pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Szybka rundka na Przełęcz Rędzińską

  • DST 114.00km
  • Kalorie 3900kcal
  • Podjazdy 1245m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 lipca 2012 | dodano: 08.07.2012

Na dzisiejsze popołudnie jestem umówiony u rodziców, którym muszę w czymś pomóc.Rodzice mają absolutny priorytet i kiedy zwracają się do mnie o pomoc, porzucam wszystkie plany.Do południa pozostaje mi skoczyć gdzieś treningowo, dla podtrzymania nałogu ;).Wybór pada na Przełęcz Rędzińską, tym razem jednak podjazd od strony Pisarzowic.Wyruszam Lincolnem bo trasę chcę przejechać w krótkim czasie.

Dzisiejsze fotki.








Uwaga pułapka na bezmyślnie rozpędzających się na nieznanych zjazdach.Na fotce nie wygląda groźnie ale w rzeczywistości jest tu paskudnie.Gładki asfalt, więc sobie lecisz, wyjeżdżasz zza zakrętu a tu odcinek drogi zasypany żwirem i sporymi, luźnymi kamieniami.Ja wiedziałem o tym odcinku bo w piątek tu podjeżdżałem i przed zakrętem miałem już minimalną prędkość.Na slikach nie dało się przejechać, trzeba było te kilkadziesiąt metrów przejść.Gdybym wpadł na pełnej prędkości w ten żwir, to pozamiatali by mnie na szufelkę na dole w Wieściszowicach bo nachylenie tu wynosi 19%.Uwierzcie mi, że na tym można się zabić.




<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>




komentarze
pioter50
| 14:17 środa, 11 lipca 2012 | linkuj Marku, Lincoln to amerykański góral klasyk, rower z duszą(dziś już takich nie robią), którego kupiłem wiele lat temu od kolarza, który przygotował go sobie go treningu zimowego ale ze względów zdrowotnych, nie było mu dane już pojeździć.Był cały na osprzęcie XT z wyjątkiem hamulców, bo te były hydrauliczne Magura, co w tamtych czasach wywoływało sporą sensację, gdziekolwiek pojawiałem się na tym rowerze.Przejeździłem na nim grubo ponad 100tyś kilometrów różnych tras.Zakładałem mu zarówno grube opony na szuter, jak i sliki Richey 1,0 do 1,4.Ten rower nigdy mnie nie zawiódł i na najdalsze trasy zawsze wybieram właśnie jego.Z dawnego Lincolna została już tylko rama i sztywny widelec z kierownicą.Osprzęt ma teraz SLX i LX .Możesz go zobaczyć tu Lincoln
lea
| 06:46 wtorek, 10 lipca 2012 | linkuj Dokładnie, przy takiej pogodzie podczas wchodzenia w zakręty trzeba być podwójnie uważnym - nie dość, że żwir i kamienie pozmywało na drogi to nie raz jeszcze jakieś gałęzie połamane można spotkać.
Bardzo ładne widoczki.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!