Test drive 2- szosówka gotowa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Strasznie brakuje mi czasu, nie miałem dnia, który mógłbym poświęcić na spokojną pracę przy modernizacji szosówki.Wszystko było robione z doskoku, przy okazji i po kawałku.Nie lubię takiej roboty ale sukces wieńczy dzieło i szosówka jest gotowa.Dzisiaj rano tylko poprzycinałem linki dokonałem regulacji i pojechałem oddać Arturowi klucz do suportu a przy okazji musiałem sprawdzić, jak sprawuje się szosówka z nowym osprzętem.Dzięki Artur za ten klucz.Artura oczywiście nie było w domu, bo trenował gdzieś pod Strzegomiem.Pojechałem więc do pracy, żeby nowy sprzęcik pokazać Markowi, z którym czasem zdarza mi się zdobywać a to Przełęcz Karkonoską a to Pradziada...Po tej wizycie miałem zamiar wrócić do domu, jednak jechało mi się tak wyśmienicie, że poniosło mnie trochę dalej, jednak bez zestawu naprawczego nie mogłem oddalać się zbytnio od miasta.Koniec końców mam drugą zmianę, więc musiałem wrócić, choć nie bardzo miałem na to ochotę.Nie wiem ile km przejechałem, bo nie miałem licznika, dlatego nie wpisuję dystansu ani innych danych.Był to tylko mały test roweru po założeniu nowego osprzętu.Sprzęt jest gotów do jazdy ale dopiero w przyszłym sezonie zacznę jeździć szosówką, mam związane z tym rowerem plany, o których na razie więcej pisał nie będę.
Na razie wracam do jeżdżenia Kellysem i Lincolnem a tymczasem kilka fotek mojej szosówki.
Po dostawie paczki niecierpliwymi ruchami rozerwałem pudło z osprzętem i przystąpiłem do akcji
I już wszystko założone, choć trwało to trochę długo
Rowerek już po pierwszej jeździe.Odkręcam pedała i odstawiam go do wiosny