stołowych
W Górach Stołowych
Szczeliniec Wielki- Góry Stołowe
<iframe src="http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId=zczswixbsfdeyebv" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Kategoria 100 i więcej, Czechy
Mała, wieczorna rundka
-
DST
31.00km
-
Czas
01:21
-
VAVG
22.96km/h
-
VMAX
36.00km/h
-
Kalorie 1149kcal
-
Podjazdy
186m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałem nie jeździć ale to już chyba nałóg jakiś bo o 17:15 już nie wytrzymałem i chociaż tylko małą rundkę wokół Jeziora Bystrzyckiego musiałem przejechać.
Rundka po pracy
-
DST
61.00km
-
Czas
03:07
-
VAVG
19.57km/h
-
VMAX
39.00km/h
-
Kalorie 2653kcal
-
Podjazdy
749m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po pracy rundka do Pieszyc, na Przełęcz Walimską, do Walimia i drogą nad Jeziorem Bystrzyckim do Świdnicy.
Robi się już jesiennie, choć było dość ciepło na Przełęczy.
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Niedzielna rundka
-
DST
42.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
22.50km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Kalorie 1736kcal
-
Podjazdy
225m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taka sobie niedzielna, spacerowa rundka.
Broumovské Stěny
-
DST
133.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
07:30
-
VAVG
17.73km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Kalorie 5940kcal
-
Podjazdy
1551m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem pojechać w dłuższą trasę ale silny wiatr mnie zniechęcił.Patrząc na Broumovské Stěny ze wzniesienia nad czeskim Bozanovem, przypomniałem sobie, że kiedyś obiecałem sobie pojeździć po szutrach Broumovskich Stěn. Troszkę z tych planów dziś więc zrealizowałem.
Stoję na wzgórzu przed czeskim Bozanovem i zastanawiam się, wrócić do Martinkovic, czy zjechać do Bozanova i tam spróbować wjechać w Broumovské Stěny. Po krótkim wahaniu zaczynam od Bozanova. Początkowo miało być niebieskim szlakiem, później jednak decyduję się na jazdę zielonym, który później i tak łączy się z niebieskim. Jedzie się super, szuter z mniejszymi i większymi kamykami a czasem nawet miałkim piaskiem ale szeroki i wygodny, tłumów na trasie nie ma. Kiedy focę panoramę Broumova podjeżdża do mnie rowerem młoda Czeszka i paple coś, czego nie rozumiem. Mówi zbyt szybko ale zdaje się się, że chyba pobłądziła. Nie ma tu nikogo, tylko ja, więc próbuję jej jakoś pomóc, pokazując gdzie są poszczególne miejscowości, dziękuje i odjeżdża. Sceneria na szlaku podobna do Gór Stołowych. Na trasie do karczmy „Amerika” tylko raz mijam się z grupą czeskich bikerów, poza tym jest bezludnie, co bardzo mi się podoba.
Dojeżdżam do karczmy „Amerika”.Tu schodzą się drogi kilku szlaków Broumovskich Ścian i przed karczmą stoi sporo rowerów a przy stolikach bikerzy raczą się piwem. W pewnym momencie kelnerka przynosi jednemu z nich duży, pękaty kufel złocistego napoju z piękną , grubą pianką. Wygląda to tak smakowicie, że łamiąc swoje zasady postanawiam też skosztować piwka. Podchodzę do baru i nie wiem co wybrać bo jest kilka rodzajów z każdego piwa. W końcu decyduję się na Opata Gambrinusa, którego kelnerka nalewa na dwa kufle bo tworząca się piana nie pozwala nalać od razu pełnej szklanki. Wydawałoby się, że ta piana to skutek przegazowania piwa, podobnie jak to robi Żywiec. Człek po takim żywcu chodzi cały dzień i bańki nosem i uszami puszcza. Okazuje się, że gazu w Gambrinusie jest znikoma ilość a piana to twór naturalny i dość trwały. Beczkowy Gambrinus smakuje wybornie i jak na knajpkę jest tani bo kosztuje tylko 20 koron. Sami sobie przeliczcie. W polskich lokalach piwo kosztuje od 6zł wzwyż. Oglądając menu stwierdzam, że za 100koron można się tu nieźle najeść. Nikt mnie już nie przekona, jak piwo, to tylko w Czechach i najlepiej beczkowe. Mam chęć na następne ale muszę jechać i zanim wyjadę z szutrów, muszę wypalić promile do zera, ruszam więc dalej.
Krzyż z czaszką w Martinkovicach
Krzyż z czaszką w Bozanovie
Droga na Bromowskich Ścianach
Bromowskie Ściany-Amerika
Tablica upamiętniająca spotkanie Vaclava Havla z Erichem Ansorgem
Kilkaset metrów dalej stoi sobie w lesie samotna kapliczka.
Kilka kilometrów dalej leśna kapliczka św.Huberta i stacje drogi krzyżowej.
Wreszcie dojeżdżam do asfaltu. W prawo do Broumova, w lewo do Polic.
Zastanawiam się w którą stronę jechać. W końcu jadę w lewo na Przełęcz Honske Sedlo, podjazd o średnim nachyleniu 12%, miejscami dochodzi do 16%.Wiele razy tu podjeżdżałem i nigdy nie był to przyjemny podjazd ale tym razem jakoś łatwo poszło. Zjeżdżam do Pekov a następnie skręt w prawo do Lachov, jazda do Teplic i Adrspach, następnie Zdonov, gdzie przekraczam granicę. Obawiałem się, że trochę mnie zmęczy jazda z Teplic do Adrspachu, w końcu jest tu nieźle pod górkę. Okazało się jednak, że coś jakby samo mnie tu niesie i jadę niemal bezwysiłkowo 27km/h. Może to zasługa Gambrinusa?
Zjazd do Mieroszowa, droga do Unisławia, podjazd do Rybnicy Leśnej mam już z wiatrem, jedzie się więc relaksowo i tak do samego domu w Świdnicy.
Trasa planowana na ten dzień, miała być zupełnie inna i o wiele dłuższa ale nie żałuję zmian, jakie wprowadziłem tego dnia. Myślę, że jeszcze wrócę na Bromowskie Ściany, poznać tam jeszcze inne ścieżki i może nawet zdobyć jakiś szczyt a i do karczmy „Amerika” też pewnie jeszcze zajrzę.
<iframe src="http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId=ptkgjqtvqzpxanky" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Kategoria 100 i więcej, Broumovske Steny, Czechy
Rundka po pracy
-
DST
61.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
03:06
-
VAVG
19.68km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Kalorie 2636kcal
-
Podjazdy
661m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj po pracy zaniosło mnie na Przełęcz Walimską w Górach Sowich.Na Przełęczy było dość chłodno, więc przed zjazdem założyłem ortalionkę ale i tak czułem przenikliwy chłód. Tak w górkach czasem bywa.