Po pracy rekonesans
-
DST
56.28km
-
Czas
02:58
-
VAVG
18.97km/h
-
VMAX
39.70km/h
-
Kalorie 2195kcal
-
Podjazdy
698m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano spojrzałem przez okno a tam... niebo idealnie czyste i doskonale widoczna Wielka Sowa.
Nie mogłem się powstrzymać i kropnąłem fotkę...
Godzina 5:25.Wielka Sowa w zimowej szacie widoczna z mojego okna
Po pracy pojechałem na mały rekonesans w kierunku Przełęczy Walimskiej.
W Bystrzycy Górnej zatrzymało mnie zwalone w poprzek drogi drzewo.
Zrobiłem fotkę i pogadałem chwilkę z robotnikami, którzy mieli owo drzewo usunąć.
Czekali jednak z tą robotą na jakiegoś urzędnika, który miał drzewo sfotografować do protokołu.Robotnicy z początku myśleli, że to ja jestem tym urzędnikiem kiedy zacząłem robić fotki.Chłopaki dawno mogli zrobić robotę i pójść do domu a ruch na drodze mógł być szybko przywrócony ale cóż...na procedury biurokratyczne nie ma mocnych.Siedzieli więc i czekali a drzewo spokojnie sobie leżało w poprzek drogi.Jakoś przecisnąłem się pod tym drzewem i życząc robotnikom miłego dnia, pojechałem dalej.
Nad jeziorem w Lubachowie też widać zniszczenia dokonane przez wczorajszy atak zimy.
Ta droga nad jeziorem nie jest bezpieczna.Wisząca od lat nad drogą skała w końcu się oberwała.
Droga nad jeziorem w Lubachowie
Im dalej w kierunku Walimia, tych chłodniej ale jazda pod górkę sprawia, że jest mi ciepło.
Droga na Przełęcz Walimską
Droga na przełęcz Walimską
Zimowe, majowe widoki
Dzisiaj na Przełęczy Walimskiej wyglądało tak
Tablica upamiętniająca kierowców rajdowych:Mariana Bublewicza i Janusza Kuliga
Prawdziwe zimno poczułem zjeżdżając z Przełęczy Walimskiej.
Przed zjazdem założyłem ortalionkę i ochraniacze na buty.Naprawdę się przydały bo dzisiaj w Górach Sowich naprawdę była lodówa.
komentarze