pioter50 prowadzi tutaj blog rowerowy

Primator NeAlko

  • DST 115.00km
  • Podjazdy 1050m
  • Sprzęt Fuji
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 września 2013 | dodano: 20.09.2013

Będąc ostatnio w Libercu rozsmakowałem się w czeskim piwie bezalkoholowym.Dzisiaj wyskoczyłem do Czech właśnie po piwko bezalkoholowe Primator NeAlko.Powrót przez Krzeszów i Kamienną Górę.W Witoszowie na skrzyżowaniu kolizja trzech aut tuż przed moim przyjazdem.Wyglądało nieciekawie,Jeden gość trzymał się za serce, drugi miał niewładną lewą rękę...Gdybym miał troszkę lepszą średnią, to może załapał bym się na udział w tej kolizji?Hmmm...Tymczasem w niedzielę w Starych Bogaczowicach szykują się dożynki...Fajne są te wiejskie festyny.


Kategoria Czechy


komentarze
pioter50
| 03:52 sobota, 21 września 2013 | linkuj Angelino, masz rację, piwko bez procentów, które Czesi robią po mistrzowsku, warte jest przejechania dystansu.Zawsze lubiłem piwo ale od pewnego czasu nienawidzę jak mi szumi w głowie, więc czeskie bezalkoholowe jest dla mnie swego rodzaju nowym, bardzo przyjemnym odkryciem.W Libercu piłem nalewane z beczki, które jest jeszcze lepsze od tego Primatora.Muszę jeszcze popróbować innych piw Noalko.Próbowałem pić naszego Lecha bezalkoholowego ale to pomyje w porównaniu do czeskiego.Zgadzam się też , że zawsze warto pojechać do Czech.
angelino
| 21:08 piątek, 20 września 2013 | linkuj Czechy, smaki, klimaty, jazdy. Piszesz: "wyskoczyłem" a pykło ponad 100 km, ale po piwko, i to bez procentów, warto obracać :-)> Zresztą zawsze warto!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!