Przełęcz Karkonoska
-
DST
230.00km
-
Podjazdy
2950m
-
Sprzęt Fuji
-
Aktywność Jazda na rowerze
W zeszłym roku zrezygnowałem z jazdy na Przełęcz Karkonoską bo były inne, poważniejsze plany i nie chciałem ryzykować żadnej kontuzji, która te plany mogła by pokrzyżować.W tym roku jednak miałem w planie wjechać na przełęcz, ale na kolarzówce.W końcu mam górskie przełożenia a że w zeszłym roku na Modre Sedlo kolarzówką podjechałem bez problemu, uznałem więc że tym bardziej Przełęcz Karkonoską podjadę bez trudu.Dla mnie i dla Marka trasa na Przełęcz Karkonoską ma szczególny charakter, musi być więc zrealizowana zgodnie z tradycją, czyli w całości na rowerze i powrót musi być koniecznie przez Czechy ustaloną dawno temu trasą, którą widać na mapce.Tylko tak zrealizowaną trasę uznajemy za zaliczoną i tym razem też tak było.Najgorszym na całej trasie zawsze był podjazd z Chwalca do Adrspachu, ale nie tym razem...Tym razem najgorszym okazał się podjazd z Zagórza do Dziećmorowic.Na koniec trasy mieliśmy przejechać nad Jeziorem Bystrzyckim, kiedy okazało się że właśnie zaczął się odcinek specjalny rajdu samochodowego i zarówno droga nad jeziorem, jak i przez Zagórze jest zamknięta.Pomysł jazdy do Olszyńca czy Jedliny odrzuciliśmy od razu.Czekanie około godziny na otwarcie drogi w Zagórzu też odpadało.Pozostał więc tylko podjazd z Zagórza do Dziećmorowic.Na koniec trasy taki podjazd to nie jest miła niespodzianka ale cóż było robić, podjechaliśmy...
Trochę fotek z aparatu i kamerki.Kamerka kręciła przez większość trasy i dzięki temu mogę z niej wyciąć kadry i pokazać jako fotki, które inaczej nigdy by nie powstały.
W górnych partiach Karkonoszy widać śnieg.Ciekawe, co nas tam czeka...?
Robię zoom na Dom Śląski...
Dotarliśmy do "Odrodzenia" ale zanim to nastąpiło...
Podjazd przez Przesiekę
Kiedy przejeżdżaliśmy obok wesołej grupy turystów, dziewczyna , którą widać na tej fotce zawołała:
-Może pomóc?
-Nie nie, żadnej pomocy-odpowiedziałem
-Taka dupcia, że bym se pchnęła- zawołała dziewczyna
-I Vice versa- odparłem, na co cała grupa turystów ryknęła śmiechem a najgłośniej śmiała się moja rozmówczyni.
W dobrych humorach pojechaliśmy dalej, dzięki tej wymianie zdań zapominając o trudach jazdy.
Bez komentarza...
Kiedy z daleka zobaczyłem śnieg na asfalcie zawołałem radośnie, że to już koniec trasy i dalej nie pojedziemy.Myślałem, że to już koniec męki.Okazało się jednak, że koleinką można jechać bo jest wolna od śniegu i lodu i nie jest na niej ślisko.Zawiedziony musiałem męczyć się dalej, aż do "Odrodzenia".
No więc dotarliśmy tutaj...
No i garść fotek z "Odrodzenia".
Dwa zoomy na przeciwległy stok...
Po zjeździe z Odrodzenia fotka na Przełęczy Karkonoskiej
No to zjazd od Czech
Na ostrym zakręcie nagle mokro, jestem zaskoczony, gdyby był tu lód, było by po nas...
Widoczek podczas zjazdu w do Spidlerovwgo Mlyna
Jezioro Łabskie w Spinlerovym Mlynie
Zapora na Jeziorze Łabskim
Ostatnia fotka tego dnia.Moja ulubiona forma skalna w drodze z Trutnova do Chvalca.
Podsumowując powiem tak: podjazd na Przełęcz Karkonoską nie jest najłatwiejszy i daje sporo satysfakcji.To był jednak ostatni raz, kiedy pojechałem od polskiej strony na kolarzówce, bo chociaż dalo się, to jednak na najtrudniejszych odcinkach brakowało mi przelożeń i było naprawdę ciężko.Jeśli kiedykolwiek jeszcze tam pojadę to tylko na kołach 26.
Kategoria 1000 mnpm i więcej, 200 i więcej, Czechy, Przełęcz Karkonoska
komentarze
A tak przynudzając merytorycznie: górskie przełożenia, czyli jaki konkretnie wartości?
Ciekawi mnie, czy bez młynka da się tam podjechać... bo bez kierownicy, spd i łańcucha - i owszem. ;)
"w zeszłym roku na Modre Sedlo kolarzówką podjechałem bez problemu, uznałem więc że tym bardziej Przełęcz Karkonoską podjadę bez trudu"
- czemu tak? Przecież M.S. ma maks. 24%, a Karkonoska do 27...
Marzył mi się zjazd do Czech, ale to już niedługo:)
Najlepszy, to ten fragment dialogu z turystką:))
Ze zdarzenia z pogaduchą na podjeździe jeszcze długo będę się śmiał. :)