Torun-Kalisz
-
DST
193.00km
-
Podjazdy
504m
-
Sprzęt Fuji
-
Aktywność Jazda na rowerze
Budzimy się rano w zajeździe, 30km przed Toruniem a za oknami leje deszcz.Nie ma rady, zjadamy obfite i smaczne śniadanko i ruszamy w trasę.Przed Toruniem deszczowi się znudziło i przestał padać ale co nas zmoczył to nasze.Prawie 30km jazdy w dzeszczu...no cóż mogło być gorzej, bo mogło przecież lać cały dzień.W Toruniu zwiedzamy rynek i okolice, kupujemy pierniki-ja zjadam od razu całą paczkę, bo jestem wciąż wygłodniały.Robimy trochę fotek i jedziemy.Po drodze sporo jezior, Czyste, Jeleniec , Głuchowskie...Niestety Chełmżę i Jezioro Chełmżyńskie mijamy bokiem, co dziś uważam za błąd w planowaniu trasy, wynikający z niedającego się wytłumaczyć pośpiechu.Mijamy Jeziora: Skulska Wieś i Skulskie, Jeziora : Mokrzyńskie, Pątnowskie i Gosławskie.Przejeżdżamy przez Inowrocław i Konin. Dzisiaj znowu mamy przerąbane, bo znowu mamy silny wiatr od czoła.To jest drugi dzień piłowania pod wiatr.Zrobiło się też chłodniej, co ma swoje dobre strony.Dziisiaj chcemy dotrzeć w okolice Kalisza, żeby jutro, ostatnim etapem zajechać do Świdnicy.Na 18km przed Kaliszem mamy przejechane 193km , jesteśmy już umordowani tym wiatrem i trafiamy na zajazd Maxim.Wygląda luksusowo, podoba nam się ale nie wiemy, czy nocleg tutaj nie będzie dla nas zbyt kosztowny.Okazuje się, że cena nie jest wygórowana.Zatrzymujemy się więc w tym zajeździe bo nie wiemy, czy bliżej Kalisza znajdzie się nocleg w przystępnej cenie.
Musimy efektywnie wypocząć i porządnie zjeść bo jutro ostatni etap naszej rowerowej wyprawy.
Kilka fotek z Torunia
Tu kupujemy pierniki
Planetarium
Więzienie w Toruniu
Uniwersytet Mikołaja Kopernika
Krzywa wieża w Toruniu, choć tak naprawdę nie jest krzywa, tylko odchylona
Żegnamy Toruń i Wisłę
Most w Koninie
Artur pognał gdzieś do przodu a ja robię sobie fotkę na moście w Koninie
18km przed Kaliszem trafiamy na fajny zajazd, w którym nocujemy
Restauracja zajazdu jest dobrze zaopatrzona
Miła obsługa spełnia z uśmiechem większość naszych życzeń
Na śniadanie jajecznica i szwedzki stół.Dostaję także dużą szklankę soku z grejfruta i dużego loda.
Tam schowano nasze rowery, biorąc za nie pełną odpowiedzialność
To było chyba najlepsze miejsce noclegowe na całej naszej trasie.
Kategoria Nad morze 2013