Deszczowa rundka do Jedliny
-
DST
50.18km
-
Czas
02:23
-
VAVG
21.05km/h
-
VMAX
41.60km/h
-
Kalorie 1680kcal
-
Podjazdy
399m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od samego rana pada deszcz.Nie nastraja mnie to dobrze, po chorobie chciałem szybko dojść do formy a to wymaga jeżdżenia, tymczasem pogoda psuje moje plany.
około południa deszcz przechodzi i zza chmur pokazuje się Słońce.Nie zwlekając ani chwili, wsiadam na rower i jadę.Po drodze zastanawiam się nad celem tej trasy a plany mam coraz bardziej ambitne.Kiedy dojeżdżam do jeziora w Lubachowie, pogoda tu nie wygląda już dobrze.Pada deszcz a Słońce zniknęło za chmurami.Nie mam jednak ochoty wycofywać się.Im dalej jednak jadę, tym bardziej pada.W Jedlinie deszcz już pozbawia mnie złudzeń co do dalszej jazdy.Rezygnuję więc z kierunku południowego i jadę przez Jedlinę w kierunku Dziećmorowic a następnie Świdnicy.Do samego domu było już tylko gorzej, pogoda załamała się całkiem.W drodze ze Złotego Lasu do Lubachowa mijam jadącego w przeciwnym kierunku, ubranego na czarno rowerzystę.Pozdrawiamy się gestem rąk.
-Kolejny szaleniec z zadowoloną miną jeździ po deszczu-śmieję się w myślach do siebie.
Trzeba jednak przyznać, że pomimo deszczu jechało się całkiem fajnie.Było ciepło i bezwietrznie.Trochę zmokłem ale najważniejsze, że udało się trochę pokręcić a jutro może będzie lepsza pogoda.