Standardowa rundka
-
DST
88.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
03:24
-
VAVG
25.88km/h
-
VMAX
53.00km/h
-
Kalorie 4289kcal
-
Podjazdy
1104m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda jest nawet niezła ale wiatr, dosłownie szaleje.Zrobiłem więc tylko standardową rundkę, dbając jednak, aby było pod górkę i pod ten szalejący wiatr.Najgorsza była jazda w Wałbrzychu w kierunku Rybnicy.Bardzo długi podjazd a do tego pod silny wiatr.Najostrzejszym był jednak szutrowy podjazd z Sokołowska do schroniska Andrzejówka w Górach Suchych, którego nachylenie dochodzi do 26%.Nie brakowało takich podjazdów po 10-15%.Na 7 kilometrów przed końcem trasy wyczerpał się akumulator w Garminie i dlatego trasa jest urwana.Wczoraj zapomniałem go wyłączyć i podładować, więc urządzenie było włączone non stop przez 30 godzin, choć producent pisze, że akumulator trzyma do 15 godzin.Cóż więc mogę rzec?Brawo Garmin!
Wczoraj zauważyłem, że opony Kellysa jak tak ciszej szumią na asfalcie.Zatrzymałem się, spojrzałem na opony a tammm...nie ma już bieżnika.w 7 miesięcy całkowicie zdarłem opony.Czeka mnie więc kolejny zakup :(.
E drodze powrotnej spotkałem w Lubachowie pana Bolka, zawróciłem więc i razem z nim pojechałem jeszcze raz okrążyć jezioro, po czym wróciliśmy do Świdnicy.
"/>
Zjeżdżamy z panem Bolkiem z zapory w Lubachowie
<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
"/>
Przy tym utworku fajnie się podjeżdżało z Wałbrzycha do Rybnicy