Ładowarka do GPS i telefonu 2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda dzisiaj jest taka , że aż żal w domu siedzieć ale musiałem znaleźć czas, żeby popracować nad rowerowym ładowaniem telefonu i GPS-a.
Trochę trwało, zanim udało się zapleść koło z prądnicą bo zamówiłem zbyt długie szprychy, jednak w końcu mam to koło w domu.Jako stanowisko eksperymentu posłużyła mi kolarka Giant, choć nie dla niej to koło jest przeznaczone.
W pierwszej kolejności sprawdziłem napięcie prądu zmiennego, podpiąłem więc miernik i zakręciłem lekko kołem.Tylko uśmiechnąłem się, kiedy miernik pokazał 20V prądu zmiennego, przy prędkości 27km/h.Ciekawe ile będzie przy prędkości 40km/h...Następnie podpiąłem do prądnicy zmontowany wcześniej układ elektroniczny, pokręciłem kołem i miernik pokazał 12V prądu stałego, nawet przy prędkości 38km/h.
I o to chodziło, mam 12V stabilizowanego prądu stałego.Teraz już śmiało dołączam ładowarkę i telefon komórkowy.Zakręciłem kołem, zaświeciły się diody na ładowarkach i telefon zasygnalizował ładowanie.Kręcę jeszcze kilka minut z różnymi prędkościami a telefon niewzruszenie się ładuje.Podobnie w przypadku GPS-a.
Garmin ładuje akumulator bez względu na prędkość obracania się koła z prądnicą.
Chyba mogę już powiedzieć: TO DZIAŁA!
Pozostał jeszcze zakup 10 sztuk akumulatorków AA, oraz ogumienia do nowego koła i będę miał tyle prądu na rowerze, że nie wiem co z nim zrobię ;).
Muszę też skombinować jakąś obudowę do ładowarki ale to już drobnostka.
Dzień dzisiejszy, pomimo że bez kilometrów, uważam za szczególnie udany.
Moje dzisiejsze stanowisko bojowe.Bałagan to mój żywioł :)