pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Leśnym szutrem

  • DST 37.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 16.32km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Kalorie 1456kcal
  • Podjazdy 367m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 stycznia 2012 | dodano: 12.01.2012

Po pracy, od razu jadę w kierunku południowym.Porywisty wiatr od czoła jest dziś bardzo dokuczliwy.Za Bystrzycą Dolną skręcam w prawo, ustawiając się bokiem do wiatru.To fatalne ustawienie bo porywisty, boczny wiatr co chwilę spycha mnie na pobocze.Uparcie jednak prę do przodu.Po dojechaniu do skrzyżowania, skręt w lewo na Modliszów.Teraz nie dość że jest pod górkę to wściekłe porywy wiatru zatrzymują mnie prawie w miejscu.Załadowany plecak i torba na bagażniku są dodatkowym utrudnieniem.Wiem, że jak dotrę do lasu to ten wiatr będzie mi mógł jedynie nagwizdać.Wiatr jakby o tym wiedział i coraz wścieklejszymi porywami usiłuje nie dopuścić mnie do lasu.W końcu jednak dojeżdżam do lasu i tam już tylko słyszę złowrogie wycie wiatru i widzę, jak gną się drzewa pod jego naporem.Skręcam w szutrową, leśną drogę i zaczynam podjazd.Na początku za szlabanem jest trochę grząsko a następnie podjazd o nachyleniu dochodzącym do 17%, później waha się między 5 a 10% , czasem 11% nachylenia i robi się bardziej sucho.Droga całkiem fajna, kiedy jednak zaczyna się zjazd, zaczyna się też błoto rozbełtane przez maszyny leśników.Pomimo tego i tak fajnie się jechało dziś tą leśną drogą.Wreszcie dojeżdżam do Złotego lasu i asfaltem do Lubachowa.Tradycyjnie już robię rundkę nad Jezioro Bystrzyckie i powrót do domu.
Jak się jedzie od razu z pracy to się jest bez obiadu a w drodze powrotnej głód doskwiera.W domu czekają już rano przyprawione skrzydełka z kurczaka, których zapach już wzywa mnie do kuchni... mniam, mniam :)

Jeszcze tylko kilka fotek wkleję


Tu nachylenie sięga 17%...


Cały czas pod górkę




Kilkanaście metrów dalej było kiedyś źródełko z doskonałą wodą.Czy jeszcze tam jest?Kiedyś to sprawdzę


No i błotko rozbełtane przez leśników




Wycinają drzewa i niszczą nam leśne szlaki


A oto i winowajcy ;).Żartuję, tak naprawdę ci ludzie ciężko tu pracują


Na koniec trasy trafia mi się taki oto widoczek

mapka trasy

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>




komentarze
angelino
| 09:15 sobota, 14 stycznia 2012 | linkuj U nas oprócz maszyn szlaki niszczą ... koniarze.
pioter50
| 15:18 piątek, 13 stycznia 2012 | linkuj Toomp, Kajman, na tym szlaku to błoto nie było głębokie bo podłoże jest skaliste, pokryte cienką warstwą ziemi, nawet nie upaprałem roweru, tylko koła troszkę.
Kajman
| 21:56 czwartek, 12 stycznia 2012 | linkuj To rower zyskał kąpiel:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!