Po pracy Stare Bogaczowice
-
DST
53.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 marca 2013 | dodano: 06.03.2013
Po pracy skorzystałem z pogody, żeby troszkę pokręcić.Było szokująco ciepło i słonecznie.Pojechałem w kierunku Pogorzały, żeby przez Wałbrzych do Starych Bogaczowic dotrzeć.W Strudze po przejechaniu szczytu wzniesienia zatrzymałem się, żeby jakąś badziewiastą fotkę zrobić, cobyście nie zapomnieli, że zima jeszcze trwa ;)
Wtedy nadjechał jakiś biker, więc i jemu fotkę zrobiłem.
W St.Bogaczowicach skręciłem na Świebodzice i przez Ciernie Komorów dotarlem do Świdnicy.Oczywiście po drodze nijak nie dało się ominąć mojego ulubionego podjazdu do Cieszowa...;)Trasa relaksacyjna i bez przygód.
Zima wciąż trwa ;)
Nadjechał jakiś biker, to i jemu fotkę zrobiłem :)
komentarze
anamaj | 21:06 środa, 6 marca 2013 | linkuj
Lutra- ty to masz dar rozśmieszania ludzi :) Nic dodać, nic ująć z twojego komentarza.
lutra | 19:23 środa, 6 marca 2013 | linkuj
Pięćdziesiąt trzy kilometry i prawie pięćset trzydzieści metrów przewyższeń.Wychodzi na to,że z każdym kilometrem wspiąłeś się o dziesięć metrów, a Ty Pioter piszesz o tym tak bez emocji ;).
Wiem,że mogło by Cię uszczęśliwić jedynie odwrócenie tych proporcji.Na każde dziesięć "płaskich metrów", jeden kilometr przewyższenia, ale jak mówił pan Kobuszewski w skeczu o hydraulikach,"Praw fizyki pan nie zmienisz". ;)))
Twoja konsekwencja w pokonywaniu podjazdów budzi podziw.
Wiem,że mogło by Cię uszczęśliwić jedynie odwrócenie tych proporcji.Na każde dziesięć "płaskich metrów", jeden kilometr przewyższenia, ale jak mówił pan Kobuszewski w skeczu o hydraulikach,"Praw fizyki pan nie zmienisz". ;)))
Twoja konsekwencja w pokonywaniu podjazdów budzi podziw.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!