pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Nareszcie Okraj

  • DST 146.54km
  • Czas 07:40
  • VAVG 19.11km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • HRmax 156( 91%)
  • HRavg 133( 78%)
  • Kalorie 4645kcal
  • Podjazdy 1703m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 marca 2011 | dodano: 12.03.2011

Przełęcz Okraj w Karkonoszach to swego rodzaju legenda wśród rowerzystów i przynajmniej raz w roku(zazwyczaj jednak kilka razy)staram się wjechać na szczyt tej przełęczy.
Zapowiedzi pogody na sobotę były optymistyczne już od dłuższego czasu, więc dzień wcześniej upiekłem specjalnie ciasto na drogę i przygotowałem dwa bidony napoju energetycznego Azteków. Dawno temu przestałem wierzyć w batoniki i napoje energetyczne. Aztekowie wiedzieli co naprawdę jest skuteczne. Załadowałem do plecaka, kurtkę, dodatkowe rękawice, statyw, kamerę i parę innych drobiazgów. Pomny bólu pleców po ostatnim wypadzie po piwo do Czech , kiedy to w plecaku na plecach przez 55km wiozłem piwo, dzień przed wyjazdem kupiłem bagażnik na sztycę i tym razem plecaczek pojechał sobie na bagażniku. Bagażnik znacznie jednak podniósł wagę roweru a do tego plecak chyba ze 4kg...
-Łatwo nie będzie-pomyślałem sobie z dziką satysfakcją.
Pomimo wcześniejszego przygotowania, jakoś guzdrałem się i z domu wyjechałem dopiero po godz 9.
Jazda w Karkonosze to wiadomo, jazda pod górkę. Wiatr generalnie miałem boczny ale często droga ustawiała mnie pod wiatr. Moje zdumienie wzbudza nowy asfalt na zjeździe z Cieszowa i w Starych Bogaczowicach. Przez wiele lat ta droga to były same dziury. Teraz, po nowym asfalcie jedzie się naprawdę super, aż mnie korci tędy wracać, jednak w planie mam inną trasę powrotu.
Liczyłem, że w Kamiennej Górze będę na godz12 a tymczasem udało mi się tam dotrzeć o 11:10.
Przed Kamienną Górą zatrzymuję się bo widok na Karkonosze i Śnieżkę jest wspaniały. Robię kilka fotek kamerą i ruszam dalej. Fotki wychodzą fatalnie bo kamera nie bardzo nadaje się do zdjęć ale cóż, jadąc rowerem w trasę można wybrać tylko jeden aparat. Zazwyczaj jest to właśnie kamera.
Jakoś dziwnie łatwo wjeżdża mi się na Przełęcz Okraj. Myślałem, że będzie gorzej. Jednak na przełęczy jest dość chłodno, więc wyciągam z plecaka cienką ortalionkę i kurtkę , którą zakładam na ortalion. Podczas zjazdu wcale nie było mi za ciepło a kurtkę zdjąłem dopiero przed podjazdem w Szczepanowie. W ortalionce pozostaję do końca trasy bo cały czas mam pod mocny wiatr a nie chcę , aby mnie przewiało. Warto było taszczyć tę kurtkę w plecaku, naprawdę przydała się na zjeździe z Okraju.
Nie lubię wracać tą samą drogą, więc na Rozdrożu Kowarskim skręcam na Jarkowice, choć wiem, że przez to czeka mnie jazda pod mocny wiatr, oraz wymagające podjazdy w Szczepanowie, pod Strażnicze Naroże w Chełmsku Śląskim i podjazd z Unisławia Śląskiego do Rybnicy Leśnej, który jest ostatnim znaczącym podjazdem na tej trasie. Poza tym wiele mniejszych podjazdów ale też i zjazdów nie mniej atrakcyjnych nie brakuje. Znam tę trasę doskonale, więc wiem w co się pakuję , jednak atrakcyjność trasy ma znaczenie nadrzędne a trudności są do pokonania.
Kiedy dojeżdżam do ruin kościoła w Unisławiu Śląskim to czuję się jak w domu, choć do przejechania mam jeszcze około 36km.Całą drogę przejechałem bez większych przygód, jeśli nie liczyć psa, który próbował ataku w Starych Bogaczowicach i drugiego psa, który w Kowalowej też chciał mnie ścignąć. Nie uciekałem jednak, w obu przypadkach wystarczyło wywarcie presji psychologicznej. Zadziwiające, jak bardzo skuteczna jest to metoda. Myślałem, że pierwsza „górka” w tym roku powyżej 1000mnpm to będzie Wielka Sowa. Padło jednak na Okraj.
Po Okraju to już tylko Przełęcz Karkonoska jest mocniejsza ale za wcześnie jeszcze aby tam pojechać, choć i taki plan mam w głowie.


Śnieżka widoczna z Kamiennej Góry

Kamienna Góra a za nią pasmo Karkonoszy i Śnieżka

Kamienna Góra a za nią pasmo Karkonoszy

Kamieniołom w Ogorzelcu widziany z przełęczy Kowarskiej


Podjazd na Przełęcz Okraj

Widok z drogi na Przełęcz Okraj


Widok z drogi na Przełęcz Okraj

Na Przełęczy Okraj

Na Przełęczy Okraj


Na Przełęczy Okraj


Zjazd z Przełęczy Okraj


Podjazd pod Szczepanów za Miszkowicami


Droga ze Szczepanowa do Bukówki


Ruiny kościoła w Unisławiu Śląskim.Tu zaczyna się ostatni znaczący podjazd na tej trasie.


<iframe src="http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId=isaiczwndnsnihal" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>


Kategoria 100 i więcej, 1000 mnpm i więcej


komentarze
sikorski33
| 22:14 środa, 16 marca 2011 | linkuj Piękne tereny do jazdy rowerem. Kilometry w takim terenie, robią wrażenie. Świetne zdjęcia:)
Pozdrawiam
pioter50
| 04:09 poniedziałek, 14 marca 2011 | linkuj Masz rację Toomp, na przełęczy Karkonoskiej i przy schronisku "Odrodzenie"byliśmy z kolegą w zeszłym roku, fotki tutaj: http://photo.bikestats.eu/zdjecie,124455,przy-schronisku-odrodzenie.html
Zrobiliśmy wtedy dystans 225km a Karkonoska była tylko jednym z podjazdów na tej trasie, choć najostrzejszym.Może i w tym roku uda się to powtórzyć ale trasę powrotu już inną mam w głowie i chciałbym pojechać sam bo tylko samotne wyjazdy mają dla mnie prawdziwą wartość.Pozdrawiam.
Kajman
| 17:11 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj Piękny dystans po górach:)
Mnie dzisiaj skutecznie zniechęcił wiatr:(
pioter50
| 10:42 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj Angelino, wiało.Jak już kiedyś wspomniałem, rowerzyście zawsze wiatr w oczy.
angelino
| 05:14 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj rzeczywiście solidny wypad, no ale do tego już nas przyzwyczaiłeś. Wiało?
rtut
| 20:40 sobota, 12 marca 2011 | linkuj No, no trasa konkretna dystans i suma przewyższeń robią wrażenie, pełen szacunek. Szkoda, że u mnie tak płasko.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!