pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Po pracy lajtowo

  • DST 84.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 04:19
  • VAVG 19.46km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Kalorie 2747kcal
  • Podjazdy 747m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 kwietnia 2012 | dodano: 04.04.2012

Po wczorajszej "setce" bez popitki, dziś postanowiłem zrobić sobie lajtową traskę po płaskich terenach.Pojechałem więc w kierunku Przełęczy Tąpadła bo to taki nieszkodliwy "chopek".Nie miałem konkretnego planu i nie wiedziałem, jak będzie wyglądała dalsza część trasy.Silny wiatr w plecy bardzo szybko wepchał mnie na Przełęcz Tąpadła, zajechałem do źródełka w Sulistrowiczkach, aby skosztować wybornej wody i zjechałem do Sulistrowic, po drodze mijając zalew.W Sulistrowicach podjazd a następnie drogą leśną i polną do Winnej Góry.Przejazd przez Piotrówek, Oleszną. Ligotę Wielką do Dzierżoniowa.Wpakowałem się na tę główną trasę do Dzierżoniowa ale już z Ligoty do Bielawy, fajna boczna droga.W Ligocie podjechałem do sklepu, żeby się czegoś napić i uciąłem sobie kilkunastominutową pogawędkę z bardzo miłą ekspedientką.W tym sklepie to właściwie prawie same alkohole, dla mnie był tylko Tymbark.No cóż, widać na taki towar jest tam zapotrzebowanie ;).
Już od Ligoty zacząłem jechać pod bardzo silny wiatr, który umilał mi jazdę i zmuszał do większego wysiłku aż do Burkatowa.Po wyjeździe z Bielawy zobaczyłem w oddali gościa na kolarzówce.Nie goniłem go, jakoś tak samo mi się do niego dojechało, jednak nie chciałem wyprzedzać, żeby nie prowokować wyścigu.Jechałem więc, trzymając się za nim jakieś 15-20 metrów, żeby nie jechać mu "na kole" bo strasznie nie lubię takiej jazdy.Mieliśmy od czoła okrutny wiatr a ten kolarz miał bardzo wysoką kadencję.Za Piskorzowem jednak poczułem, że pomimo wiqatru mogę jechać szybciej.Wyprzedzam więc kolarza delikatnie sugerując, żeby ustawił się za mną i pojedziemy trochę szybciej a on sobie odpocznie.Jakiś czas trzymał się za mną, na podjeździe do Lutomii zaczął jednak zostawać z tyłu.Wjeżdżając do Lutomii jeszcze widziałem go jakieś 200 metrów z tyłu, nie miałem ochoty czekać, trochę śpieszyło mi się już do domu, na podjeździe w Lutomii przycisnąłem mocniej i już tego kolarza więcej nie widziałem.Nie ścigałem się, właściwie chciałem mu trochę pomóc, lecz on nie utrzymał się za mną.Trudno...Za Lutomią wiatr prawie w miejscu zatrzymywał..Jednak jakoś dobrnąłem do Burkatowa a tam ustawiłem się już bokiem do wiatru i uspokajającym tempem dojechałem do domu.Miała to być lajtowa rundka i właściwie spora część tej trasy taką była, jednak wiatr w drodze powrotnej sprawił, że trzeba było trochę powalczyć.No i dobrze :)


Przy źródle w Sulistrowiczkach


Widok Ślęży z Sulistrowic




Widok w kierunku Piotrówka z leśnej drogi do Winnej Góry




W oddali Jordanów


Kościół w Olesznej




<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>




komentarze
lutra
| 09:10 sobota, 7 kwietnia 2012 | linkuj Dzięki za życzenia Piotrze.Z wiosennymi świętami,życzę Ci pomysłów na podróże,wspaniałych wrażeń,niezwykłych zdjęć,pogody ducha,(z tego wszystkiego czerpiemy inspirację) i zdrówka a wtedy i nam nie zabraknie niczego czym nadajemy życiu smak.
pioter50
| 05:42 piątek, 6 kwietnia 2012 | linkuj Marku, To chyba oczywiste, że żadnego wyścigu tu nie ma... ;), a skoro tak, to każdy może dołączyć :).Wciąż prawdziwy sezon rowerowy jest przed nami, Wiele się może zdarzyć, więc każdy ma jeszcze szansę :).

Lea, dzięki, wszystko zdaje się już być O.K. tylko jeszcze to lekkie osłabienie ale mam wolne, więc szybko dojdę i będę gotów na Szosę Stu Zakrętów od strony czeskiego Nachodu.

Gello1, aparat to stary, najtańszy Olympus x-700, obecnie już nie produkowany, fotki lekko "podkręcone" programem Digital Photo Professional, firmy Canon.Prawdziwie dobry aparat(lutrzanka Canon Eos 450D)ze względu na wagę i gabaryty, nie jest przeze mnie zabierany na rower.
lea
| 17:26 czwartek, 5 kwietnia 2012 | linkuj Marku - Piotr zaraz zaprzeczy temu naszemu wyścigowi :)
Ale tak na luzie fajnie jest mieć za kim gonić.
lea
| 16:58 czwartek, 5 kwietnia 2012 | linkuj O żesz! To bardzo nieprzyjemnie. Mam nadzieję, że odwiedziłeś po pracy lekarza.
Trzymam kciuki za Twój szybki powrót do zdrowia (nawet jeśli ma się to wiązać z niedogonieniem Cię:)
Trzymaj się ciepło!
pioter50
| 16:52 czwartek, 5 kwietnia 2012 | linkuj Lea, teraz masz okazję podgonić.Dopadło mnie jakieś ciężki zatrucie bakteryjne, ledwo noc przeżyłem, po pogotowie nie zadzwoniłem, bo nie byłem w stanie sięgnąć po telefon...Już odpływałem, myślałem, że to koniec...Nad ranem odpuściło, powlokłem się do pracy i jakoś dałem radę ale jestem potwornie osłabiony i muszę zrobić kilka dni przerwy.Mam nadzieję, że długo to nie potrwa i znowu wrócę do mojego systemu jazd.Pracuj więc wytrwale bo niedługo znowu będę gonił ;)
lea
| 13:50 czwartek, 5 kwietnia 2012 | linkuj No rzeczywiście "lajtowo"! Phi!! I jak ja mam Cię ścigać jak Ty takie lajty zaliczasz sobie ot tak? Ech. Faceci... :D
Coś ostatnie dwa dni kręcliśmy się w podobnych rejonach. Ciekawe czy i dziś się zgramy...
Pozdrawiam
gello1
| 19:43 środa, 4 kwietnia 2012 | linkuj masz dobry aparat. Zdjęcia super:P
Pzdr
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!