Wałbrzyskie pagórki
-
DST
73.00km
-
Podjazdy
1148m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem na dzisiaj niecny plan, jednak kiedy rankiem odwoziłem mamę do wałbrzyskiego szpitala, zauważyłem , że asfalty są oblodzone.Było ślisko i niebezpiecznie.Plan musiał ulec zmianie.Pomyslałem sobie, że może to dobra okazja, żeby taki zatwardziały asfaltowiec jak ja pojeździł trochę po lesie tym bardziej, że mocno dziś wiało.Było więc dzisiaj sporo leśnych i górskich dróg.
Była więc sobie taka ścieżynka, która dość stromo pięła się do góry
Później było raz szerzej a raz węziej , ale coraz wyżej i wyżej
Wyciętą w stromym zboczu drogą, która mimo że czasem dość szeroka, to jednak trzeba było jechać krawędzią nad urwiskiem
Między drzewami widać mój ulubiony pagórek Chełmiec
Słońce czasem świeciło prosto w oczy...
Była też jakaś przełęcz...
Najbardziej niebezpieczny odcinek dzisiejszej trasy.Wąska, śliska ścieżka wycięta w stromym zboczu.Poprzecinana poprzecznie biegnącymi śliskimi korzeniami, pochylonymi w stronę urwiska.Można się było na takim korzeniu pośliznąć i spaść około 80 metrów na dół...Tutaj zaliczenie gleby to śmierć..Zdjęcia nie oddają prawdziwego nachylenia i wysokości urwiska.
Tu było najbardziej niebezpiecznie, dlatego nie udostępnię mapy trasy ani nie napiszę, gdzie dzisiaj byłem.Wałbrzyscy rowerzyści znają te ścieżki i jeżdżą tutaj ale ja nie chcę, żeby ktoś poznał tę drogę z mojej publikacji i zrobił tu sobie krzywdę.
Na fotce wygląda to dość niewinnie.Rzeczywistość jest jednak bardziej niebezpieczna.
Mogłem podziwiać dzisiaj Karkonosze...
...i takie tam widoczki
Później było już autostradowo i relaksowo
Nad tamtymi górkami pogoda nie była chyba słoneczna...
Wałbrzych jest naprawdę malowniczo położonym miastem.nie wiem dlaczego ktoś nazwał go Mordorem.
komentarze