pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Po pracy...

  • DST 24.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Kalorie 830kcal
  • Podjazdy 123m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 stycznia 2012 | dodano: 18.01.2012

Trochę śnieg stopniał, po pracy pojechałem więc na mały rekonesans na zaporę do Lubachowa.Asfalt mokry ale ani lodu, ani śniegu na nim nie ma.

Wjazd na zaporę w Lubachowie tego dnia




komentarze
pioter50
| 16:54 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj Zawsze wydawało mi się, że jestem bardziej realistą niż optymistą, choć w każdej, nawet najgorszej sytuacji staram się doszukać pozytywnego pierwiastka i najczęściej udaje mi się to :)
Stoicki spokój raczej do mnie nie pasuje, po prostu teraz mam czas odpoczynku od roweru, choć czasem jak są odpowiednie warunki to robię mały spacerek.

Nauczyliśmy się lekceważyć ten podjazd na zaporę ale muszę Wam powiedzieć, że od restauracji "Mariaż" do zapory jest ponad 40 metrów przewyższenia, więc trzeba jednak włożyć troszkę wysiłku, aby go pokonać.
lea
| 16:16 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj No bo to taki idealny dystans na przejażdżkę w tygodniu. Nie za krótki, nie za długi. Niezbyt łatwy ale i niezbyt wymagający. No idealny, no :)
lutra
| 15:28 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj Zdjątko faaaajne.Widać,że cokolwiek się dzieje,musicie tamtędy przejechać. :)
lutra
| 15:05 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj Lea widzę,że Cię "nosi" ,krew Ci się "burzy" i wcale się nie dziwię.Pioter wykazuje dużo rozsądku i stoicki spokój.Moje niecierpliwe zapędy ostudziły skutecznie dwa przyziemienia w niczym niepodobne do lądowania kapitana Wrony.Chyba że ten drugi i to tylko pod tym względem,że nie wiedziałem kiedy się zatrzymam.
lea
| 12:03 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj O fuj, okazuje się, że jednak sporo śniego-pluchy jest na pętelce wokół Jeziora. Dziś raz o mało na tym syfie gleby nie zaliczyłam.

A z Ciebie Piotrek widzę, że urodzony optymista :)
No i oczywiście zgadzam się z Tobą - cieszę się, że mam pracę i lubię ją, ale pomarudzić czasem też trzeba (zwłaszcza, że to moje marudzenie w pełni uzasadnione, zważywszy na to, że zarówno przedwczoraj jak i dziś mam dni prawie całkiem wolne od pracy a pogoda do d..., a wczoraj?)
No ale nic tam. Marudzę chyba rzadko i tylko w wyjątkowych okolicznościach :D
Dziś już mam bardzo dobry nastrój.

Serwus
pioter50
| 03:57 czwartek, 19 stycznia 2012 | linkuj Lea, rozumiem Cię, pogoda rzeczywiście była piękna ale przecież i ja większość tej pogodnej części dnia spędziłem w pracy.Zanim przyszedłem do domu, zanim się przebrałem...Drogi były bardzo mokre, w każdej chwili liźnięcie mroźnego powietrza mogło je zamienić w lodową szklankę, więc nie odjeżdżam zbytnio od miasta.Trzeba pamiętać, że to styczeń a w radio mówili o możliwości wystąpienia gołoledzi.Może spójrzmy na to z innej strony?Mamy wielki fart, że w tych trudnych czasach mamy pracę :)
lea
| 20:08 środa, 18 stycznia 2012 | linkuj Piękna pogoda dziś była, prawda?

Jestem zła, bo bardzo za mną rower chodził dzień cały, ale od rana do wieczora pracowałam. Co za niefart. Wolne mam gdy pada, zawalona jestem pracą gdy Słońce pięknie świeci.
No przepraszam, musiałam się wyżalić :(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!