pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Ruprechticki Spicak

  • DST 121.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 września 2010 | dodano: 22.09.2010

Miałem wolny dzionek , więc pojechałem na szczyt Ruprechtickiego Spicaka w Czechach.Wjazd do Czech przez przejście Golińsk-Starostin, powrót do Polski przejściem Janovicki-Głuszyca.

Na szczycie Spicaka

Ruprechticki Spicak

Widok ze szczytu Spicaka

widok z wieży telewizyjnej na Spicaku

Widok ze Spicaka

Widok ze Spicaka

Wieża TV na Spicaku

Na szczycie Spicaka

Droga na Spicak

Widok z podjazdu w Janovickach na Spicak

Podjazd w Janovickach

Na przejściu granicznym Janovicki-Głuszyca 660mnpm


Kategoria 100 i więcej, Czechy

Małe kółko po pracy

  • DST 61.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 września 2010 | dodano: 19.09.2010

Dzisiaj też musiałem iść do pracy a;e po południu...Jazda na Witoszów, Pogorzałę i Poniatów, następnie Nowy Julianów, Wałbrzych-Kozice, Jedlina Zdrój, Głuszyca, powrót do Jedliny, Jugowice, Zagórze Śl.(drogą nad jeziorem) Lubachów, Bystrzyca Górna, Burkatów do Świdnicy...Niestety, na tej trasie widać wyraźnie nadchodzącą jesień i powietrze w okolicach Jedliny też już trochę chłodne...



Po pracy na "Andrzejówkę"

  • DST 90.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 września 2010 | dodano: 19.09.2010

W weekend pracuję, więc w sobotę nie mogłem zrobić dalszego wyjazdu.Po pracy jednak zrobiłem sobie mały wyjazd w Góry Suche.

Górski strumyk przy drodze do Rybnicy Leśnej.

Droga z Głuszycy do Rybnicy Leśnej



Rudawy Janowickie

  • DST 140.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 września 2010 | dodano: 17.09.2010

Miała być znowu Kotlina Kłodzka, jednak w ostatniej chwili zmieniłem kierunek i pojechałem w Rudawy Janowickie.
Pierwszym celem był Zamek Bolków

Na zamku w Bolkowie

Z Bolkowa skierowałem się na Przełęcz Poręba w kierunku Kaczorowa
Podjazdy tam sięgają 17% nachylenia...
http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,131878,wjazd-na-przelecz-poreba-618mnpm.jpg
Widoki podczas zjazdu z Przełęczy Poręba są super ale było lekko mgliście

z Kaczorowa do Marciszowa przez Świdnik, następnie do Wieściszowic i na "Kolorowe Jeziorka".
Błękitne Jeziorko



Do Błękitnego Jeziorka leśnym, górskim szutrem, następnie powrót do Wieściszowic i jazda na Przełęcz Rędzińską

Wjazd na Przełęcz Rędzińską , tutaj nachylenia dochodzą do 22%.

ale za to jakie widoki...
Krzyż Milenijny i jeszcze "mały" podjazd na szczyt Przełęczy Rędzińskiej

Podjazd na Czarnów i widok na kopalnię dolomitu w okolicach Przełęczy Rudawskiej


Fotki mocno spłaszczają widok dość stromych podjazdów w okolicach Przełęczy Rudawskiej i kopalni dolomitu.

Kilka razy wjechałem w szutrowe drogi okolic Czarnowa i Przełęczy Rudawskiej ale czas mi się kończył i trzeba było wracać do Świdnicy.Zjeżdżam więc do Pisarzowic, Kamiennej Góry i przez Czarny Bór, Szczawno Zdrój, Wałbrzych do Świdnicy.Wszystko było super ale motocykliści niesamowicie szaleli tego dnia.Jeden enduro o mało nie wylądował mi na plecach.Po wioskach , gdzie ograniczenie sięgało 30-40km/h motocykliści szaleli z prędkościami około 150km/h.Momentami naprawdę było niebezpiecznie bo widać było, że nie do końca panują nad maszynami.
Mapka Trasy


Kategoria 100 i więcej, Rudawy Janowickie

Przełęcz Puchaczówka

  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 września 2010 | dodano: 05.09.2010

Miała to być kolejna większa trasa a jej celem głównym wjazd na Przełęcz Puchaczówka w Masywie Śnieżnika.Kiedy zaczynałem jazdę rowerem od Kamieńca Ząbkowickiego, pogoda była super.W Górach Złotych, na zjeździe do Lądka Zdrój było chłodno, założyłem więc na siebie wszystkie ciuchy, jakie miałem w plecaku.Po drodze zatrzymałem się tylko w miejscu, gdzie zginął Marian Bublewicz i po zrobieniu fotki pognałem do Lądka.

W Lądku było już znacznie cieplej, więc wciąż myślałem, że bez problemów zrealizuję w całości swój plan.

Już w Stroniu Śląskim zaczęło mżyć, jednak na ten dzień zapowiadano przelotne opady, więc nie przejmowałem się tym zbytnio.Z każdym kilometrem w kierunku Przełęczy Puchaczówka bylo jednak coraz gorzej.
Kiedy dotarłem na Przełęcz Puchaczówka, nieźle już tam lało.


Zrobiłem więc tylko fotki i zjechałem przez Idzików do Bystrzycy Kłodzkiej.
Z Przełęczy jest wspaniały zjazd i nowy asfalt ale przy takiej pogodzie szybka jazda była wykluczona.Droga prawie stała się potokiem, hamulce niezbyt dobrze hamowały a znaki drogowe informowały o możliwości przebiegania przez drogę leśnych zwierząt.Jechałem więc dość rozważnie.
W Bystrzycy Kłodzkiej padał deszcz, choć trochę mniejszy.Zmoknięty i zmarznięty postanowiłem zakończyć trasę w Kłodzku, skąd do Świdnicy miałem zamiar pojechać szynobusem.Podkusiło mnie jednak, żeby sprawdzić, jaka pogoda jest w Polanicy.W końcu te dodatkowe 17 kilometrów nie robiło mi wielkiej różnicy.
Kiedy dotarłem do Polanicy...

...tu pogoda była jeszcze gorsza niż w Bystrzycy Kłodzkiej, pojechałem więc do Kłodzka.Pogoda zaczęła się poprawiać i zacząłem nawet snuć plan jazdy do Świdnicy rowerem.
Zrobiłem sobie więc fotkę na wjeździe do Kłodzka...

...i zaraz po tym musiałem założyć ortalionkę bo znowu zaczęło padać.
Wyjechałem jeszcze za Kłodzko drogą na Nową Rudę aby zobaczyć pogodę za miastem.Niestety, pogoda była fatalna.Pozwiedzałem więc trochę Kłodzko bo do odjazdu szynobusu miałem jeszcze ponad godzinę.W rynku spotkałem podróżnika rowerowego.Sakwy z tyłu, sakwy na przednim kole i sakwa na kierownicy...Twarz zdradzała wiele dni spędzonych na świeżym powietrzu...Dla takich ludzi mam najwyższy szacunek, przejeżdżają tysiące kilometrów obładowanymi rowerami, bez względu na pogodę.
Wniosek z mojej wycieczki jest taki, że trzeba już ze sobą wozić konkretniejsze ciuchy, zwłaszcza jak się jeździ w góry.Gdybym zabrał ze sobą lepsze spodnie i kurtkę to wykonałbym cały plan.A tak... trudno się mówi, choć i tak jestem zadowolony, że nie przesiedziałem soboty w domu.
Tak rodzą się chmury w górach za Bystrzycą Kłodzką.


mapka trasy
Mapka trasy


Kategoria 100 i więcej

Gorlitz -Świdnica

  • DST 170.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 sierpnia 2010 | dodano: 22.08.2010

Złamałem kolejny raz wszelkie zasady i pojechałem dwoma szynobusami(przesiadka w Legnicy) ze Świdnicy do Zgorzelca.Miało być inaczej.Miała to być cała trasa rowerem ale jej długość przekroczyłaby grubo 300km.Jakoś nie chciało mi się kręcić takiego dystansu.Na tak długich dystansach niewiele ma się czasu na zwiedzenie czegokolwiek a przecież moim celem jest turystyka rowerowa i jej propagowanie a nie pobijanie kolejnych rekordów, z których nic, prócz zmęczenia i bólu stawów przecież nie wynika.Swoją właściwą podróż rowerem zacząłem więc na stacji kolejowej w Zgorzelcu.

Przekroczyłem granicę z Niemcami i pojechałem wgłąb Gorlitz,
które troszkę pozwiedzałem i następnie powróciłem do Zgorzelca, skąd pojechałem w kierunku Leśnej i zamku Czocha w Suchej.

Zamek Czocha od strony jeziora wygląda chyba najbardziej efektownie.
Po krótkim zwiedzaniu zamku, pojechałem przez Gryfów do Lubomierza, gdzie znajduje się Muzeum Kargula i Pawlaka.

Następnym celem były Pilchowice i zapora na Jeziorze Pilchowickim.

Zapora na Jeziorze Pilchowickim jest drugą co do wielkości w Polsce.Jej widok robi naprawdę imponuje.


Następnie jazda przez Jelenią Górę do Łomnicy, Wojanowa, Bobrowa, i Janowic Wielkich.

Pałac w Wojanowie.

Zamek Bobrów (Boberstein)
Z Janowic Wielkich przez Miedziankę(wierzcie mi, że podjazd z Janowic Wielkich do Miedzianki jest naprawdę wymagający)Marciszów, Jaczków, Stare Bogaczowice, Świebodzice...

Przejeżdżałem w pobliżu zamku Książ, który był ostatnim już zamkiem na mojej trasie tego dnia.
Mapka trasy
Mapka Trasy nie pokazuje błądzenia ;) , zwiedzania oraz dróg szutrowych, którymi zawsze zdarza mi się jechać, choć nie były planowane.


Kategoria 150 i więcej

Mały wypadzik po piwko ;)

  • DST 100.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 sierpnia 2010 | dodano: 16.08.2010

Pogoda dzisiaj bardzo niepewna, więc o dalszych trasach nie ma co myśleć.Deszczu się nie boję ale burza i porywiste wiatry to nie są bezpieczne warunki do jazdy rowerem.Wczoraj wichura zwaliła duże drzewo wprost na szosę biegnącą nad zalewem w Zagórzu.Dobrze, że nikt akurat nie przejeżdżał bo jest to ulubiona droga większości naszych rowerzystów...Wczoraj oczywiście też jeździłem ale nie chce mi się tu wpisywać 87 km rozgrzewki.Dzisiaj jednak pojechałem do Czech bo skończył mi się zapasik ulubionego, Broumovskiego Opata.Pojechałem więc na granicę z Czechami.Niestety, Opata akurat nie było ale co tam, przejażdżka była super, zwłaszcza, że dwa razy trzeba było podjechać na 669mnpm i pogoda dopisała.Burza rozpętała się dopiero jak wróciłem do domu.Miałem fart... A trasa? Świdnica-Starostin i powrót.Po piwko pojadę następnym razem ;)



Przełęcz Karkonoska

  • DST 225.00km
  • VMAX 66.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 sierpnia 2010 | dodano: 16.08.2010

Pojechaliśmy na ten legendarny podjazd, na Przełęcz Karkonoską.Oczywiście, od początku do końca trasy na rowerach i oczywiście w jeden dzień całą trasę przejechaliśmy bo dla nas nie ma innej opcji.Wspaniałe widoki, po drodze sporo podjazdów, Przełęcz Karkonoska była tylko jednym z nich, choć naprawdę najtrudniejszym.Mam nadzieję jeszcze kiedyś tam pojechać.
Mapka trasy nie pokazuje drogi szutrowej, którą również jechaliśmy, nie pokazuje też małego pobłądzenia w Borowicach.
Fotki tutaj


Kategoria 1000 mnpm i więcej, 200 i więcej, Przełęcz Karkonoska

Przez Okraj do Trutnova

  • DST 212.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 sierpnia 2010 | dodano: 16.08.2010

Właściwie nie miałem zamiaru jechać drugi raz na Okraj w tym roku ale kolega nigdy tam nie był i chciałem pokazać mu ten kawałek gór.Pojechaliśmy więc.Okazało się jednak, że na tej trasie to nie Okraj był najtrudniejszym podjazdem, lecz droga z Chvalca do Adrspachu w Czechach.Kto nie był , niech pojedzie to się przekona.
Wycieczka oczywiście jednodniowa bo ja dłuższych nie robię a kolegi żona by nie puściła na dłużej ;) Mapka trasy
Zdjęcia można znaleźć tutaj Fotki tutaj


Kategoria 1000 mnpm i więcej, 200 i więcej, Czechy

Świdnica-Broumov

  • DST 135.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano: 16.08.2010

Mały wypadzik do czeskiego Broumova.Trasa asfaltowa ze Świdnicy przez Głuszycę do Nowej Rudy, następnie przejście graniczne do Czech w Tłumaczowie i powrót do Polski na przejściu granicznym Starostin-Golińsk, Mieroszów, Unisław, Rybnicę, Głuszycę do Świdnicy.Może jeszcze zamieszczę tu fotki, jak znajdę czas.Polecam doskonałe piwo z Broumovskiego browaru: Opat.Czuje się w nim prawdziwy chmiel.