Próba siodełka
-
DST
40.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ze względów magicznych, nie mogłem założyć do Kelisa nowego siodełka, które kupiłem na szosówkę, jak mi radził Toomp.Pomyślałem jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie, żebym Kelisowi sprezentował stare siodełko, które zdjąłem z szosówki.Jest ono białe , więc kolorystycznie nijak do kelisa nie pasuje ale co tam, ten rower nie jest na wystawę.Myśl ta tak mi się spodobała, że po powrocie do domu , pomysł ten natychmiast wprowadziłem w czyn a że asfalty zrobiły się wolne od śniegu postanowiłem wypróbować, jak się jeździ Kelisem ze starym siodełkiem z szosówki.Gorzej przecież być nie mogło, bo siodełko , które do tej pory było na Kelisie to istna madejowa tortura.Pojechałem więc sobie do Świebodzic i muszę przyznać, że to stare siodełko z szosówki wydaje się być naprawdę komfortowym, mimo że to żadna firma.Ot takie tam "no name".W drodze powrotnej musiałem uważać bo mróz zamienił w lód wodę z roztapiającego się śniegu i miejscami było bardzo ślisko.Fajnie było się przejechać choć te 40 kilometrów a próba siodełka wypadła nadzwyczajnie.
Kelis z białym siodełkiem od szosówki
Hmmm...ktoś tu jechał rowerem...;)
Mróz utworzył sople na Kelisie
Oblodzony suport z soplami.A przecież przejechałem tylko 40km...
komentarze