pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Porażka na Ślęży

  • DST 40.00km
  • Kalorie 1435kcal
  • Podjazdy 590m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 marca 2013 | dodano: 25.03.2013

Zachęcony wyjazdami Toompa i Ra1984, po pracy pojechałem sprawdzić, jak się jedzie na szczyt Ślęży po ubitym śniegu.Prawie całą drogę na Przełęcz Tąpadła miałem pod wiatr, który dzisiaj wydawał się być silniejszy niż wczoraj.Początek drogi z przełęczy na szczyt wydawał się obiecujący.Po ubitym śniegu jechalo się naprawdę komfortowo.Niestety, wyżej sytuacja na tej drodze zmieniła się od wczorajszego dnia.Słońce podtopiło śnieg na drodze a kiedy zniknęło za drzewami, mróz zamienił roztopiony śnieg w lód.Musiałem się wycofać bo na tym lodzie nie dało się ani iść, ani nawet stać.W górach warunki szybko się zmieniają.
Najważniejsze, że trochę dzisiaj po pracy pokręciłem a prawie 18km pod górkę i pod wiatr też jest coś warte.

W drodze powrotnej porobiłem fotki, żeby pokazać jak to było.

Z początku jechało się komfortowo


Pierwsze lodowe szykany przejechałem bez trudu ale wzbudziły one moją wątpliwość, czy wyżej nie będzie gorzej.


Miałem rację.było gorzej niż gorzej.Cała droga pokryta lodem tak śliskim, że nie dało się na nim nawet stać.Tutaj więc poległem.Tu rozpocząłem odwrót.


Oblodzona droga zaczęła się jakieś 70metrów od tej chatki


Wdrapałem się na tę skałkę za ławką...


...i z tej skały zrobiłem tę fotkę.Szkoda że pod Słońce.


W drodze powrotnej towarzyszył mi wiatr w plecy i lekko zamglony widok Gór Sowich




komentarze
ryjek
| 22:10 czwartek, 28 marca 2013 | linkuj U Ciebie znów hardcorowe zdjęcia jak z bajki o ''Królowej Śniegu''. To, że próbujesz jeździć w tak ekstremalnych warunkach jest bardzo budujące. Pozdrawiam i życzę dalszej wytrwałości :)
niradhara
| 08:15 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj To nie żadna porażka tylko jedyna słuszna decyzja!
anamaj
| 07:33 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj Czasem lepiej odpuścić niż później leczyć kontuzję.
pioter50
| 03:43 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj Nie da się ukryć, że to już druga moja porażka w tym roku.Pierwsza próba zdobycia Przełęczy Okraj zakończona niepowodzeniem, kiedy to z powodu oblodzonej drogi, dosłownie o rzut beretem od szczytu przełęczy musiałem się wycofać a teraz szczyt Ślęży nie zdobyty z tego samego powodu.Zobaczymy jak to dalej będzie.W końcu chyba przełamię złą passę.

lutra
| 21:00 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj Fajna eskapada! Ładny dystans,jest co opowiedzieć, o czym poczytać.Takie wyjazdy wspomina się latami a w pamięci zostają najdłużej te z pozoru nieudane. :)
Ja kiedyś w podobnym czasie wyszedłem na Ślężę z zamiarem zejścia w kierunku Sadów.Wejść się dało.Zejście było dosyć upokarzające i bardziej przypominało zjazd na tyłku.
Po kilku upadkach, postanowiłem się nie podnosić. Mniej bolało ;)
angelino
| 20:48 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj Niesamowicie wyglądała ta lodowa droga dla bobslejów.
Ra1984
| 18:06 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj Słońce zrobiło swoje, miałem lepszą drogę, lepiej w porę zawrócić. Niestety ja raz przeholowałem (Sowa, w krótkich spodenkach i spd) i 2 tygodnie chodziłem ze stłuczoną klatką piersiową, na szczęście obyło się tylko na stłuczeniach.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!