pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Torun-Kalisz

  • DST 193.00km
  • Podjazdy 504m
  • Sprzęt Fuji
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 sierpnia 2013 | dodano: 13.08.2013
Uczestnicy

Budzimy się rano w zajeździe, 30km przed Toruniem a za oknami leje deszcz.Nie ma rady, zjadamy obfite i smaczne śniadanko i ruszamy w trasę.Przed Toruniem deszczowi się znudziło i przestał padać ale co nas zmoczył to nasze.Prawie 30km jazdy w dzeszczu...no cóż mogło być gorzej, bo mogło przecież lać cały dzień.W Toruniu zwiedzamy rynek i okolice, kupujemy pierniki-ja zjadam od razu całą paczkę, bo jestem wciąż wygłodniały.Robimy trochę fotek i jedziemy.Po drodze sporo jezior, Czyste, Jeleniec , Głuchowskie...Niestety Chełmżę i Jezioro Chełmżyńskie mijamy bokiem, co dziś uważam za błąd w planowaniu trasy, wynikający z niedającego się wytłumaczyć pośpiechu.Mijamy Jeziora: Skulska Wieś i Skulskie, Jeziora : Mokrzyńskie, Pątnowskie i Gosławskie.Przejeżdżamy przez Inowrocław i Konin. Dzisiaj znowu mamy przerąbane, bo znowu mamy silny wiatr od czoła.To jest drugi dzień piłowania pod wiatr.Zrobiło się też chłodniej, co ma swoje dobre strony.Dziisiaj chcemy dotrzeć w okolice Kalisza, żeby jutro, ostatnim etapem zajechać do Świdnicy.Na 18km przed Kaliszem mamy przejechane 193km , jesteśmy już umordowani tym wiatrem i trafiamy na zajazd Maxim.Wygląda luksusowo, podoba nam się ale nie wiemy, czy nocleg tutaj nie będzie dla nas zbyt kosztowny.Okazuje się, że cena nie jest wygórowana.Zatrzymujemy się więc w tym zajeździe bo nie wiemy, czy bliżej Kalisza znajdzie się nocleg w przystępnej cenie.
Musimy efektywnie wypocząć i porządnie zjeść bo jutro ostatni etap naszej rowerowej wyprawy.


Kilka fotek z Torunia










Tu kupujemy pierniki




Planetarium


Więzienie w Toruniu


Uniwersytet Mikołaja Kopernika


Krzywa wieża w Toruniu, choć tak naprawdę nie jest krzywa, tylko odchylona








Żegnamy Toruń i Wisłę






Most w Koninie


Artur pognał gdzieś do przodu a ja robię sobie fotkę na moście w Koninie


18km przed Kaliszem trafiamy na fajny zajazd, w którym nocujemy


Restauracja zajazdu jest dobrze zaopatrzona


Miła obsługa spełnia z uśmiechem większość naszych życzeń




Na śniadanie jajecznica i szwedzki stół.Dostaję także dużą szklankę soku z grejfruta i dużego loda.


Tam schowano nasze rowery, biorąc za nie pełną odpowiedzialność

To było chyba najlepsze miejsce noclegowe na całej naszej trasie.


Kategoria Nad morze 2013


komentarze
pioter50
| 16:50 środa, 21 sierpnia 2013 | linkuj Marku, prawie wszystkie.Naprawdę sympatyczna, miła dziewczyna.Dzięki niej czuliśmy się tam jak u siebie w domu.To z jej inicjatywy zrobiliśmy sobie z nią wspólną fotkę.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!