pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Chełmiec

  • DST 69.00km
  • Podjazdy 1167m
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 czerwca 2014 | dodano: 11.06.2014

Założyłem Lincolnowi wczoraj zakupione opony terenowe i pojechałem na Chełmiec, bo nie pamiętam już, czy w tym roku byłem już na szczycie mojego ulubionego pagórka, czy jeszcze nie byłem.-Nie ma co sprawdzać, tylko trzeba tam wjechać-pomyślałem sobie i tak zrobiłem.Duszno było.Coraz gorzej znoszę taką pogodę...

 
W drodze na Chełmiec...

 
Na szczycie Chełmca pojawiły się cztery drewniane słupy a na każdym z nich...

 
...wyryty symbol nietoperza.Nie wiem co to oznacza.

 

 


Kategoria Rundka po pracy

Powtórka wczorajszej rundki

  • DST 71.00km
  • Podjazdy 977m
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 czerwca 2014 | dodano: 10.06.2014

Dzisiaj po pracy dokładnie taka sama trasa ale...było goręcej i bardziej duszno.Najgorzej, że wczoraj zepsuł się zamek w sakwach i butelki z wodą ze źródła musiałem dziś taszczyć w plecaku.W Wałbrzychu wstępuję na chwilkę do Dekathlona i...zostawiam tam 195zł.
Kupiłem 4 dętki, dwie opony terenowe Michelin zwijane, dwie pary skarpet na rower, komplet łyżek do zdejmowania opon i napój izotoniczny.Ja chyba rzucę to jeżdżenie bo wydatkom nie ma końca...

Mapy trasy nie zamieszczam bo to dokładnie wczorajsza trasa, więc wystarczy luknąć na wczorajszy wpis, żeby zobaczyć mapkę.Pewnie i tak nikogo to nie zainteresuje.
 

 .


Kategoria Rundka po pracy

Upalna rundka po pracy

  • DST 71.00km
  • Podjazdy 977m
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 czerwca 2014 | dodano: 09.06.2014

Po kolorowej sobotniej wycieczce, czas wrócić do szarej rzeczywistości rundek po pracy.Dzisiaj jazda Lincolnem z sakwami i wodą ze źródła.Jest niezły upał, ale trzeba się przyzwyczajać bo przecież przed nami lato i upałów pewnie nie zabraknie.

 
 


Kategoria Rundka po pracy

Kierunek elektrownia Dlouhé Stráně

  • DST 243.00km
  • Podjazdy 2903m
  • Sprzęt Fuji
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 czerwca 2014 | dodano: 07.06.2014

Dzisiaj trasa na czeską elektrownię szczytowo-pompową Dlouhé Stráně.
 
 
Jak widać, czescy kierowcy też lubią zaszarżować.

 
Miłe złego początki

 
Po prawej uzdrowisko w Jesenikach...

 
...a po lewej...to chyba nie jest Wielka Sowa? ;)

 
Podjazd na  Červenohorské sedlo .Słońce paliło tak, że większość rowerzystów jechała jak na wyścigu ślimaków.

 

 
Na przełęczy zatrzymuję się tylko dla zrobienia trzech fotek

 
Widok z przełęczy Červenohorské sedlo

 
Podczas zjazdu z przełęczy, spoglądam na Dlouhé Stráně i staram się nie myśleć, że będę musiał tam podjechać...

 
Dwa razy tego dnia tankowałem tu wodę...


Dolny zbiornik elektrowni

 
Dolny zbiornik elektrowni.W tym miejscu widać, że jakiś pojazd zerwał balustradę i stoczył się na dół.Po chwili do góry pędzi karetka na sygnale, prawdopodobnie ktoś w tym upale źle wyliczył swoje siły.

 
Dolny zbiornik elektrowni

 
Popełniam mały błąd podjeżdżając do miejsca, z którego z rowerem nie dostanę się nad górny zbiornik, wracam więc kawałek na dół...

 
W oddali Praded...

 
...trochę go przybliżymy...

 
...i jeszcze zbliżenie...więcej się nie da tym sprzętem ;)

 
Tymczasem widoczek na wiatraki.Widoczna jest też zakręt drogi(z tym domkiem)gdzie przed "chwilką"podjeżdżałem.


Powrót do tej krzyżówki i jazda w lewo na podjazd do górnego zbiornika.A w oddali Praded oczywiście :)

 
Wielka szkoda, że ten wspaniały widok był pod Słońce, bo zapierał dech...

 
Górny zbiornik elektrowni

 

 
Przy górnym zbiorniku elektrowni Dlouhé Stráně..Wysokość około 1353 m.n.p.m.Za zbiornikiem po lewej stronie zdjęcia widoczny szczyt Pradziada(Praded).

 

 
Robię fotki z wielką radością, że jednak, pomimo potwornego upału i bolącego kolana, zrealizowałem ten plan.



 
Po zjechaniu kulkunastu metrów z górnego zbiornika, zarzuca mi tylnym kołem.Okazało się, że to kapeć.Muszę zmienić dętkę.
Z góry dostrzegł to czeski rowerzysta, który zjechał i zapytał, czy może w czymś pomóc.Kiedy powiedziałem, że dzięki ale dam radę, dopytał czy na pewno a po moim zapewnieniu, że tak, podjechał z powrotem nad zbiornik.Wyobrażacie sobie taki gest?
On specjalnie zjechał na dół, żeby mi ewentualnie pomóc.Wielkie dzięki za ten gest, nieznany czeski rowerzysto, choć pewnie  nigdy nie przeczytasz tego tekstu...

 
 
 
Zjazd do Bilej Wody.Motocykliści szaleją tak, że dwa razy o mało nie spadłem z roweru, kiedy mnie wyprzedzali.
I to była ostatnia fotka tego dnia.

Miałem też ze sobą kamerkę sportową o której zapomniałem, że ją mam...Nie miałem jednak mocowania na kierownicę, więc jest tylko jedno małe ujęcie z kawałka podjazdu na górny zbiornik.




 Na całej trasie upał, do którego nie zdążyłem jeszcze przywyknąć.Palące słońce na wszystkich podjazdach i ani grama cienia.Zero przepływu powietrza na otoczonych lasem drogach.To wszystko sprawiło, że uznałem iż szkoda organizmu.Skróciłem trasę, kończąc ją w Kamieńcu Ząbkowickim. Nie obyło  się bez szaleńczej jazdy, żeby zdążyć do Kamieńca na szynobus.Na końcówce dałem z siebie wszystko, żeby półprzytomny zjawić się na stacji PKP na minutę przed planowanym odjazdem szynobusu, jednak okazało się, że szynobus było opóźniony i ta moja szaleńcza gonitwa była nie potrzebna. Gdybym to ja wiedział... Dwukrotnie musiałem podjechać na przełęcz  Červenohorské sedlo , której wysokość to 1013 m.n.p.m.Podjazdy nie są strome, ale za to bardzo długie i o sporych przewyższeniach.Więcej fotek w najbliższym terminie.

 
 
 
 


Kategoria 200 i więcej, Czechy

Seta po robocie

  • DST 104.00km
  • Podjazdy 968m
  • Sprzęt Fuji
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 czerwca 2014 | dodano: 04.06.2014

Po pracy setka z Przełęczą Woliborską i Nową Rudą.Można by sporo napisać na temat tego, co działo się podczas realizacji tej rundki, brakuje mi jednak na to czasu.W końcu to tylko przygotowawcza rundka a nie jakiś konkretny wyjazd.Nowe koła sprawują się rewelacyjnie, warte są wydanej na nie kasy.Właściwie to po tej rundce czuję się, jak bym wcale dzisiaj nie jeździł.Chyba jestem gotów do czegoś większego...


 
Tylko jedna szybka fotka na Przełęczy Woliborskiej.

 


Kategoria 100 i więcej, Rundka po pracy, Seta po robocie

Małe "co nieco" po robocie

  • DST 91.00km
  • Podjazdy 984m
  • Sprzęt Fuji
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 czerwca 2014 | dodano: 03.06.2014

Małe "co nieco" po robocie dla podtrzymania formy.W Czarnym Borze pokropiło mnie trochę z nieba,, ale nie przejąłem się tym zupełnie.Dzisiaj byłem gotów zrealizować tę rundkę, choćby z nieba żabami rzucało.

 


Kategoria Rundka po pracy

Po wodę do źródełka dla staruszków

  • DST 59.00km
  • Podjazdy 595m
  • Sprzęt Fuji
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 czerwca 2014 | dodano: 02.06.2014

Dzisiaj po pracy tylko po wodę do źródełka dla staruszków i jeszcze małe co nieco...


Kategoria Rundka po pracy

Docieranie nowych kółek

  • DST 225.00km
  • Podjazdy 2784m
  • Sprzęt Fuji
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 maja 2014 | dodano: 31.05.2014

Tak naprawdę to nie chodziło o żadne docieranie nowych kół, bo dla takiego celu to z domu bym się nie ruszył.Chodziło o to, żeby zrobić sobie fajną wycieczkę i odwiedzić miejsca dawno nie odwiedzane.

 
Jednym z dawno nie odwiedzanych miejsc był zamek Bischofstein

 
 
 

 

 
Widok z drogi Bischofsteini-Police-Hronov.

 
 Widoki dalekie ale przymglone.


Góra Ostasz



 

 
Postanowiłem też odwiedzić Źródełko Marii w Kudowie.Trzeba było kawałek podjechać drogą gruntową ale na kołach mam opony 25c, więc zdarza mi się tego dnia bez problemu wjeżdżać w różne wertepy.Zresztą, ta gruntówka okazała się lepsza od niektórych asfaltów, które tego dnia przyszło mi oglądać.


To pod tymi schodami wypływa woda źródlana.Oczywiście musiałem skosztować tej wody.

 
Widać, że jest to miejsce kultu religijnego.

 
Schody prowadzące z kapliczki do źródełka.

 
Widoki z drogi do Czeskiej Czermnej.

 
Widok na szczycie podjazdu za Borovą.Było co cisnąć pod tę górkę.

 

 

 
W drodze do Levina Kłodzkiego

 

 
Droga do Karłowa ma fatalną nawierzchnię.Tutaj też wieki całe nie byłem. 13 km ciągłego, mocnego podjazdu

 
 W drodze do Karłowa

 
 
 
 

 
Na dojeździe do Karłowa widoczny Szczeliniec Wielki

 
W Mezimesti spotykam groźny patrol czeskiej policji.


W Starostinie zjadam tak wielki obiad, że mam trudności ze złapaniem oddechu i po takim sutym posiłku ledwo jadę do domu ale co tam, należało mi się przecież.Już na wstępie, na wieść, że jadę 180km tylko o śniadaniu(mój wygląd sprawia, że szef restauracji zadaje mi sporo pytań), szef restauracji daje mi gratisowo wielkie ciacho, które natychmiast zjadam.Na pytanie, czy zjem też kapuśniaczek przed obiadem, odpowiadam, że przyjmuję wszelkie propozycje co do jedzenia.Podany mi-również gratisowo-kapuśniaczek znika migiem.Był wyborny.Później było danie główne a następnie piwko bezprocentowe, przy którym ucinam sobie długą pogawędkę z Czeszką.Ach te czeskie kobiety...:)W końcu, chcąc nie chcąc, muszę wracać do domu, choć nie bardzo mam na to ochotę.
 
 


 


Kategoria 200 i więcej, Czechy, Kotlina Kłodzka

Deszczowa rundka

  • DST 55.00km
  • Sprzęt Fuji
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 maja 2014 | dodano: 29.05.2014

Po pracy docieranie nowych kółek w szosówce.Deszczyk od samego początku rundki posypywał mnie co chwilę.Jednak nie było jakiejś wielkiej ulewy i dało się wytrzymać.


Kategoria Rundka po pracy

Próba nowych kół...

  • DST 17.00km
  • Sprzęt Fuji
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 maja 2014 | dodano: 28.05.2014

Dzisiejsze popołudnie spędziłem oczekując kuriera, który miał dostarczyć mi zamówione nowe koła do szosówki.Tak, tak.Mój Fuji dostał nowe koła Mavic Ksyrium Equipe.Nie jest to jakaś wysoka półka, ot zwyczajne, niezbyt drogie koła do szosówki.Mam nadzieję, że solidne.Kiedy wreszice kurier zadzwonił do moich drzwi, podpisałem szybko pokwitowanie, zapłaciłem , złapałem za pudło i...-Co jest u licha-zawołałem zdumiony.Pudło ważyło chyba ze 20kg.-To nie mogą być koła do roweru-powiedziałem do kuriera i obaj zaczęliśmy z zaciekawieniem przyglądać się paczce.Na pudle pisało wielkimi literami: Whirlpool, a obok widniał obrazek kuchenki mikrofalowej.-No, tego to ja sobie do roweru nie zamontuję, a już na pewno nie zamiast kół- śmiejąc się powiedziałem do kuriera.Zabiegany w swej pracy kurier pomylił paczki, na szczęście przeznaczoną dla mnie miał w samochodzie.Chciałbym zobaczyć minyludzi, którzy zamiast zamówionej kuchenki mikrofalowej dostali by koła do roweru.Zszedłem z kurierem do samochodu, żeby nie musiał drugi raz wchodzić z kolejnym pudłem na moje piętro i już bez problemów odebrałem właściwą paczkę.Nie zwlekając założyłem nowe koła i oczywiście musiałem zrobić choć małe kółeczko, żeby sprawdzić, jak się na nich jedzie.Pierwsze wrażenia są zawsze rewelacyjne, a właściwe wnioski przyjdzie pora, jak trochę ochłonę i zrobię jakąś dłuższą rundke, co nastąpi kiedy tylko pogoda się poprawi.Tymczasem na fali entuzjazmu powiem tylko, że na nowych kołach rower jedzie sam a ja nie muszę nic robić, wystarczy że będę kierował i kręcił korbą ;)


Kategoria Rundka po pracy