Kierunek elektrownia Dlouhé Stráně
-
DST
243.00km
-
Podjazdy
2903m
-
Sprzęt Fuji
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj trasa na czeską elektrownię szczytowo-pompową Dlouhé Stráně.
Jak widać, czescy kierowcy też lubią zaszarżować.
Miłe złego początki
Po prawej uzdrowisko w Jesenikach...
...a po lewej...to chyba nie jest Wielka Sowa? ;)
Podjazd na Červenohorské sedlo .Słońce paliło tak, że większość rowerzystów jechała jak na wyścigu ślimaków.
Na przełęczy zatrzymuję się tylko dla zrobienia trzech fotek
Widok z przełęczy Červenohorské sedlo
Podczas zjazdu z przełęczy, spoglądam na Dlouhé Stráně i staram się nie myśleć, że będę musiał tam podjechać...
Dwa razy tego dnia tankowałem tu wodę...
Dolny zbiornik elektrowni
Dolny zbiornik elektrowni.W tym miejscu widać, że jakiś pojazd zerwał balustradę i stoczył się na dół.Po chwili do góry pędzi karetka na sygnale, prawdopodobnie ktoś w tym upale źle wyliczył swoje siły.
Dolny zbiornik elektrowni
Popełniam mały błąd podjeżdżając do miejsca, z którego z rowerem nie dostanę się nad górny zbiornik, wracam więc kawałek na dół...
W oddali Praded...
...trochę go przybliżymy...
...i jeszcze zbliżenie...więcej się nie da tym sprzętem ;)
Tymczasem widoczek na wiatraki.Widoczna jest też zakręt drogi(z tym domkiem)gdzie przed "chwilką"podjeżdżałem.
Powrót do tej krzyżówki i jazda w lewo na podjazd do górnego zbiornika.A w oddali Praded oczywiście :)
Wielka szkoda, że ten wspaniały widok był pod Słońce, bo zapierał dech...
Górny zbiornik elektrowni
Przy górnym zbiorniku elektrowni Dlouhé Stráně..Wysokość około 1353 m.n.p.m.Za zbiornikiem po lewej stronie zdjęcia widoczny szczyt Pradziada(Praded).
Robię fotki z wielką radością, że jednak, pomimo potwornego upału i bolącego kolana, zrealizowałem ten plan.
Po zjechaniu kulkunastu metrów z górnego zbiornika, zarzuca mi tylnym kołem.Okazało się, że to kapeć.Muszę zmienić dętkę.
Z góry dostrzegł to czeski rowerzysta, który zjechał i zapytał, czy może w czymś pomóc.Kiedy powiedziałem, że dzięki ale dam radę, dopytał czy na pewno a po moim zapewnieniu, że tak, podjechał z powrotem nad zbiornik.Wyobrażacie sobie taki gest?
On specjalnie zjechał na dół, żeby mi ewentualnie pomóc.Wielkie dzięki za ten gest, nieznany czeski rowerzysto, choć pewnie nigdy nie przeczytasz tego tekstu...
Zjazd do Bilej Wody.Motocykliści szaleją tak, że dwa razy o mało nie spadłem z roweru, kiedy mnie wyprzedzali.
I to była ostatnia fotka tego dnia.
Miałem też ze sobą kamerkę sportową o której zapomniałem, że ją mam...Nie miałem jednak mocowania na kierownicę, więc jest tylko jedno małe ujęcie z kawałka podjazdu na górny zbiornik.
Na całej trasie upał, do którego nie zdążyłem jeszcze przywyknąć.Palące słońce na wszystkich podjazdach i ani grama cienia.Zero przepływu powietrza na otoczonych lasem drogach.To wszystko sprawiło, że uznałem iż szkoda organizmu.Skróciłem trasę, kończąc ją w Kamieńcu Ząbkowickim. Nie obyło się bez szaleńczej jazdy, żeby zdążyć do Kamieńca na szynobus.Na końcówce dałem z siebie wszystko, żeby półprzytomny zjawić się na stacji PKP na minutę przed planowanym odjazdem szynobusu, jednak okazało się, że szynobus było opóźniony i ta moja szaleńcza gonitwa była nie potrzebna. Gdybym to ja wiedział...
Dwukrotnie musiałem podjechać na przełęcz
Červenohorské sedlo , której wysokość to 1013 m.n.p.m.Podjazdy nie są strome, ale za to bardzo długie i o sporych przewyższeniach.Więcej fotek w najbliższym terminie.
Kategoria 200 i więcej, Czechy
komentarze
Super zdjęcia. Upał upałem, ale udało Ci się trafić na wspaniałą widoczność, dzięki czemu fotki - pycha!
Jeszcze raz gratulacje.