pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Do Czech po piwko

  • DST 130.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 06:20
  • VAVG 20.53km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Kalorie 4471kcal
  • Podjazdy 1311m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 kwietnia 2012 | dodano: 24.04.2012

Rano założyłem plecak, który miałem zawieźć do mamy do szpitala i ruszyłem w drogę.Po 5 kilometrach zadzwonił telefon i dostałem informację, że mam niczego nie przywozić bo jutro Mama wychodzi ze szpitala.Wracam więc do domu, żeby zostawić plecak i ponownie ruszam w drogę.
-Dokąd mam jechać?-zastanawiam się jadąc
Nie mam pomysłu, godzina jest zbyt późna, żeby zrobić jakąś poważniejszą trasę, na domiar złego wieje mocny i zimny wiatr od czoła a z kierunku, w któym jadę, suną ciężkie chmury.Nie wygląda to dobrze, choć spikerzy radia eska zapewniają, że padać nie będzie.
-Ostatecznie mógł bym kupić sobie piwko w Czechach- i zadowolony z tego pomysłu jadę do Wałbrzycha, następnie drogą przez Glinik Nowy, tą którą niedawno polecałem Lei, pojechałem do Unisławia a następnie do Mieroszowa.Tam zapragnąłem jednak zmodyfikować nieco trasę i zamiast w kierunku granicy, skręciłem w prawo, w kierunku Chełmska.Pomyślałem sobie, że z Przełęczy Chełmskiej rzucę okiem na sytuację pogodową w Karkonoszach i przy okazji pokażę szutrową drogę po czeskiej stronie z Chełmska do Zdonova.Wiedza o tej drodze może być szczególnie przydatna dla osób wracających tędy z Przełęczy Okraj albo Przełęczy Karkonoskiej, kiedy to zmęczeni, nie będą mieli ochoty podjeżdżać na Przełęcz Chełmską i Strażnicze Naroże.Po wjechaniu w leśną drogę jest to krótki podjazd do leśnego przejścia granicznego Libna a następnie 4 kilometry zjazdu do Zdonova.Po dojechaniu do wąskiej asfaltówki w Zdonovie, skręcamy w lewo i podjeżdżamy do przejścia granicznego Zdonov-Łączna.Jest to co prawda podjazd, ale o wiele łatwiejszy niż podjazd na Przełęcz Chełmską i Strażnicze Naroże i tylko jeden a nie dwa, bo po zjechaniu ze Strażniczego Naroża asfaltówką, trzeba jeszcze podjechać w Łącznej , tymczasem po 4 kilometrach zjazdu szutrem, rowerzysta będzie troszkę zregenerowany.Od przejścia granicznego Łączna-Zdonov jest wspaniały zjazd do Mieroszowa, na którym też można sobie odpocząć przed jazdą do Unisławia i podjazdem do Rybnicy.Jeszcze raz podkreślę, że droga ta to spore ułatwienie powrotu z Karkonoszy, jeśli wraca się przez Lubawkę i Chełmsko.Gdyby były jakieś dodatkowe pytania co do tej szutrowej drogi to oczywiście chętnie odpowiem.Oczywiście droga ta jest wyłącznie dla rowerów górskich.Rowerzyści na kolarzówkach muszą się wspinać asfaltem.
Na Strażniczym Narożu bylo naprawdę zimno.Spoglądałem dłuższy czas na pasmo Karkonoszy i widok ten nie napawał mnie optymizmem.Szczyt Śnieżki tonął w chmurach i widać było, że w wyższych partiach Karkonoszy leży jeszcze śnieg.Zjechałem do Przełęczy Chełmskiej, która jest niżej od Strażniczego Naroża i tam wjechałem w opisywaną wyżej szutrówkę, która zawiodła mnie do Zdonova.
Ja po dojechaniu dziś do Zdonova skręciłem w prawo do Adrspachu a następnie przez Teplice, Bohdasin, Jetrichov i Mezimesti do Starostina, gdzie zakupiłem piwko i ruszyłem do domu.Tym razem nie przez Wałbrzych a przez Rybnicę.


Widoki podczas zjazdu do Chełmska


W oddali widać Karkonosze.Po lewej Śnieżka kryje się w chmurach


Na dole kościół w Chełmsku


Jeszcze jeden widoczek i zjazd


Podjazd na Strażnicze Naroże


Właśnie tu wjechałem w leśną szutrówkę, jednak polecam wjechać w tę drogę zaraz za Chełmskiem, gdzie jest zjazd do położonego w lesie hotelu.Tym sposobem uniknie się mocnego podjazdu na Przełęcz Chełmską


Leśne przejście graniczne Libna na tej szutrówce do Zdonova i jeszcze tylko kawałek podjazdu a później tylko zjazd 4km


Po drodze zobaczycie samotny bunkier po prawej stronie


Tu będzie rozwidlenie kilku dróg szutrowych, jedziemy w lewo czerwonym szlakiem, drogą, która prowadzi w dół, nie wjeżdżać w żadną drogę prowadzącą do góry


Tak wygląda ta droga do Zdonova


Tu skręcamy w lewo i jest podjazd do przejścia granicznego Zdonov-Łączna


Zjazd w Teplicach


W Starostinie.Po prawej za drzewami szczyt Ruprechticki Spicak


Tym razem na zjeździe z Rybnicy udało mi się sfotografować owce ale stadko rzuciło się znowu do ucieczki

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>




komentarze
lea
| 10:42 czwartek, 26 kwietnia 2012 | linkuj No no no, kolejna świetna wyprawa. I cel wycieczki jakże szczytny. Choć ja przyznaję, że również bym sobie jednego bronka w trasie nie odmówiła.
Owce mnie zabiły - uśmiałam się setnie :P
Piotrek - uspokój się z tymi wyjazdami, co? Bo Cię nigdy nie dogonię :D
pioter50
| 02:44 czwartek, 26 kwietnia 2012 | linkuj Kajman, wielkie dzięki, pozdrowionka przekazałem :)

Domingo, dawnymi czasy wypijało się sporo piwa na wyjazdach.Dziś nawet nie śmiem myśleć o wypiciu piwa w trasie, za to po powrocie do domu smakuje o wiele lepiej.

Swoją drogą, chyba zacznę sobie robić zakupy jedzenia w Czechach.W Polsce co rusz tylko słyszy się o aferach z kolejnymi produktami spożywczymi...
domingo
| 06:43 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj Piotrze trochę tych kilometrów i podjazdów zrobiłeś po piwo. Przy tych kilometrach ja pewnie w drodze powrotnej te dwa piwa bym położył i zostałyby puste butelki :) Pozdrawiam
pioter50
| 04:52 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj Marku, kupiłem tylko dwie butelki.Jak kiedyś już wspominałem, piwo to tylko pretekst...;)
Tych owiec już po chwili nie było, błyskawicznie zniknęły z asfaltu.Żeby wszystkie psy tak przede mną uciekały... ;)
Kajman
| 04:51 środa, 25 kwietnia 2012 | linkuj Dobrze, że mama zdrowieje, pozdrów ją od nas:)
k4r3l
| 18:46 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj hahaha, zdjęcie z owcami wymiata, niezły chaos w szeregach, każda biegnie w inną stronę :) no i cel wycieczki baardzo szczytny:) teraz sobie można otworzyć na meczyku :) czirs!
completny
| 15:57 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj Ładna wycieczka. Jak po piwko to się rozumie. Najlepsze te owce na szosie i przejście kolejowe ;) Pozdrawiam!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!