pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Kamienna Góra

  • DST 82.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 marca 2013 | dodano: 10.03.2013

Pogoda dzisiejszego poranku była nie najlepsza, miałem więc w zamiarze zrobić sobie przerwę.Później jednak trochę się poprawiło, więc pomyślałem, że zrobię chociaż rundkę Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Świebodzice.W Wałbrzychu jednak zrobiło się bardzo ciepło i wyjrzało Słońce.Musiałem zdjąć kurtkę i schować do plecaka, bo zacząłem się w niej gotować.Warunki całkowicie odmienne od wczorajszych.Nie było nawet śladu po lodzie, który wczoraj pokrywał roślinność.Nie wahałem się ani chwili i postanowiłem wydłużyć trasę, przesuwając celownik na Kamienną Górę.Pomyślałem, że fajnie będzie spojrzeć na Karkonosze.Nie miałem co prawda nic do jedzenia ani picia ale co tam...przecież dłuższe trasy robiłem bez jedzenia i picia.
Jechało mi się fantastycznie , szkoda tylko, że w Kamiennej Górze widok Karkonoszy był mocno zamglony.Coś tam jednak było widać ale fotki komórką nie dało się zrobić.
W Czarnym Borze poczułem pustkę w żołądku.W końcu trzy podjazdy przez Pogorzałę do Poniatowa, z Wałbrzycha do Strugi i z Lubomina do Czarnego Boru szarpnęły trochę energii.Zacząłem grzebać w plecaku w poszukiwaniu zapomnianego jedzenia i znalazłem trzy kostki gorzkiej czekolady.-Ha, dobre choć tyle- ucieszyłem się.Myśl, że w domu mam rosołek i uduszone pulpeciki w sosie pomidorowym powodowała, że czułem się coraz bardziej głodny.Jakże jednak smakował obiadek, po powrocie do domu, mniam...Chyba miałem niezłe tempo bo uduszone przed wyjazdem pulpety nie zdążyły wystygnąć, były jeszcze ciepłe...


To już przedwiośnie.Po wczorajszym kontrataku zimy nie pozostał nawet ślad


Zima wyraźnie się cofa


Musiało coś mi kapnąć na obiektyw...




komentarze
pioter50
| 15:49 poniedziałek, 11 marca 2013 | linkuj Anamaj, sport rowerowy wymaga sporego wysiłku fizycznego, turystyka też.Myślę więc, że mięska tak całkiem nie da się wyeliminować z diety rowerzysty, czy rowerzystki :) Staram się jednak unikać mięsa wieprzowego, jest chyba najbardziej szkodliwe.Niektórzy twierdzą nawet, że jedzenie wieprzowiny to prawie kanibalizm bo człowiek ma ponad 90% zgodności genetycznej z tym szacownym zwierzęciem..Ryby, drób, , wołowina...Owoce lubię wszystkie, jakich udało mi się spróbować, zwłaszcza jednak południowe.Lody też bardzo lubię ale własnie przypomniałaś mi, że w zeszłym roku nie zjadłem ani jednego loda.Hmmm...Nawet nie potrafię powiedzieć dlaczego.Może żyję w zbyt szybkim tempie?
anamaj
| 15:17 poniedziałek, 11 marca 2013 | linkuj Mnie też rower zawiera większą część mojego wolnego czasu i na inne przyjemności również mam go niewiele. Co do gotowania, to lubię robić proste rzeczy, które nie wymagają dużo czasu. W związki z tym moje menu opiera się głównie na warzywach i owocach oraz zupach i pierogach mojej mamy. Mięso jadam od święta i czasem myślę, że mogłabym być wegetarianką. Ale za to uwielbiam lody- głównie grycana i movenpick. Mogę je jeść litrami.
pioter50
| 12:30 poniedziałek, 11 marca 2013 | linkuj Anamaj, lubię gotować, mam też wiele innych pasji, jak choćby gra na syntezatorze, w gry komputerowe, czy czytanie książek podróżniczych, lubię też dobry film i muzykę ale rower zabiera mi lwią część wolnego czasu.Na realizację pozostałych pasji, w tym gotowanie czasu pozostaje niewiele...
anamaj
| 10:11 poniedziałek, 11 marca 2013 | linkuj Po jeździe na rowerze wszystko mi smakuje. Dzisiaj ziemniaki z mięsem i surówką. Rodzice jedli także zupę grochową.
Coś mi sie wydaje, że gotowanie to twoja druga pasja :)
pioter50
| 09:33 poniedziałek, 11 marca 2013 | linkuj Marku, jadąc po wzniesieniach, gdzie było nawet słonecznie, widziałem, że w dolinach jest mgła.Tu sytuacja pogodowa była skrajnie różna na przestrzeni kilku kilometrów.Co dopiero porównując miejsca tak oddalone, jak Twoja i moja kraina.

Niradhara, niesamowicie kusząca była to wizja.

Ra, pewnie wrzuciłbym do plecaka coś do jedzenia, gdybym wiedział, że poniesie mnie do Kamiennej Góry.Byłem tylko o śniadaniu a w trasę ruszyłem o 13.00

Anamaj, ciekaw jestem tylko, co tak bardzo Ci smakowało na obiadek.

Skoro wszystkim spodobały się pulpeciki to powiem że...
dzisiaj chyba jazdy nie będzie bo drogi zaczynają się pokrywać lodem ale kupiłem 1,5kG udźca indyczego, więc dzisiejsze popołudnie będę coś z niego pitrasił...
anamaj
| 18:45 niedziela, 10 marca 2013 | linkuj Chociaż dzisiaj zrobiłam trasę połowę krótszą niż Piotrek, to obiad mi też smakował :)
Ra1984
| 17:14 niedziela, 10 marca 2013 | linkuj Trzeba było brać pulpety w plecak :P, po drodze jak znalazł. Również mi dziś obiadek smakował bardzo jak wróciłem :).
niradhara
| 17:05 niedziela, 10 marca 2013 | linkuj Wizja pulpetów na tych śnieżno-błotnych drogach musiała być niezwykle kusząca ;-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!