Okraj nie zdobyty
-
DST
120.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już mnie ciągnie w Karkonosze.Pomyślałem sobie, że może warto by spróbować wjechać na Przełęcz Okraj.Całkiem fajnie mi się jechało ale nie dotarłem na szczyt przełęczy, ponieważ droga pokryta była lodem.Ja po lodzie nie jeżdżę, zwłaszcza na takich podjazdach i zjazdach, więc się wycofałem.Podjazd był bardzo fajny, jednak na zjeździe poczułem, co to karkonoskie chłody tym bardziej, że zjazd był pod wiatr.Miałem na sobie cztery warstwy a i tak czułem, że chłód przenika przez ciuchy.Rozgrzałem się dopiero w Kamiennej Górze na podjeździe.Miała to być trasa tam i z powrotem, jednak w Kamiennej Górze zdecydowałem się na powrót przez Czarny Bór.Rozdzierał szat z rozpaczy nie będę.Spodziewałem się, że droga może być oblodzona i że w takim wypadku zawrócę.Być może niedługo jeszcze raz spróbuję, jeśli pogoda roztopi ten lód.Najważniejsze, że znowu nawdychałem się karkonoskiego powietrza.
Już w Cieszowie widać było Śnieżkę
Pisarzowice.Gdzieś tam jest droga na Przełęcz Rędzińską...
Rzut okiem w kierunku Ogorzelca z Przełęczy Kowarskiej
Oblodzona droga na Przełęcz Okraj
Jeszcze podjadę za tamten zakręt, może tam nie będzie lodu na drodze...
W tym miejscu zawracam.Jest zbyt ślisko.
Jeszcze tylko ten widoczek i powrót...
Na Rozdrożu Kowarskim robię kilka fotek i powrót...
W Kamiennej Górze ostatnie dziś spojrzenie na Śnieżkę
Jeszcze jedna fotka i w drogę...
Czarny Bór na tle Chełmca
I taki sobie zimowy widoczek
I jeszcze jeden.A co, nie mogę...? ;)
Starej drogi do Szczawna nawet nie odśnieżają
Za to na nowej drodze muszę uważać na ograniczenie prędkości.Zwłaszcza na tym podjeździe...;)
komentarze
Pozdrawiam.
Ja jutro będę gościł z Świdnicy na kilka dni ale niestety "pracowo" i bez roweru.
Fajnie, że się tam wybrałeś, bo się niedawno zastanawiałam kiedy podjąć próbę zmierzenia się z Okrajem. Widzę, że jeszcze trochę poczekam, ale na pewno niezbyt długo :)
Gratuluję pierwszego konkretu sezonu.
Pozdrawiam.