Do Rybnicy leśnej
-
DST
73.00km
-
Kalorie 2480kcal
-
Podjazdy
963m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszą rundkę po pracy zrealizowałem Kelisem.To najgorsza opcja ze wszystkich moich rowerów i jakże niemiła była ta przesiadka po wczorajszej jeździe Giantem.Nie ma jednak rady, trzeba jeździć i postarać się zrealizować nakreślony na ten rok plan.Tematem dzisiejszej rundki był podjazd do Rybnicy Leśnej i powrót przez Unisław, Wałbrzych i Szczawno Zdrój.Pojechałem ubrany na letniaka i nie żałuję bo było bardzo ciepło.W Rybnicy wydawało się, że za chwilę lunie deszcz, jednak pogoda poprzestała na postraszeniu mnie, co i tak nie dało żadnego efektu bo nie wycofałem się.Zresztą, miałem w plecaku ortalionkę i ochraniacze na buty.Zdjęć dzisiaj nie robiłem.I tak robiłem ostatnio sporą ilość fotek, więc mała przerwa w foceniu się należy.W Szczawnie i Wałbrzychu wyprzedziła mnie grupa trenujących kolarzy, którzy krzyknęli wesoło "cześć" i pomachali mi rękoma.Na zjeździe do Wałbrzycha jeszcze raz się spotkaliśmy.Tym razem oni podjeżdżali a ja zjeżdżałem.Znów pomachali mi rękoma.Równe chłopaki, dają dobry przykład.Pozdrawiam ich tu wszystkich.
komentarze
A kalorie - ja wiem, że to bardziej śmiechowa dana jest. U mnie odczytywana z pulsometru. Ale i masę pewnie mamy inną. Bo moje 52 kg pewnie ciut mniej palą niż Twoje.... :)
Lubię Rybnicę, ale jak wiesz - zawsze robię tę trasę inną stroną.
Popatrzyłam na spalone przez Ciebie wczoraj kcalorie :) Dziś, podczas 150 km jazdy, w tym podjazd na Okraj, nie udało mi się spalić tyle co Tobie. U mnie ino 2153 :D
Serwus