pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Po pracy Andrzejówka

  • DST 83.00km
  • Czas 04:15
  • VAVG 19.53km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Kalorie 3193kcal
  • Podjazdy 919m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 kwietnia 2012 | dodano: 11.04.2012

Po pracy jadę do Głuszycy, następnie do Rybnicy Leśnej i do schroniska Andrzejówka.
Trochę wieje ale w porównaniu do wczorajszego wiatru, dzisiejsze podmuchy to ledwie lekki zefirek.Jedzie mi się nad spodziewanie dobrze, że mam ochotę mocniej przycisnąć na podjazdach ale powstrzymuję te chęci i jadę sobie spokojnie.
Z Andrzejówki zjazd do Unisławia a następnie podjazd do Wałbrzycha, następnie Dziećmorowicami do Lubachowa.Tam spotykam pana Bolka, z którym jadę nad Jezioro Bystrzyckie a następnie jedziemy do Świdnicy.Miałem dziś naprawdę niesamowite samopoczucie, całkowicie odmienne od tego z dwóch ostatnich dni.Czułem się na 200km, jednak po pracy za wiele się nie najeździ.


Ten dom stał zbyt blisko kopalni melafiru w Rybnicy.Został wysiedlony i zniszczony spadającymi kamieniami z kopalni


Widok na Góry Suche

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>


Kategoria Rundka po pracy


komentarze
merxin
| 21:07 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Pioter, dzięki bardzo za wyczerpującą poradę :) Myślałem o wjeździe kolarzówką, pewnie się skuszę na wariant od Unisławia przy najbliższej okazji, chociaż widzę, że opcja dla MTB jest o wiele bogatsza w tym wypadku i jak się uda to też z chęcią spróbuję :)
pioter50
| 16:44 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Merxin, jeszcze jedno.Podjazd asfaltowy do schroniska od strony Rybnicy Leśnej osiąga nachylenie do 15%.Gdybyś jechał góralem od strony szutrów do 26%, zależnie do tego, z której strony byś jechał.
pioter50
| 16:39 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Merxin, Do Rybnicy Leśnej prowadzą 3 drogi, skąd do schroniska jest tylko niecałe 3km. Asfalt od strony Głuszycy do Rybnicy Leśnej jest w fatalnym stanie, masa dziur i byle jak naciapane łaty.Kolarzówki szkoda na taką drogę, to droga dla górala.Od strony Wałbrzycha do Rybnicy prowadzi niezła droga, ale to trasa na niedzielę, bo w robocze dni wielkie ciężarówki tą drogą wożą urobek z kopalni melafiru a takie ciężarówki to nieodpowiednie towarzystwo dla rowerzysty.Jest jeszcze droga z Unisławia Śląskiego, gdzie asfalt też nie jest najlepszy, ale kolarzówką jakoś dasz radę.Odcinek z Rybnicy Leśnej do schroniska ma bardzo dobry asfalt, jednak przy schronisku asfalt się kończy i wszystko co najbardziej atrakcyjne w Górach Suchych, będzie niedostępne dla rowerzysty na kolarzówce.Gdybyś się tu wybrał na góralu to wtedy opcji dojazdu masz o wiele więcej i są one bardziej atrakcyjne od asfaltowych.Jak byś miał jescze jakieś pytania to wal śmiało.Chętnie odpowiem.
merxin
| 14:56 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Ciekawa trasa, mam pytanie - jaka jest nawierzchnia na drodze do schroniska? pozdrawiam
merxin
| 14:43 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Ciekawa trasa, mam pytanie - jaka jest nawierzchnia na drodze do schroniska? pozdrawiam
pioter50
| 14:30 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Ra, czytałem ale uważam, że z psami jest większy problem.Może trzeba, żeby wszyscy rowerzyści się skrzyknęli i każdy przypadek wałęsającego się, dużego psa zgłaszali policji.Trzeba zmusić gliniarzy do zajęcia się tym problemem.Niech jakoś zapracują na te swoje wcześniejsze emeryturki ;)

Toomp, na razie nie planuję tras z dwójką z przodu, bez względu na to, czy czuję się na taką trasę, czy nie.Ten weekend raczej pogoda nie pozwoli pojeździć, chyba, że ktoś lubi romantyczne jazdy w deszczu ;)

pioter50
| 07:40 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Lea dzięki, poprawka została wprowadzona :))
lea
| 05:13 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Widać jakaś sprzyjająca aura panowała wczoraj, bo również czułam się wyśmienicie i miałam wrażenie, że 200 z palcem w d... mogłabym przejechać :D
PS. Literówka - kopalania melafiru, nie melarifu :)
Ra1984
| 19:53 środa, 11 kwietnia 2012 | linkuj Cześć Pioter, temat psów na razie chyba już zamknięty bo ich nie było tam gdzie je spotkałem, więcej informacji znajdziesz na moim blogu. Pozdrawiam :)
pioter50
| 18:20 środa, 11 kwietnia 2012 | linkuj Marku, ja wierzę w system.Regularne jeżdżenie przynosi wymierne efekty.Dzięki temu, później bez problemu mogę sobie pojechać w jakieś dalsze trasy bez umierania na drugi dzień.Ja też marzę o walnięciu się na wyrko po pracy ale marzę też o pojechaniu rowerem w górki i to rowerowe marzenie zazwyczaj wygrywa.Zazwyczaj jest tak, że po robocie naprawdę jestem zmęczony i jadąc rowerem pierwsze kilometry, muszę to zmęczenie przełamywać, przegnać je.Codzienne jeżdżenie w góry sprawia jednak, że czuję się, jakbym był wciąż na urlopie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!