Rundka po pracy
-
DST
53.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Kelisie rozsypał się łańcuch.Po prostu rozpadł się.Zamówiłem więc nowy łańcuch i kasetę. Kelisa odstawiłem do czasu wymiany napędu i przesiadłem się na Lincolna.
Miałem kupić sobie w Witoszowie piwko, bo już dawno nie kosztowałem złocistego napoju, więc po pracy od razu rowerkiem w stronę tej wioski.Kiedy jednak dojechałem do sklepu, jakoś nie chcialo mi się zatrzymywać.
-Eee tam...piffko kupię sobie innym razem-pomyślałem
Pojechałem więc dalej do Pogorzały, następnie Wałbrzych, Stare Bogaczowice i Świebodzicei-Ciernie do Świdnicy.Pierwszy raz w tym roku miałem okazję spróbować się z górką w Cieszowie.Nie to, żeby była ona jakoś szczególnie trudna, ale kiedy się wraca z dalekiej trasy, to się myśli:"jeszcze tylko ta paskudna górka w Cieszowie..." potrafi ten podjazd wstawić w kość zmęczonemu daleką trasą rowerzyście.Trzeba się więc z nią oswoić na nowo...Wiało dzisiaj nieprzeciętnie, ale to nic nowego.Wiatr to przecież nasz najlepszy trener.
Nowa droga z Wałbrzycha do Lubomina.Zrobili tu piękną ścieżkę rowerową
komentarze