pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Małe co nieco...

  • DST 61.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 23.46km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Kalorie 2195kcal
  • Podjazdy 350m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 maja 2012 | dodano: 02.05.2012

Po karkonoskich wojażach dnia poprzedniego, uznałem że należy mi się regeneracyjny luzik, wczorajszy więc dzień zrobiłem sobie wolny od jeżdżenia.
Dzisiaj całe do południa robiłem zakupy sobie i rodzicom.Po południu wsiadłem na rower, trzeba było pokręcić choć troszkę.Tylko Głuszyca Górna i z powrotem.Może niewiele tego ale biorąc pod uwagę, że całe do południa jeździłem składakiem, robiąc zakupy, uznałem że dla podtrzymania nałogu wystarczy.Trzeba zbierać siły, jednocześnie utrzymując namiastkę formy, bo możliwy jest kolejny wyjazd, choć na razie nie wiem gdzie i którego dnia.Pewnie dowiem się w ostatniej chwili, jak to zwykle u mnie bywa... ;)




komentarze
lea
| 16:21 czwartek, 3 maja 2012 | linkuj Bardzo jestem ciekawa na co postawisz następnym razem. No i kiedy ten następny raz będzie?! Bo coś mi się widzi, że jak już zacząłeś to teraz "prawdziwe wyjazdy", jak je nazywasz, będą u Ciebie normą.
A co do wypowiedzi Lutry - to prawda, szukam granic, choć dość bezpiecznie mi te poszukiwania idą :) Póki co nic szczególnego nie znalazłam, choć wciąż zaskakuje mnie moja własna forma :)
Pozdrawiam serdecznie
lutra
| 21:38 środa, 2 maja 2012 | linkuj Zgadzam się z Tobą Piotrze.;) Nie jestem zdziwiony tym co robisz.Wręcz przeciwnie z pokorą to obserwuję i uczę się.Twoich rad,słucham jak przysłowiowa "świnka grzmotu" tym bardziej,że poproszony o nie,nigdy nie odmawiasz.Mówiąc o niemożności jeżdżenia,przyznam,że trochę użaliłem się nad własną sytuacją. Pracuję już nad zmianami. :)))
Odnośnie "namiastki",proponuję inny punkt widzenia.Jesteś jednym z niewielu,którzy tam wjechali z marszu,z dojazdem i powrotem własnymi siłami. Toomp i Lea? Toomp- (szacun)- mam wrażenie,że to wyczynowiec.Lea-(szacun)- Szuka własnych granic i sama podkreśla,że w części jej forma jest Twoją zasługą .Przywilejem mistrza jest obserwować jak jego uczniowie torują własne ścieżki.
Tempo?Od Ciebie się nauczyłem,że nie jest najważniejsze.Co z tego,że dotrę do celu pół godziny,czy godzinę po nich?Następnego dnia wstanę wcześniej;)))



pioter50
| 17:19 środa, 2 maja 2012 | linkuj Lutra, teraz celowo pauzuję, żeby się maksymalnie zregenerować i mieć pełnię sił na kolejny, prawdziwy wyjazd .Mięśnie jednak domagają się swojej porcji wysiłku i to jest efekt nałogu o którym piszę.Co do "namiastki formy"...popatrz jakim tempem na dużych dystansach i po górach jeździ Lea a zrozumiesz , dlaczego swoją formę określam mianem "namiastki" :) Pozdrawiam
lutra
| 15:25 środa, 2 maja 2012 | linkuj "Dla podtrzymania nałogu"...Biorąc pod uwagę jak się cierpi kiedy nie można jeździć,to zdanie nabiera dosyć realnego znaczenia. :)))
"Namiastkę formy" uznaję za przejęzyczenie ;)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!