Rundka po pracy-po piwo do Czech
-
DST
95.00km
-
Czas
04:26
-
VAVG
21.43km/h
-
VMAX
47.00km/h
-
Kalorie 3332kcal
-
Podjazdy
759m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Skończyło mi się dobre piwko, więc po pracy pojechałem do Czech po browarek.Trasa taka sama jak ostatnio, tylko w odwrotną stronę.Misja oczywiście zakończyła się sukcesem i piwko leży już u mnie w lodówce :).
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Lajtowa rundka po pracy
-
DST
56.00km
-
Czas
02:36
-
VAVG
21.54km/h
-
VMAX
39.00km/h
-
Kalorie 2004kcal
-
Podjazdy
324m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj było lajtowo, to znaczy bez znaczących podjazdów.
W Olszyńcu na bocznej drodze jest sobie most.Dostrzegłem, że jakiś młodzieniec przemknął przez ten most samochodem, ostro szarżując.
-Ciekaw jestem, czy on zdaje sobie sprawę, że most, po którym przejechał to prawdziwa legenda- pomyslałem z uśmiechem.
Nie chodzi oczywiście o ten konkretny most w Olszyńcu ale o konstrukcję.
Jest to bowiem most Bailey'a.Genialna konstrukcja, która zasłynęła w II Wojnie Światowej, stosowana przez wojska brytyjskie a następnie amerykańskie w miejscach gdzie wojska niemieckie niszczyły mosty, uniemożliwiając przeprawę aliantom.Konstrukcja mostu pozwalała szybko budować przeprawy, począwszy od wąskich kładek aż po ogromne mosty, przez które mogły przeprawiać się czołgi.
Kto oglądał film "O jeden most za daleko", ten wie o jaki most chodzi.
Most Bailey'a w Olszyńcu
Później pokręciłem się po Głuszycy
Stacja "dolna łąka" ;)
Stacja kolejowa w Głuszycy.
Dzisiaj nareszcie też doczekałem się zamówionego dwa tygodnie temu stroju.
I tym optymistycznym akcentem mogę zakończyć dzisiejszy dzionek.
Rundka po pracy,Niedźwiedzice i Sokola
-
DST
70.00km
-
Czas
03:21
-
VAVG
20.90km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
HRmax
164( 96%)
-
HRavg
122( 71%)
-
Kalorie 2598kcal
-
Podjazdy
830m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejsza "rundka po pracy" zawiodła mnie najpierw na podjazd pod Niedźwiedzice a następnie Głuszyca, Sierpnica, Kolce, na Przełęcz Sokolą.Są to dwa najtrudniejsze podjazdy szosowe w naszej okolicy a ich nachylenie dochodzi do 17%.Pogoda wreszcie się poprawiła, choć w górach troszkę chłodno.Cała trasa bez większych przygód.
Widok na zjeździe z Niedźwiedzicy do Jedliny Zdrój.
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Standardowa rundka
-
DST
52.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
22.94km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
HRmax
178(104%)
-
HRavg
128( 75%)
-
Kalorie 1855kcal
-
Podjazdy
356m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda gorsza niż wczoraj.Jadę więc, żeby zrobić standardową rundkę.Nad jeziorem w Lubachowie spotykam rowerzystę, z którym jadę do Jugowic.Jest po operacji kręgosłupa, lekarz zabronił mu jazdy na rowerze a on jedzie.Jedzie przez Przełęcz Sokolą do czeskiego Broumova i jeszcze próbuje się ze mną ścigać.Zastanawiam się, po co ludzie robią takie rzeczy...W Jugowicach rozstajemy się bo ja jadę w kierunku Jedliny Zdrój.W Jedlinie pada deszcz.Widzę, że w górach Sowich pogoda też fatalna.Nie ma sensu moknąć , ubieram przeciwdeszczówkę i wracam tą samą drogą.W Jugowicach trwa jakiś amatorski rajd samochodowy.Zatrzymuję się więc na chwilę aby popatrzeć.Młodzi oglądają popisy rajdowców z wypiekami na twarzach.
-Za chwilę wsiądą w swoje samochody i podkręceni widokiem rajdu poszaleją na drogach-myślę sobie-pewnie mało jeszcze ich zginęło w ten weekend, muszą poprawić statystykę wypadków.
Wracam do domu, choć nie zrobiłem dzisiaj żadnego konkretnego podjazdu, to jednak standardowy dystansik sobie zaliczam :).Przygotowania do przyszłej soboty w toku...
Standardowa rundka
-
DST
50.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
22.22km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Kalorie 1835kcal
-
Podjazdy
403m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wszystko poszło inaczej niż to sobie obmyśliłem, więc dzisiaj tylko standardowa rundka.
Trwają własnie Dni Świdnicy, więc rowerzystów na trasie prawie nie było.
Przejażdżka...
-
DST
31.00km
-
Czas
01:29
-
VAVG
20.90km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
HRmax
100( 58%)
-
HRavg
75( 44%)
-
Kalorie 1318kcal
-
Podjazdy
165m
-
Aktywność Jazda na rowerze
...nas jezioro w Lubachowie.Dzień bez jeżdżenia, jednak dopuszczalny był tylko taki mały spacerek.
Rundka po pracy.Przełęcz Sokola
-
DST
67.00km
-
Czas
03:11
-
VAVG
21.05km/h
-
VMAX
47.00km/h
-
HRmax
162( 95%)
-
HRavg
123( 72%)
-
Kalorie 2450kcal
-
Podjazdy
608m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wreszcie założyłem sobie czujnik kadencji i nie zapomniałem założyć czujnika tętna.Po powrocie do domu mam więc masę danych z dzisiejszego wyjazdu, tylko czy mnie jest to tak naprawdę potrzebne...
Dzisiejsza "Rundka po pracy" zawiodła mnie na dość trudny podjazd z Głuszycy przez Sierpnicę, Kolce, na Przełęcz Sokolą.Nachylenie podjazdu na ostatnim odcinku dochodzi do 17% :))Jednak po ostatniej wycieczce na Przełęcz Karkonoską, jakoś łatwiej mi poszło z tym podjazdem.Celowo wybieram sobie trudne podjazdy bo mam nadzieję znowu zrealizować jakąś atrakcyjną trasę, jeśli pogoda w sobotę pozwoli.Na razie jednak cicho sza o tym, żeby nie zapeszyć.
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Rundka po pracy
-
DST
51.00km
-
Czas
02:18
-
VAVG
22.17km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Kalorie 1870kcal
-
Podjazdy
384m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano pogoda zapowiadała się fatalnie, więc myślałem, że będzie to dzień przerwy w jeżdżeniu.Po pracy jednak przejaśniło się, więc wykonałem standardową "Rundkę po pracy" :))
Po pracy do Czech po piwko
-
DST
93.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
04:32
-
VAVG
20.51km/h
-
VMAX
39.00km/h
-
Kalorie 3245kcal
-
Podjazdy
768m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dobre piwko mam smak już od kilku dni, więc dzisiaj po pracy pojechałem do Czech.Początkowo miałem jechać przez Przełęcz pod Czarnochem ale później zmieniłem trasę i pojechałem przez RybnicęLeśną i Unisław Śląski, następnie Mezimesti Olivetin i 12% podjazd w czeskich Janovickach do Głuszycy.Wiatr dał mi się ostro we znaki przez całą drogę do Czech.Nawet na zjazdach nie pozwolił na szybszą jazdę.Ale co tam wiatr.Fajna trasa, widoki i piwko Kozel są wystarczającą nagrodą za wysiłek.
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Niedzielny rozruch
-
DST
58.00km
-
Czas
02:31
-
VAVG
23.05km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Kalorie 2039kcal
-
Podjazdy
352m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda dziś zbzikowała całkiem.Pada-nie pada, grzmi, świeci Słońce i wieje.Zrobiłem więc sobie tylko mały, niedzielny rozruch.
A dzisiejsza tęcza może zwiastuje poprawę pogody?
Tak intensywnej tęczy dawno nie widziałem.