Po piwko do Witoszowa
-
DST
54.00km
-
Kalorie 1836kcal
-
Podjazdy
570m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda pod psem.Właściwie to dobra pogoda, żeby napić się dobrego piwa, wsiadłem więc na rower i pojechałem do małego sklepiku w Witoszowie, bo właśnie tam dostarczono nową partię świerzutkiego Namysłowa.Po zakupie, załadowałem piwko do torby na bagażniku i ruszyłem w drogę powrotną, która wiodła przez Pogorzałę, Wałbrzych Stare Bogaczowice, Cieszów i Ciernie.W Strudze spoglądam w kierunku Chełmca.Nie widać go, cały tonie w chmurach.Jeszcze przed Cieszowem złapał mnie deszcz ale niewiele sobie z tego robiłem.Na samą myśl o piwku w torbie uśmiechałem się a deszczyk był ciepły jak majowy.Kończąc dość stromy podjazd w Cieszowie spotykam jadących z przeciwka dwóch gości na kolarzówkach, którym widać deszcz też nie przeszkadzał.
-Podjechałeś?!-woła zdumiony na mój widok jeden z nich.
-Jakoś dałem radę- odpowiadam śmiejąc się w duchu
Mocno rozbawiła mnie ta sytuacja, widocznie nie wyglądam na gościa, który mógłby podjechać taką górkę.Gdyby oni tylko wiedzieli jakie górki zdarza mi się podjeżdżać...
Teraz mam już piwkow domu, schłodzę je tylko i za kilka godzin będę mógl rozkoszować się wspaniałym jego smakiem.
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>