Sobotnia rundka
-
DST
112.00km
-
Podjazdy
987m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstaję zawsze bardzo wcześnie (4 rano).Podobnie było i dzisiaj.Spojrzałem przez okno na zalew.Chyba nie było zbyt zimno bo woda na zalewie była niezamarznięta. Nagle w ciągu kilku chwil,na wodzie zalewu, na moich oczach pojawiła się cienka tafla lodu.-Mrozik ścina przed wschodem słońca-pomyślałem sobie i nawet przez myśl mi nie przeszło, że na asfalcie może zrobić się bardzo ślisko.Przekonałem się o tym wyjeżdżając, żeby zrobić rundkę, kiedy na pierwszej krzyżówce omal nie wywinąłem orła.Okazało się, że asfalt pokryty jest cienką warstewką lodu i miejscami przyczepność wynosi zero.Popsuło mi to szyki ale posuwałem się ostrożnie do przodu.Trochę chodnikiem, trochę poboczem...W Witoszowie ostrzegłem gestem ręki jadącego z przeciwka kolarza, że przed nim jest śliska jezdnia.Dalej, w kierunku Świebodzic było już lepiej i można było normalnie jechać.Im dalej, w kierunku Kamiennej Góry, tym pogoda coraz gorsza.Mgła, wilgoć, zimno.W Wieściszowicach zacząłem wspinać się w kierunku Przełęczy Rędzińskiej, jednak im wyżej, tym więcej oblodzonych miejsc na asfalcie.Po kilku kilometrach zawróciłem.Nie miałem ochoty na jazdę po zdradliwej nawierzchni w górach.Przełęcz nie ucieknie, przyjadę tu innym razem i pewnie nie jeden raz.Powrót przez Bolków i Dobromierz.
Jak na styczeń, rundka zadowalająca.
Ten Ptaszek był baaardzo daleko...
Za Milikowicami robię fotkę Śnieżki i zastanawiam się, po co...Przecież z Kamiennej Góry fotka będzie lepsza.
Później okazało się, że w Kamiennej Górze była mgła i żadnej fotki Śnieżki bym dzisiaj nie miał, gdyby nie ta tutaj.
W Kamiennej Górze była mgła i Śnieżki nie było stąd widać.
Jazda tą wąską asfaltówką wzdłuż rzeki Bóbr jest bardzo relaksująca.
W oddali zamglone Rudawy Janowickie.Zaraz je trochę przybliżymy...
...o własnie. Zamglone Rudawy
Fotka w kierunku Pastewnika.
Radar meteorologiczny.
Co za dziwne kury hodują w tym Pastewniku...
Ten na mój widok szybko udał się pod ochronę potężnego indora, który tak się zagotował ze złości, że wolałem odjechać nie robiąc więcej fotek dziwnemu ptactwu.
No i jeszcze trochę Rudaw.
Kiedy rano tu przejeżdżałem, to tego tu nie było.Na zakręcie rano było jednak ślisko i pewnie kierowca nie jechał zbyt ostrożnie.No cóż, nie ma się z czego śmiać, ani czego krytykować.Rano warunki naprawdę były fatalne, zdradliwe.Rowerzystom przecież też zdarza się wywinąć orła.
Kategoria 100 i więcej, Rudawy Janowickie