Po pracy Kamienna Góra
-
DST
81.00km
-
Czas
03:11
-
VAVG
25.45km/h
-
VMAX
53.00km/h
-
Kalorie 3035kcal
-
Podjazdy
941m
-
Sprzęt Giant scr 4.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj po pracy postanowiłem ruszyć Giantem.Już w Pogorzale scysja z psem.Wjeżdżając do wioski widzę w oddali sporej wielkości psa.Potężnie umięśniona klatka piersiowa, gruby kark, dumnie uniesiona głowa i ogon.Prawdziwy samiec alfa, szuka sobie kogoś, na kim mógłby potwierdzić, że on tu rządzi.Wiedziałem, że nie przejadę spokojnie.Kiedy mnie zobaczył, uznał że jestem doskonałą ofiarą do potwierdzenia jego pozycji na tym terenie.Ruszył na mnie z impetem.Nie uciekałem, jechałem normalnie.Spokojnie pozwoliłem mu dobiec bardzo blisko a kiedy pewny zwycięstwa otwierał pysk, żeby mnie capnąć, huknął strzał.Samiec alfa w ułamku sekundy zmienił się w samca omega, który przerażony, z podkulonym ogonem uciekał co sił.Nie musiałem powtarzać strzału.Odjechałem spokojnie, nie oglądając się za siebie.Temu dumnemu psu nieprędko przyjdzie do głowy atakować rowerzystów.
"Nieźle się zaczęła ta trasa"-pomyślałem sobie, ale już do końca nic więcej się nie zdarzyło.
Wiatr oczywiście przycierał mnie, jak przystało na dobrego trenera.Na szosówce jednak, nawet pod wiatr jedzie się zupełnie inaczej niż na góralu.
W pobliżu Kamiennej Góry robię fotkę Śnieżki ale jest bardzo słabo widoczna.No cóż, dobry choć taki widoczek moich ulubionych gór
Chelmiec też zamglony.
Wciąż jestem zafascynowany jazdą na szosówce.Czuję, że na Okraj to szosówką mógłbym skoczyć nawet po pracy...Hmmm...może to i dobry pomysł? ;)
Kategoria Rundka po pracy
komentarze