Wyskok do Czech po piwko
-
DST
101.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 października 2010 | dodano: 28.10.2010
Wiatr był dzisiaj okrutny ale postanowiłem skoczyć do Czech po piwko.Oczywiście piwo to tylko symboliczny pretekst bo nie lubię jechać bez celu.Wjazd do Czech przez przejście Głuszyca-Janovicki, przejazd przez Broumov-Olivetin, Ruprechtice, Mezimesti, zakup piwa w Starostinie i wjazd do Polski w Golińsku.
Jesienna droga w Zagórzu nad jeziorem
Jesienny las
W Rybnicy Leśnej.Na bagażniku mam już piwko w plecaku ;)
W Czechach jest bardzo dużo przydrożnych świątków.
A teraz otworzę sobie butelkę wybornego, czeskiego piwa Opat ;), które dzisiaj przywiozłem.Niech się chowają polskie wyroby piwopodobne.
komentarze
edghaar | 22:17 czwartek, 28 października 2010 | linkuj
Jak będzie sie nastepnym razem wybierać do pepików po piwo, poszukaj specjałów z browaru kocour. Jak dla mnie nr 1 wsród czeskich piw :)
etykietki pomarańczowe z takim czarnym, koślawym kotem :)
etykietki pomarańczowe z takim czarnym, koślawym kotem :)
edghaar | 16:03 czwartek, 28 października 2010 | linkuj
"polskie produkty piwopodobne".
Nie wiesz waść, co piszesz :D Mamy w polszy swietne piwa. Moze nie tak dobre, jak najwyzsza polka czeska, ale dobre :P
Nie wiesz waść, co piszesz :D Mamy w polszy swietne piwa. Moze nie tak dobre, jak najwyzsza polka czeska, ale dobre :P
sikorski33 | 15:38 czwartek, 28 października 2010 | linkuj
Ale masz fajnie, zazdroszczę takich wypadów.Ładne fotki.Pozdrawiam:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!