pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Po wodę do źródełka i...

  • DST 75.00km
  • Podjazdy 1001m
  • Sprzęt Lincoln
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 kwietnia 2014 | dodano: 26.04.2014

No własnie "i"...Miałem tylko podjechać do Jagodnika po wodę ze źródełka i przy okazji podregulować przerzutkę, ale kiedy byłem z powrotem w Świdnicy, zamiast pojechać prosto do domu, zachciało mi się zrobić troszkę szersze kółeczko.Plecak z butelkami z wodą trochę mnie uwierał, ale co tam, nie pierwszyzna to przecież...Tak znalazłem się na Przełęczy Walimskiej a następnie w Jedlinie Zdrój, gdzie zaaplikowałem sobie podjazd ul.Warszawską, który ma troszkę mocniejsze nachylenie niż brukowa serpentynka..Celem sprawdzenia regulacji przerzutki, ma się rozumieć ;).
Na szczęście, pusty żołądek sprawił, że musiałem porzucić myśl zajechania jeszcze na granicę z Czechami, żeby napić się bezprocentowego piwka.Właściwie to wogóle miałem dzisiaj nie jechać a wyszło, jak wyszło...
Wczoraj miała miejsce pierwsza "DETONACJA" nowej, przedniej opony.Jak to było?Jadąc wczoraj rano do pracy, chciałem przejechać przez jedno z podwórek.Musiałem tam przyhamować i wtedy...pssss!No, nie przypominało to może detonacji a raczej syk wkurzonej żmii, której ktoś nieopatrznie na ogon nadepnął.Skonsternowany obejrzałem oponę i bez trudu dostrzegłem wbity szklany okruch, który był przyczyną kapcia.-Pierwsza detonacja już na drigi dzień po zalożeniu oponki-pomyślałem skonsternowany.
Nie zamierzam jednak zbytnio się tym przejmować.Dętkę szybko skleiłem i dzisiaj była jadza bez detonacji.Zacząłem się zastanawiać nad opaską antyprzebiciową, którą zakłada się między oponę a dętke.Nie jest droga, ani ciężka(70g).Po przemysleniu jednak ewentualnych konsekwencji, zrezygnowałem z tego pomysłu.Dlaczego?Gdy taki szklany okruch wbije się w oponę a nie przebije dętki dzięki opasce antyprzebiciowej, to rowerzysta jedzie nic nie wiedząc, że właśnie kawałek szkła coraz bardziej tnie mu oponę, bo zanim taki szklany okruch sam wypadnie, musi trochę poszerzyć wycięty otwór, w którym tkwi.Lepiej więc złapać kapcia, zatrzymać się i usunąć kawałek szkła, zanim mocniej uszkodzi oponę.
 
 
 




komentarze
lutra
| 20:02 sobota, 26 kwietnia 2014 | linkuj O rany! Współczuję i pewno bardziej niż Ty, zmartwiłem się zanim zdołałem doczytać do końca przygodę z kapciem. Co do przebiegu Twojej krótkiej "przejażdżki"...Jako stały czytelnik Twoich wpisów, pewnie bardziej bym się zdziwił, gdybyś nabrał wody i nigdzie z nią nie pojechał. ;)))
lea
| 16:40 sobota, 26 kwietnia 2014 | linkuj Tlenek Ci chyba wywróżył tę detonację :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!