Rundka po pracy
Dystans całkowity: | 10102.00 km (w terenie 25.00 km; 0.25%) |
Czas w ruchu: | 64:40 |
Średnia prędkość: | 20.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Suma podjazdów: | 111434 m |
Suma kalorii: | 65189 kcal |
Liczba aktywności: | 165 |
Średnio na aktywność: | 61.22 km i 3h 14m |
Więcej statystyk |
Lekko, łatwo i przyjemnie
-
DST
52.00km
-
Podjazdy
806m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z powodu pogody przebimbałem trzy dni.Nie powiem, podobało mi się to lenistwo.Wiatr już jednak trochę zelżał i trzeba pomału wracać do rowerowej rzeczywistości.Dzisiaj, na początek traskę po robocie ułożyłem sobie tak, żeby było lekko, łatwo i przyjemnie :)).Przy okazji przywiozłem sobie wodę z leśnego źródełka.
Kategoria Rundka po pracy
Przełęcz Jugowska i Sokola
-
DST
71.00km
-
Podjazdy
1284m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj po pracy Przełęcz Jugowska i Sokola.Przed wyjazdem uszykowałem sobie gofra z masłem orzechowym, ale kiedy na Przełęczy Jugowskiej chciałem go skonsumować, okazało się że nie zapakowałem gofra do sakwy.Został pewnie w pracy.Byłem zawiedziony, bo liczyłem na tę przekąskę.W sakwach znalazłem jednak kilka pierników w czekoladzie, które wrzuciłem do sakwy, przed ostatnim wyjazdem na Okraj i to mnie troszkę poratowało.Jednym poczęstowałem wilczurka na Przełęczy Sokolej, który zawsze tam na mnie ujadał.Kiedy zjadł pierniczka, to przestał ujadać, tylko przyglądał mi się ciekawie, zapewne chciał następnego.-Następnym razem dostaniesz-powiedziałem do wilczurka i odjechałem.
Od Bikestacji dostałem dziś odpowiedź w sprawie zamówionych kół do Lincolna.Koła wyślą w poniedziałek/wtorek bo mają jakieś opóźnienia.No...zobaczymy.Ja jestem wyrozumiały ale...Powinni byli sami mi o opóźnieniach napisać, żebym darmo nie czekał i nie tracił czasu.Wyobrażali sobie, że będę cały tydzień siedział w domu czekając na kuriera?A może cały miesiąc..?
Na Przełęczy Sokolej ustawili jakąś artylerię, pewnie przeciw ruskim samolotom ;)
Kategoria Rundka po pracy
Rundka po pracy
-
DST
87.00km
-
Podjazdy
1224m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
No i mam zagwozdkę.Bikestacja, gdzie zamówiłem nowe koła do Lincolna, miała wysłać mi te koła w poniedziałek.We wtorek czekałem więc na kuriera, marnując czas, zamiast gdzieś pojechać.Kurier się nie zjawił, dzień zmarnowany.Dzisiaj zadzwoniłem do Bikestacji, żeby się dowiedzieć co z tymi kołami.Pierwszy gość, który odebrał telefon bełkotał coś niezrozumiale. może niewyspany jakiś.Nie wiedział o jakie koła chodzi, choć w emailu to on prowadził ze mną korespondencję.Zadzwoniłem pod inny numer Bikestacji.Gościu usiłował ustalić o jakie koła chodzi ale nie udało mu się.Poprosił żebym zadał pytanie emailem, to może łatwiej namierzą zamówienie.Wysłałem maila przed południem i do tej pory nie ma odpowiedzi.Zdaje się, że Bikestacja ma niezły bajzel.Zaczynam się zastanawiać, czy nie zerwać transakcji bo jak przyślą mi nie takie koła, jakie zamówiłem, to jeszcze będą problemy z wymianą, a.nie mam ani czasu, ani ochoty na odsyłanie mylnie wysłanego towaru i na użeranie się z tłumaczeniem nieprzytomnym sprzedawcom, że nie takie koła zamawiałem.
Tymczasem dzisiaj, po wczorajszej przerwie jechało mi się doskonale.Zastanawiałem się nawet, czy nie dokręcić do setki, bo czułem się, jakbym tylko małą rozgrzewkę zrobił, jednak pusty żołądek upomniał się o swoje prawa.Pokusa była spora, bo była by to pierwsza setka po pracy z sakwami.Trzeba jednak umieć stawiać czoła pokusom.Trzeba być cierpliwym, na wszystko przyjdzie odpowiednia pora...
Kategoria Rundka po pracy
No too...Rundka po pracy :)
-
DST
58.00km
-
Podjazdy
1040m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszych ekscesach czas wrócić do codziennej rzeczywistości, jaką jest wykręcanie rundek po robocie.Konieczność oczekiwania na kurierów sprawi jednak, że nie każdego dnia będę mógł taką rundkę wykręcić.Możliwe jednak, że w weekend uda się zrobić jakąś konkretniejszą trasę.
Po wczorajszych ekscesach czas wrócić do codziennej rzeczywistości, jaką jest wykręcanie rundek po robocie.Konieczność oczekiwania na kurierów sprawi jednak, że nie każdego dnia będę mógł taką rundkę wykręcić.Możliwe jednak, że w weekend uda się zrobić jakąś konkretniejszą trasę.
Kategoria Rundka po pracy
Przełęcz Jugowska i Sokola
-
DST
68.00km
-
Podjazdy
1054m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pogoda nieco lepsza niż wczoraj, przynajmniej nie było mżawki.Po pracy ruszyłem więc, żeby wjechać na Przełęcz Jugowską i Sokolą.Jeżdżenie z sakwami zaczyna mi powoli wchodzić w krew.Pewnie niedługo dołożę jeszcze trzecią, górną sakwę i na pewno coś do niej włożę..;)Tymczasem dzisiaj zamówiłem wreszcie koła do Lincolna , na których zamierzam pojechać na wyprawę.Rozpoczynam tym samym serię poważnych zakupów dla realizacji planowanej na lato wyprawy.LX-owe koła, na których teraz jeździ Lincoln założę do Kelisa bo tamte się rozpadły i teraz Kelis stoi bez kół, taki to badziew był.
Lincoln z sakwami na Przełęczy Jugowskiej.Te sakwy są tylko do treningu, na wyprawę będą założone sakwy profesjonalne.
Kategoria Rundka po pracy
Ach te rundki po pracy...
-
DST
60.00km
-
Podjazdy
875m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj naprawdę czułem się fatalnie w czasie jazdy.Dzisiaj taka sama rundka, jak wczoraj i było nieco lepiej, pomimo że dołożyłem sobie u źródła 4 litry wody do sakw.
Najgorzej że w sobotę wypada Dzień Kobiet.Nie będzie więc w tę sobotę dłuższej trasy.Cóż, są rzeczy ważniejsze od roweru.
Kategoria Rundka po pracy
Rundka po pracy
-
DST
60.00km
-
Podjazdy
877m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po weekendowych atrakcjach, czas wrócić do tradycyjnych rundek po pracy.Jechało mi się dzisiaj bardzo ciężko.nogi nie chciały kręcić, rower nie chciał jechać...To jakim cudem zrobiłem tę rundkę?-zastanawiam się, ale tylko chwilkę bo ta rundka to też już historia.
Kategoria Rundka po pracy
Niespodziewany Boguszów-Gorce
-
DST
72.00km
-
Podjazdy
1004m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
A wszystko przez nieznanego mi Krossowego bikera, ubranego na czerwono, który minął mnie, jak jadłem gofra z dżemem przed zjazdem do Unisławia.Dogoniłem go na podjeździe z Unisławia do Wałbrzycha ale nie wyprzedzałem.Wystarczyło mi, że go doszedłem.Fajnie mi się za nim jechało, ale w przyzwoitej odległości, żeby się nie denerwował, a ja, żebym nie jechał na tzw kole, bo uważam taką jazdę za przejaw braku kultury.Na zjeździe utrzymywałem odległość ok 50-70m.On później skręcił do Boguszowa-Gorc, co wywołało moją chwilową konsternację, bo chciałem zjechać do Wałbrzycha.Szybko jednak zmieniłem plan i pojechałem za nim. Pomyślałem, że dzięki temu zrobię odrobinkę większy dystans.Później trochę kląłem, że przez tę zmianę planu musiałem zaliczyć podjazd z Jabłowa do Lubomina, ale okazało się, że nie było najgorzej i ogólnie jestem zadowolony z tej nieco większej od planowanej rundki.
A tymczasem przede mną dwa dni przerwy w jeżdżeniu, żeby nadrobić zaległości w innych tematach.
Dzisiaj nie będzie żadnych fotek z kopulującymi stworami, żebyście sobie nie pomyśleli, że rowerowy blog zamieniłem w erotyczny ;)
Kategoria Rundka po pracy
Przełęcz Walimska
-
DST
61.00km
-
Podjazdy
929m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
Muszę kupić miód bo mi się skończył a pora roku taka, że miodu sporo spożywam.Pomyślałem, że podjadę sobie na Przełęcz Walimską od strony Pieszyc a wcześniej w Bojanicach kupię dwa duże słoiki miodu.Jak pomyślałem, tak zrobiłem.Wiatr w drodze do Pieszyc skutecznie mnie hamował, sakwy świetnie sprawdzają się jako hamulec aerodynamiczny a dodatkowa waga zakupionego miodu lekko podnosi poprzeczkę trudności.I o to chodzi.Zastanawiałem się jak mi pójdzie ten podjazd z tobołami.Poszło lepiej niż myślałem, choć z prędkością szału nie ma.Nie o prędkość jednak tu chodzi.Na przełęczy zakładam przed zjazdem ortalionkę i był to dobry ruch, bo chłód był przenikliwy na zjeździe.Zjadam też kawałek sernika, który przezornie zabrałem ze sobą.Najważniejsze, że kolejny dzionek treningu zaliczony pozytywnie.
No i powiało wiosennym optymizmem.Tych dwoje daje dobry przykład pozostałym, jak powinno się korzystać z ciepłych promieni Słońca ;)
Kategoria Rundka po pracy
Po wodę do źródła
-
DST
62.00km
-
Podjazdy
872m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chciałem dzisiaj skrócić trochę tradycyjną trasę popracową i przywieźć wodę ze źródła, u którego daaawno wody nie czerpałem.byłem ciekaw, czy jeszcze to źródełko istnieje.Ku mojej radości woda w źródełku wciąż leci.Nabrałem więc wody do butelek, załadowałem w sakwy i...ojojoj!!! ciężkooo!! a przede mną podjazd ulicą Kłodzką w Jedlinie.-Przecież tegom chciał, narzekać więc ani myślę..Faktem jest, że z tym obciążeniem w pewnym momencie musiałem skorzystać z tarczy 22 na korbie.-Ten rok będzie naprawdę trudny, chyba najtrudniejszy w moim życiu.-pomyślałem sobie.
Była to trasa spotkań znajomych rowerzystów.Najpierw spotkałem jadącego z przeciwka Artura, kompana od zeszłorocznych wypraw a następnie Leę, której widok bardzo mnie zdumiał bo o tej porze to chyba zazwyczaj pracuje...-Musiała pewnie przejechać ze 150...-pomyślałem sobie w pierwszej chwili.Okazało się, że niewiele się pomyliłem...ale kto by tam przejmował się drobiazgami, kiedy w grę wchodzi ponad setka i to na góralu.
Zrobiłem dziś nawet fotkę ale nie mam jak jej zrzucić z telefonu bo przewód został w piwnicy w sakwach.
Kategoria Rundka po pracy