pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Po pracy Olszyniec

  • DST 44.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 17.25km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Kalorie 1490kcal
  • Podjazdy 419m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 stycznia 2012 | dodano: 23.01.2012

Po pracy jadę sobie, aby oblecieć Jezioro Bystrzyckie i wrócić do domu.Życie jednak pisze swoje scenariusze, nie zawsze zgodne z naszymi oczekiwaniami.Już w Lubachowie decyduję, że nie będzie podjazdu pod zaporę tylko prosto do Zagórza a następnie powrót nad jeziorem.W Zagórzu zobaczyłem ośnieżone wzgórza i pomyślałem, że fajnie byłoby zrobić jakąś zimową fotkę, w końcu taki w tym roku deficyt zimowych widoków mamy...Miało być tylko do Jugowic ale coś mi nie pasowało, jadę więc do Olszyńca.W Olszyńcu mogłem zrobić fotkę i wrócić bo zimowych widoków jest tam dostatek, jednak skręcam w prawo na Wałbrzych i zaczynam piąć się pod górkę, rozglądając się za jakimś zimowym widokiem co by go sfocić.Fotkę zrobiłem ale jak sobie pomyślałem, że kolejny raz jugowicką kostką i nad Jeziorem Bystrzyckim miałbym jechać, to aż się wzdrygnąłem z odrazą.
-Wszystko, tylko nie Jezioro Bystrzyckie-takqa myśl kołacze mi się w głowie i brnę coraz wyżej w kierunku Wałbrzycha.
Im wyżej, tym gorzej, na asfalcie coraz więcej błota pośniegowego, jest coraz bardziej ślisko a ja z odrazą myślę, że mógłbym nad jeziorem Bystrzyckim dziś pojechać.
-Przenigdy-uparłem się i brnę dalej.
Upór ten kosztował mnie kilometr marszu bo przyczepność była zerowa, ja miałem laptopa w plecaku, więc możliwość glebnięcia nie wchodziła w rachubę.Idę więc przeklinając ten swój upór.Na domiar złego sypie śnieg i mam obawy o stan drogi w Dziećmorowicach bo tamtędy własnie mam zamiar wracać.Wyprzedzające samochody, mocno mnie ochlapują błotem pośniegowym.Jest ślisko i wąsko, niewiele mogą zrobić, żeby mnie nie ochlapać.
-Lepiej niech mnie ochlapią, niż miałby który wpaść w poślizg i mi przywalić-myślę sobie i jakoś nie bardzo mi już to wszystko przeszkadza.
Droga w Dziećmorowicach na szczęście wolna od śniegu, pruję więc nią bo śnieg sypie i nie wiem, jak długo utrzyma się przejezdność tej drogi.Opady śniegu zelżały dopiero w Lubachowie ale jego opady towarzyszyły mi aż do Bystrzycy Dolnej.Nie było to rozważne z mojej strony, trzeba było oblecieć jezioro i wrócić do domu.W swoim życiu jednak popełniłem wiele głupstw i to jedno więcej, statystycznie rzecz ujmując, nie robi większej różnicy.

A oto Warunki, jakie dziś panowały na tej trasie


Żeby nikt nie mówił, że zimy nie było ;)


Jak zawsze, torba na bagażniku i plecak pełen zakupów :)


Jest coraz gorzej


Tu jeszcze było ekstra


Tego to już nie było w planie ale cóż, chciałem zimę to mam...


Mapka dzisiejszej trasy

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>




komentarze
angelino
| 20:02 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj no, twardziel!
pioter50
| 10:03 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj Toom, u mnie rower zawsze wygrywa z innymi pasjami, miałem tylko nadzieję, że zima da trochę większe szanse innym pasjom.Jak na razie kiepsko to wygląda.Teraz jednak sypie śnieg z deszczem, więc dzisiaj nigdzie nie pojadę :)).
Kajman, gdybym wiedział, że tam wyżej będzie tak fatalnie to bym tam nie pojechał.Mnie tylko szkoda było się wycofać.No i nie chciałem już kolejny raz nad Jeziorem Bystrzyckim jechać :)
Kajman
| 08:37 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj Taak:)
Uroki zimy:)
krzychs4
| 18:21 poniedziałek, 23 stycznia 2012 | linkuj Z tym deficytem zimowych widoków to ja bym się nie zgodził:) choć fotki i opis wypadu świetne. W Olsztynie pełno śniegu i na domiar ciągle pada. A jeszcze sypią solą ile mogą i tak po 20 km jazdy człek ma pałne usta tego słonego błota.Dla mnie każdy dzień bez śniegu to dzień szczęśliwy. Pozdrawiam i szerokiej drogi życzę.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!