pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Rundka po pracy.Przełęcz Sokola

  • DST 65.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 21.91km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Kalorie 2405kcal
  • Podjazdy 625m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 lipca 2011 | dodano: 05.07.2011

Pogoda wciąż szaleje i ciężkie chmury szybko przemykały nad Górami Sowimi ale już nie padało.Pojechałem więc zrobić tradycyjną rundkę na Przełęcz Sokolą przez Głuszycę, Sierpnicę i Kolce.Nareszcie też jakiś konkretniejszy podjazd zrobiłem bo nachylenie dochodziło tam do 17%.

W górach Sowich wciąż niewyraźna pogoda.

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>




komentarze
pioter50
| 03:17 czwartek, 7 lipca 2011 | linkuj Sorry Toomp, źle zrozumiałem treść Twojego posta, wywołałem jednak małą dyskusję na temat bezpieczeństwa jazdy, co postrzegam pozytywnie.W moim przypadku nie strach decyduje a wyrachowanie.Jeśli przytrafia mi się jakieś zdarzenie-obojętnie czy złe, czy dobre-następuje chłodna analiza i w konsekwencji zmiany w postępowaniu.Tak w życiu, jak i na rowerze zawsze kieruję się chłodną kalkulacją a nie emocjami.
rtut
| 21:57 środa, 6 lipca 2011 | linkuj Najważniejsza jest radość z jazdy. Niestety ta w niektórych przypadkach uzależniona jest od adrenaliny, która na zjazdach na pewno się uwalnia. Na pewno rozsądek zachować trzeba zwłaszcza jak ktoś tak jak ja z nizin jedzie w góry i momentami dostaje małpiego rozumu.
niradhara
| 18:09 środa, 6 lipca 2011 | linkuj Góry Sowie są piękne, warto rozglądać się wokół, zamiast pędzić z góry na złamanie karku. Doskonale Cię rozumiem :)
Kajman
| 05:58 środa, 6 lipca 2011 | linkuj Tak, bardzo ładnie Ci to wychodzi:)
pioter50
| 03:20 środa, 6 lipca 2011 | linkuj Toomp, ja nie walczę o średnią.Po prostu sobie jadę.Gdyby było inaczej, to moje maxy na zjazdach byłyby o wiele szybsze, jednak od czasu wypadku, który miałem 3 lata temu, zacząłem jeździć wolniej.Na zjazdach mocno zużywam hamulce, stratą czasu jest więc może analiza moich wyników bo one są przypadkowe, nie wynikające z żadnych starań, tak po prostu wyszło :)Nawet ilość kilometrów to dla mnie produkt uboczny.Moimi celami bardziej są miejsca, do których chcę dotrzeć niż ilość kilometrów, które chciałbym przejechać.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!