Dopóki pogoda...
-
DST
120.00km
-
Podjazdy
1232m
-
Sprzęt Fuji
-
Aktywność Jazda na rowerze
Uznałem, że po wczorajszym należy mi się odpoczynek.Żeby jednak relaks był pełen, pojechałem do Czech po piwko.Wyjechałem bardzo późno bo w końcu to tylko wyskok po piwo a nie wyprawa.Pogoda jednak zachęcała do wydłużenia trasy, więc po załadowaniu plecaczka butelkami z piwem, zatoczyłem trochę większe kółeczko niż planowałem.Wiało mocno i porywiście i nawet kilka kropel deszczu na mnie spadło, jednak silny wiatr porozganiał te deszczowe chmury.
Oj działo się, tak na dzisiejszej trasie, jak i na wczorajszej, ale czasu na opisy mi brak.
Kilka fotek z dzisiejszej jazdy.
[b]Na widok czegoś takiego zastanawiam się, czy to wycieczka rowerowa, czy może samochodowa?
Tą wąską, trochę zaniedbaną asfaltówką jechałem chyba ze 25 lat temu.Fajny podjazd tu jest.
Z tego miejsca widać całe pasmo Rudaw Janowickich
Widać Pisarzowice
Widać Karkonosze, tylko trzeba by podziwiać widoki z rana, bo teraz widok jest pod Słońce
W oddali po prawej widać Raszów
Raszów, w którym znajduje się mauzoleum rodu Schaffgotschów, o którym pisała Joanna Lamparska w książce pt"Dolina Królów".
[/b]
Kategoria 100 i więcej, Czechy
komentarze