Pokręcić trochę...
-
DST
50.00km
-
Podjazdy
398m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy jadę Lincolnem do Jagodnika, gdzie u źródła tankuję wodę i robię rundkę Dzierżoniów-Pieszyce.Kolejny raz udało się trochę pokręcić po pracy, co w styczniu bardzo mnie cieszy.
W Miłochowie skręcam w polną drogę, która prowadzi do Krzczonowa.Nie było na niej błota.
Kategoria Rundka po pracy
Ślęża po robocie
-
DST
43.00km
-
Podjazdy
675m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy miałem podjechać po wodę do źródła, ale wpadło mi do głowy, że warto by przetestować na podjeździe na Ślężę ten krótszy mostek kierownicy, który niedawno założyłem do Lincolna.Test wypadł pomyślnie a ja przy okazji znalazłem się na szczycie Ślęży.To chyba nie był mój najlepszy dzień, bo podjazd szedł mi jak po grudzie, więc dzisiaj Ślężę nie nazwę pagórkiem, skoro dała mi tak w kość ;-).Nic to jednak bo w styczniu nie oczekuję żadnej rewelacyjnej formy.Ta mocna forma potrzebna mi będzie dopiero za kilka miesięcy.
Jadąc rano rowerem do pracy, zrobiłem fotki świątecznego oświetlenia, bo pewnie niedługo zostanie ono zdjęte.
Rynek też mamy piękny, od kiedy jest na nim nowa wieża ratuszowa.
Stary weteran Lincoln na szczycie Ślęży.Może to i przeżytek, ale historię ma przebogatą.
Ze szczytu prawie nic nie widać...
No to zjazd, po drodze jeszcze tylko tankuję 5 litrów wody i do domu.
Po wodę do źródła
-
DST
56.00km
-
Podjazdy
902m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy załadowałem do plecaka 6-litrową buteleczkę i pojechałem do źródła zatankować wodę.W Wałbrzychu kałuże pozamarzane.Dzionek już jakby dłuższy, ale wciąż wracam do domu po ciemku.Przy dobrym świetle jedzie się nawet przyjemnie.
W Witoszowie wypatruję Sznaucera-Brodacza Monachijskiego, z którym miałem niedawno starcie.To duży, groźny pies i wygląda na to, że posmakował ostatnio w rowerzystach.Jest duży i ciężki, więc wielkich prędkości nie osiąga, ale jakby dorwał jakiego rowerzystę z zaskoczenia, to mogło by być nieciekawie.Od pewnego czasu łazi sobie samopas po Witoszowie, ale nie było z nim problemów.Teraz chyba poczuł się panem terytorium i postanowił pokazać kto tu rządzi.Niestety, dzisiaj owego pieska nie było.Może następnym razem...
Wałbrzyskie pagórki
-
DST
67.00km
-
Podjazdy
1061m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiało dzisiaj nieźle, sypnęło też trochę śniegiem w Wałbrzychu.Najwazniejsze, że udało się trochę posiedzieć na siodełku i wykręcić kilka podjazdów.Jazda pod taki wiatr i pod górkę daje szczególną radość z jazdy i dobrze robi na wytrzymałość.
W oddali widoczny naśnieżony stok narciarski na Dzikowcu.
Na moim ulubionym pagórku-Chełmcu, też widać trochę białego.
Po lewej Stożek Wielki, po prawej Lesista Wielka
Dzięki śniegowi dobrze widoczna droga na Lesistą Wielką
I jeszcze widoczek na Wałbrzych.
Rundka po pracy
-
DST
55.00km
-
Podjazdy
795m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj po pracy Jedlina Górna, ulicą Kłodzką od strony Głuszycy oraz Modliszów od Złotego Lasu.Wiało dzisiaj okrutnie.
Kategoria Rundka po pracy
Walim-Sierpnica
-
DST
62.00km
-
Podjazdy
550m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lincoln dostał nowy, krótszy mostek kierownicy.Zawsze czułem się za bardzo rozciągnięty i pochylony na tym rowerze.Nie przeszkadzało mi to specjalnie ale człowiek się starzeje i zaczyna szukać wygody.Dzisiaj po pracy pojechałem sprawdzić na bardziej stromych podjazdach i zjazdach, jak będę się czuł z tym krótszym mostkiem.Wybór padł na podjazd z Walimia do Sierpnicy.Wydaje mi się, że po zmianie mostka jest o wiele lepiej.Trzeba będzie to jeszcze zweryfikować na dłuższym dystansie, bo Lincoln został wyznaczony do realizacji najważniejszej wyprawy tego roku.
Dzisiejsza fotka zrobiona telefonem.
Kategoria Rundka po pracy
Rundka po pracy
-
DST
48.00km
-
Podjazdy
649m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Musiałem troszkę dłużej zostać w pracy i trochę mi to zamieszało, jednak małe kółeczko udało się zrobić.Na razie niczego więcej nie oczekuję.
Wałbrzyskie pagórki
-
DST
73.00km
-
Podjazdy
1148m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem na dzisiaj niecny plan, jednak kiedy rankiem odwoziłem mamę do wałbrzyskiego szpitala, zauważyłem , że asfalty są oblodzone.Było ślisko i niebezpiecznie.Plan musiał ulec zmianie.Pomyslałem sobie, że może to dobra okazja, żeby taki zatwardziały asfaltowiec jak ja pojeździł trochę po lesie tym bardziej, że mocno dziś wiało.Było więc dzisiaj sporo leśnych i górskich dróg.
Była więc sobie taka ścieżynka, która dość stromo pięła się do góry
Później było raz szerzej a raz węziej , ale coraz wyżej i wyżej
Wyciętą w stromym zboczu drogą, która mimo że czasem dość szeroka, to jednak trzeba było jechać krawędzią nad urwiskiem
Między drzewami widać mój ulubiony pagórek Chełmiec
Słońce czasem świeciło prosto w oczy...
Była też jakaś przełęcz...
Najbardziej niebezpieczny odcinek dzisiejszej trasy.Wąska, śliska ścieżka wycięta w stromym zboczu.Poprzecinana poprzecznie biegnącymi śliskimi korzeniami, pochylonymi w stronę urwiska.Można się było na takim korzeniu pośliznąć i spaść około 80 metrów na dół...Tutaj zaliczenie gleby to śmierć..Zdjęcia nie oddają prawdziwego nachylenia i wysokości urwiska.
Tu było najbardziej niebezpiecznie, dlatego nie udostępnię mapy trasy ani nie napiszę, gdzie dzisiaj byłem.Wałbrzyscy rowerzyści znają te ścieżki i jeżdżą tutaj ale ja nie chcę, żeby ktoś poznał tę drogę z mojej publikacji i zrobił tu sobie krzywdę.
Na fotce wygląda to dość niewinnie.Rzeczywistość jest jednak bardziej niebezpieczna.
Mogłem podziwiać dzisiaj Karkonosze...
...i takie tam widoczki
Później było już autostradowo i relaksowo
Nad tamtymi górkami pogoda nie była chyba słoneczna...
Wałbrzych jest naprawdę malowniczo położonym miastem.nie wiem dlaczego ktoś nazwał go Mordorem.
Na Okraj
-
DST
130.00km
-
Podjazdy
1610m
-
Aktywność Jazda na rowerze
4 marca zeszłego roku nie udało mi się wjechać na Przełęcz Okraj, gdyż oblodzona droga na ostatnich 3 kilometrach nie pozwoliła na to.W tym roku udało się to już 4 stycznia.Na Przełęczy śniegu nie ma, asfalt jest bez lodu.Można jeździć.Trzeba jednak odpowiednio się ubrać, żeby na zjeździe nie zamarznąć.Ważne są dobre rękawice i ochraniacze na buty, bez których stopy chyba by mi odpadły z zimna.Nie przypominam sobie roku, w którym tak wcześnie wjechał bym na Okraj, cieszy więc podwójnie ten wyjazd.
Widoki dalekie, ale bez Słońca fotki wyszły blade.
4 stycznia 2014r. Przełęcz Okraj.
śniegu nie ma ale jest bardzo zimno.
Widoki dalekie ale światło bardzo słabe
W Kamiennej Górze robię ostatnią fotkę.
Po powrocie jadę od razu do sklepu po małe zakupy, co wydłuża mi trasę o 4 kilometry.
Fotki wklejam z Google.Wchodzą bez problemu ale trochę za dożo trzeba klikać, żeby dodać jedną fotkę.
Rundka po pracy
-
DST
49.00km
-
Podjazdy
734m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy Lincolnem po Wałbrzychu.W Wałbrzychu było dość chłodno dzisiaj.Wiatr też mnie nie oszczędzał.
Kategoria Rundka po pracy