pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:1051.42 km (w terenie 17.00 km; 1.62%)
Czas w ruchu:53:43
Średnia prędkość:19.22 km/h
Maksymalna prędkość:54.90 km/h
Suma podjazdów:10482 m
Suma kalorii:35327 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:70.09 km i 3h 50m
Więcej statystyk

Góry Suche

  • DST 89.19km
  • Teren 17.00km
  • Czas 05:16
  • VAVG 16.93km/h
  • VMAX 48.50km/h
  • Kalorie 3330kcal
  • Podjazdy 1080m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 kwietnia 2011 | dodano: 10.04.2011

Miałem w planie jechać na Wielką Sowę ale w tamtych stronach odbywał się rajd samochodowy, więc pojechałem w Góry Suche.
Między Głuszycą a Rybnicą Leśną jest takie miejsce, zwane Rybną Doliną.


Można tam zatrzymać się na nocleg i zjeść świeżutkiego pstrąga.

W planie miałem z Rybnicy Leśnej podjechać pod schronisko Andrzejówka ale wydało mi się to zbyt łatwym planem i żeby utrudnić sobie życie zjechałem do Unisławia, do Kowalowej a następnie do Sokołowska.Dobrze wiedziałem co robię, gdyż od Sokołowska do schroniska Andrzejówka podjeżdżałem nie raz.Za Sokołowskiem kończy się asfalt i zaczyna się droga szutrowa, której nachylenie sięgnęło nawet 29%.
-Toż to już prawie jak na Przełęczy Karkonoskiej-pomyślałem sobie-tylko że tam jest asfalt.Po podjechaniu największej stromizny, kiedy nachylenie spadło do 18 a następnie 13%, wydawało mi się, że to płaski teren.Przy schronisku Andrzejówka zatrzymałem się tylko chwilkę i ruszyłem w kierunku Ruprechtickiego Spicaka ale wcale nie miałem zamiaru zdobywać szczytu tej górki.

Góry Suche

Powietrze tego dnia było naprawdę przejrzyste. W oddali widać było zarys ośnieżonych Karkonoszy

Powietrze jednak było lodowate a silny wiatr jeszcze potęgował uczucie chłodu.
Wydobyłem z plecaka kurtkę i założyłem bo czułem, że marznę.

Przed podejściem na Ruprechticki Spicak zjechałem sobie na niebieski szlak, który nie jest tam oznaczony, chyba ścięli drzewa z oznaczeniami szlaku.

Po drodze mijam niesamowity, stary cmentarz z kilkoma ocalałymi, drewnianymi krzyżami.


Założę się, że nie chcielibyście się znaleźć w tym miejscu w środku nocy bo nawet w biały dzień wygląda niesamowicie.

Na dole widok Łomnicy a w oddali Głuszyca na tle Gór Sowich

Wąska droga, trzeba uważać bo z lewej dosłownie przepaść.Zleciałoby się do samej Łomnicy...
Dotarłem bez przygód do Przełęczy Pod Czarnochem i jazda przez Głuszycę do Świdnicy.Niestety, droga powrotna była co prawda z górki ale pod tak silny wiatr, że trzeba było mocno kręcić, żeby wogóle jechać.

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Rundka po pracy

  • DST 66.89km
  • Czas 03:14
  • VAVG 20.69km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Kalorie 2575kcal
  • Podjazdy 783m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 kwietnia 2011 | dodano: 06.04.2011

Po pracy objechałem standardową rundkę, podjeżdżając pod Modliszów, Dziećmorowice, Jedlina Zdrój, Walim.Nachylenia podjazdów do 13%




Leśno błotna Apokalipsa

  • DST 91.02km
  • Czas 05:47
  • VAVG 15.74km/h
  • VMAX 42.90km/h
  • Kalorie 3552kcal
  • Podjazdy 1144m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 kwietnia 2011 | dodano: 05.04.2011

Rano pogoda była kiepska, więc myślałem, że znowu tylko wodę będę woził.Zrobiłem jeden kursik a tu pogoda się poprawia, więc skierowałem się do Głuszycy, nie mając planu co będzie dalej.W Głuszycy podjąłem decyzję jazdy na Łomnicę, myśląc o podjeździe na Rogowiec, jednak po drodze plany uległy zmianie i pojechałem w kierunku schroniska Andrzejówka.

Podjazd od Łomnicy do Andrzejówki jest bardzo wymagający.W tym miejscu doszedł do 22% nachylenia.


Na całym podjeździe nachylenie wahało się między 14-18% ale droga jest sucha i wygodna, jak na Góry Suche przystało.


Na koniec podjazdu widok na szczyty Waligórę i Suchawę.Teraz tylko zjazd do Andrzejówki i do Rybnicy a następnie Głuszycy.
Miał to być koniec atrakcji w tym dniu jednak jadąc przez Głuszycę zobaczyłem drogę prowadzącą w las.Coś mnie podkusiło aby pojechać tą drogą.A miałem już taką wygodną, asfaltową drogę do domu...
Znowu podjazdy 10-15%

Ale widok Głuszycy na tle gór jest wart wysiłku.

Po wjeździe w las, piękny widok nie zapowiadał horroru, który musiałem przejść brnąc w błocie na podjazdach o nachyleniu 16%, przenosząc rower przez zwalone pnie drzew i przedzierając się przez leśną gęstwinę.W końcu wylądowałem przy kwaterze Hitlera na Włodarzu, zjechałem do Jugowic i już bez przygód dotarłem do domu.Garmin bardzo się dzisiaj przydał bo pozwolił mi mocno skrócić jazdę po lesie w nieznanym mi terenie.

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Woziwoda

  • DST 66.96km
  • Czas 04:01
  • VAVG 16.67km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Kalorie 2108kcal
  • Podjazdy 351m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 | dodano: 04.04.2011

Miałem dziś wolny od pracy dzień i w związku z tym wyjazdowe plany rowerowe, jednak fatalna pogoda sprawiła, że musiałem tamte plany porzucić.Pomyślałem jednak, że nawożę rodzicom więcej tej wody ze źródła w Jagodniku a przy okazji i trochę kilometrów rowerkiem zrobię.Wziąłem więc dwie 5-litrowe butelki, jedna na bagażnik, druga do plecaka i zrobiłem 5 rund, przywożąc staruszkom łącznie 50 litrów wody.Na tej trasie nie ma podjazdów ale za każdym powrotem miałem obciążenie 10 litrów wody i silny, zacinający deszczem wiatr w twarz.Po piątej rundzie byłem już nieźle zmoczony deszczem a pogoda była coraz gorsza, dałem więc już spokój na dzisiaj z wożeniem wody.Mają staruszkowie mały zapasik źródlanej wody na jakiś czas.

A to moje rundki dzisiejsze.
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Do pracy i pod wodę

  • DST 19.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano: 03.04.2011

Dzisiaj jestem jednym z tych, którzy do pracy pójść musieli.Oczywiście do pracy pojechałem rowerkiem, tak jest codziennie i nie ma innej opcji.Po pracy miałem zamiar zrobić sobie przerwę w jeżdżeniu i wreszcie ugotować normalny obiad.Zadzwonili jednak rodzice z pytaniem, czy nie przywiózłbym im wody ze źródełka, skoro zawsze niedaleko jakiegoś codziennie przejeżdżam.Cóż miałem zrobić?.Po pracy załadowałem 6 litrową butlę na bagażnik i pojechałem do najbliższego, znanego mi źródełka w Jagodniku i zawiozłem staruszkom.



Po pracy standardowa pętla

  • DST 66.26km
  • Czas 03:09
  • VAVG 21.03km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Kalorie 2492kcal
  • Podjazdy 734m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 kwietnia 2011 | dodano: 02.04.2011

To jedna z moich standardowych , codziennych tras, które robię po pracy.Nie brakuje na niej smakowitych podjazdów 7-12%, ale i zjazdów też jest kilka.Trasa atrakcyjna pod względem treningowym, jak i widokowym.

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>



Do podziemnego miasta na Osówce

  • DST 67.70km
  • Czas 03:28
  • VAVG 19.53km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Kalorie 2481kcal
  • Podjazdy 620m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 kwietnia 2011 | dodano: 01.04.2011

Po pracy wybrałem się do podziemnego miasta, które wydrążone jest w górze Osówka.Obiekt jest częścią hitlerowskiego kompleksu "RIESE".Na miejscu okazało się, że padły mi akumulatorki w aparacie, więc cyknąłem kilka fotek komórką.Zamieszczę je w późniejszym terminie.


Wejście do podziemnego miasta na Osówce

Strumień z krystalicznie czystą i lodowatą wodą na Osówce.Szczególnie w letnie upały jego widok jest szczególnie przyjemny.Piwko wychłodzone w tym potoku smakuje wybornie.

Wyjście z podziemnego miasta na Osówce
Trzeba pamiętać, że chcąc zwiedzać podziemne miasto, nawet latem trzeba mieć se sobą kurtkę i długie spodnie bo temperatura w podziemiach utrzymuje się na poziomie +4 stopni przez cały rok.

Leśna asfaltówka na Osówce

Mała Sowa widoczna z drogi na Osówkę

Droga z Walimia na Osówkę dochodzi do 15% nachylenia.

Walim widoczny z drogi na Osówkę.Tu jest naprawdę stromo.







<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>