Zima
-
DST
65.00km
-
Kalorie 2369kcal
-
Podjazdy
663m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mam wolny dzionek, lecz pogoda od rana jest paskudna.Siedzę więc w domu grając w Skyrim. Nie pamiętam już kiedy mogłem pozwolić sobie na tak rozkoszne marnowanie czasu.Koło południa jednak przejaśnia się, zbieram się więc, żeby choć nad Jezioro Bystrzyckie pojechać.Słońce odbija się ostro od mokrego asfaltu, oślepiając wszystkich kierujących pojazdami, wiatr jednak mam w plecy, choć czasem porywiście uderzy mnie z boku.Nad jeziorem widzę przez chwilkę ośnieżone, dalekie wzniesienie, pomyślałem więc, że fajnie by było dotknąć i polizać pierwszego w tym roku śniegu.Kieruję się więc do Jugowic a następnie do Walimia.W Walimiu jest już śnieg, jednak pada coraz mocniejszy deszcz a zimny porywisty wiatr sprawia, że dalsza jazda nie jest już przyjemnością.Robię szybko dwie fotki u uciekam z tego nieprzyjaznego dziś Walimia.
Tak było dzisiaj w Walimiu
Walim dzisiaj
Zjazd do Jugowic byłby fajny, gdyby nie pod ostry wiatr, który mocno mnie wyziębił.Miałem już dość i zamierzałem wrócić do domu, jednak w Jugowicach nie padało i nie było deszczu.Było też znacznie cieplej.Zamiast więc skręcić do Zagórza, pojechałem do Jedliny Zdrój.Dotarłem do Jedliny Górnej, wjechałem na boczną drogę, która stromo pięła się do góry.Kiedy wyjechałem na szczyt, oczom moim ukazał się wspaniały widok.Dla tego widoku warto było trochę pomarznąć i pomęczyć się na podjazdach.
Takie widoki były w Jedlinie Górnej
Na bocznych drogach jest już ślisko
Wielką i Małą Sowę też widać z Górnej Jedliny
Nie obyło się też bez ataku dwóch psów z Lubachowie ale poradziłem sobie bez problemu.Powrót pod bardzo silny i porywisty wiatr.Zdążyłem jednak już przywyknąć do wiatru.
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
komentarze