Prima aprilis
-
DST
31.00km
-
Kalorie 1019kcal
-
Podjazdy
314m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Obudziłem się jak zwykle o 4 rano ale pomyslałem, że pośpię sobie jeszcze, w końcu nie idę do pracy.-Marzenia ściętej głowy- zaśłałem się po chwili-żadnego spania już nie będzie skoro już się obudziłem.Kiedy się rozwidniło wyjrzałem przez balkon w nadziei, że może jednak wiosna zrobi dziś niespodziankę.Zrobiła-Prima aprilis!!:)-Może to pierwszy styczeń a nie kwiecień-za oknem zima na całego.
W południe Słońce roztopiło śnieg na asfalcie, trzeba było więc choć parę razy zakręcić korbą.Nie mogę zbyt daleko odjeżdżać bo bębenek kasety przepuszcza.Jest do wymiany.Podjechałem jednak do Modliszowa. Tam było naprawdę chłodno i zamarzły mi hamulce, o czym przekonałem się, kiedy przed rondem za Julianowem chciałem zahamować, żeby przepuścić samochód.Trzeba było wracać, choć miałem ochotę jechać dalej.Bębenek kasety co chwila przypominał o swoim fatalnym stanie.Możliwe, że bębenek wystarczy poddać oczyszczeniu i konserwacji, jednak zajmę się tym po wymianie na nowy.
Za chwilę zamówię nowy bębenek i wymienię, jak tylko mi go przyślą.
Rano wyjrzałem przez balkon i spojrzałem w lewo...
...spojrzałem w prawo...prawdziwy prima aprilis.To chyba styczeń a nie kwiecień.
W drodze powrotnej robię kilka fotek.
Za Modliszowem jest jeszcze gorzej niż w mieście
Zimno i wietrznie ale asfalt jest przejezdny
Podjazd do Modliszowa
Czy ktoś pamięta, co miał upamiętniać ten pomnik przy drodze do Modliszowa?
Ostatnia fotka i jazda do domu.
komentarze