Kamienna Góra
-
DST
82.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda dzisiejszego poranku była nie najlepsza, miałem więc w zamiarze zrobić sobie przerwę.Później jednak trochę się poprawiło, więc pomyślałem, że zrobię chociaż rundkę Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Świebodzice.W Wałbrzychu jednak zrobiło się bardzo ciepło i wyjrzało Słońce.Musiałem zdjąć kurtkę i schować do plecaka, bo zacząłem się w niej gotować.Warunki całkowicie odmienne od wczorajszych.Nie było nawet śladu po lodzie, który wczoraj pokrywał roślinność.Nie wahałem się ani chwili i postanowiłem wydłużyć trasę, przesuwając celownik na Kamienną Górę.Pomyślałem, że fajnie będzie spojrzeć na Karkonosze.Nie miałem co prawda nic do jedzenia ani picia ale co tam...przecież dłuższe trasy robiłem bez jedzenia i picia.
Jechało mi się fantastycznie , szkoda tylko, że w Kamiennej Górze widok Karkonoszy był mocno zamglony.Coś tam jednak było widać ale fotki komórką nie dało się zrobić.
W Czarnym Borze poczułem pustkę w żołądku.W końcu trzy podjazdy przez Pogorzałę do Poniatowa, z Wałbrzycha do Strugi i z Lubomina do Czarnego Boru szarpnęły trochę energii.Zacząłem grzebać w plecaku w poszukiwaniu zapomnianego jedzenia i znalazłem trzy kostki gorzkiej czekolady.-Ha, dobre choć tyle- ucieszyłem się.Myśl, że w domu mam rosołek i uduszone pulpeciki w sosie pomidorowym powodowała, że czułem się coraz bardziej głodny.Jakże jednak smakował obiadek, po powrocie do domu, mniam...Chyba miałem niezłe tempo bo uduszone przed wyjazdem pulpety nie zdążyły wystygnąć, były jeszcze ciepłe...
To już przedwiośnie.Po wczorajszym kontrataku zimy nie pozostał nawet ślad
Zima wyraźnie się cofa
Musiało coś mi kapnąć na obiektyw...
komentarze
Coś mi sie wydaje, że gotowanie to twoja druga pasja :)