pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Do Czech po piwko

  • DST 95.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 19.00km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Kalorie 3350kcal
  • Podjazdy 778m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 listopada 2011 | dodano: 19.11.2011

Nie myślałem, że jeszcze raz w tym roku pojadę po piwo do Czech.Wiał południowy wiatr, więc zgodnie z tradycją, pierwsze 30km było pod wiatr i pod górkę.Nad Jeziorem Bystrzyckim było dość chłodno ale już w Głuszycy było całkiem ciepło.Za to podczas podjazdu na Przełęcz Pod Czarnochem temperatura spadła poniżej zera i to się czuło.
Od przejścia granicznego mgła, która gęstniała w miarę zagłębiania się w Czechy.W Janowiczkach zatrzymałem się na chwilkę, żeby przemyśleć sytuację.Z góry wyglądało na to, że całe Czechy spowija gęste mleko mgły.Zjechałem jeszcze kawałek z nadzieją, że może niżej mgła będzie mniejsza i wtedy minąłem dwa wielkie psy, które na mój widok podniosły się zaciekawione.
-Chyba drogę powrotną mam już odciętą- pomyślałem sobie, będąc przekonanym, że te pieski nie pozwolą mi spokojnie wrócić na przejście graniczne.
Trudno, jadę więc do Bromowa.Mgła została wyżej, więc widoczność jest dobra ale jest kiepsko.Bardzo zimno i wydaje się, jakby za chwilkę miał spaść deszcz.Tego by mi tu tylko brakowało.
W Mezimesti jest już lepiej.Cieplej i po mgle ani śladu.
W Starostinie kupuję mojego ulubionego Gambrinusa i przekraczam granicę.
W Mieroszowie znowu mgła ale już w Kowalowej mgły nie ma.Na podjeździe z Unisławia do Rybnicy piękna, słoneczna pogoda, doskonała, daleka widoczność i ciepło.Za to na zjeździe z Rybnicy do Głuszycy znowu zimno ale na szczęście mgły już nie ma.
Na domiar złego w mojej ulubionej knajpce nie mają naleśników, odjeżdżam więc głodny do domu.No cóż, piwko mam a wszystkiego przecież mieć nie można.Nad Jeziorem Bystrzyckim spotykam znajomych, z którymi wracam do Świdnicy, rozmawiając o rowerowych trasach.Czy to już naprawdę ostatni w tym roku mój wyjazd do Czech po piwko?
-Ano, to się jesce łobacy- jak mawiał stary baca.


Kamerka kompletnie nie radzi sobie ze zdjęciami mgły


W czeskich Janowiczkach przez mgłę prawie nic nie widać

<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>




komentarze
Kajman
| 08:00 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj W takiej mgle ciekawie się jedzie, tak mistycznie:)
angelino
| 18:23 sobota, 19 listopada 2011 | linkuj mgła potężna, dobrze, że Cię nie zlało. Na zdrowie!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!