Przełęcz Walimska
-
DST
61.00km
-
Podjazdy
929m
-
Sprzęt Lincoln
-
Aktywność Jazda na rowerze
Muszę kupić miód bo mi się skończył a pora roku taka, że miodu sporo spożywam.Pomyślałem, że podjadę sobie na Przełęcz Walimską od strony Pieszyc a wcześniej w Bojanicach kupię dwa duże słoiki miodu.Jak pomyślałem, tak zrobiłem.Wiatr w drodze do Pieszyc skutecznie mnie hamował, sakwy świetnie sprawdzają się jako hamulec aerodynamiczny a dodatkowa waga zakupionego miodu lekko podnosi poprzeczkę trudności.I o to chodzi.Zastanawiałem się jak mi pójdzie ten podjazd z tobołami.Poszło lepiej niż myślałem, choć z prędkością szału nie ma.Nie o prędkość jednak tu chodzi.Na przełęczy zakładam przed zjazdem ortalionkę i był to dobry ruch, bo chłód był przenikliwy na zjeździe.Zjadam też kawałek sernika, który przezornie zabrałem ze sobą.Najważniejsze, że kolejny dzionek treningu zaliczony pozytywnie.
No i powiało wiosennym optymizmem.Tych dwoje daje dobry przykład pozostałym, jak powinno się korzystać z ciepłych promieni Słońca ;)
Kategoria Rundka po pracy
komentarze
Może o to,żebyśmy jak biedronki,wyglądali tak samo?