Totenburg
-
DST
96.00km
-
Podjazdy
1278m
-
Aktywność Jazda na rowerze
W dalszym ciągu trwa "Odpoczynek i Rewitalizacja organizmu" , mimo to miałem zamiar gdzieś pojechać.Niestety, pogoda nie pasowała mi do wycieczki, dlatego obleciałem Wałbrzych, odwiedzając miejsce o tajemniczej nazwie Totenburg.Kiedyś już pokazywałem to mauzoleum, ale dziś zapragnąłem znowu je zobaczyć.Przy okazji pojeździłem po leśnych drogach Wałbrzycha.
Wieki całe nie jeździłem tą drogą a przecież widoczki z niej są niezgorsze.
Piesek jest dość spory ale na szczęście bardzo daleko...
Parujący Dzikowiec
Śniadanko na asfalcie to chyba nie najlepszy pomysł...
Trafiam na przydrożną tablicę pamiątkową
Dzikowiec zasnuty chmurami, że ledwie widać wyciąg.
Mauzoleum Totenburg w Wałbrzychu to pozycja dla rowerzystów, którym chodzi o coś więcej niż tylko o wskazania licznika, kamienie i korzenie pod kołem.O mauzoleum Totenburg można poczytać np TU
Później jadę taką oto ścieżką
Wałbrzyski, górski szlak rowerowy...
...szybko przeistacza się w wąską ścieżkę, wyciętą w stromym zboczu, najczęściej o sporych nachyleniach.Zdjęcia są kadrami wyciętymi z kamerki sportowej.
Czasem ścieżka wpada w zarośla ale przejeżdża się przez tę roślinną zasłonę bez problemów
A później znowu jest tak...
W pewnym momencie wyjeżdżam z lasu i mam taki widok...
Przyjadę tu, jak będzie lepsza pogoda.